ew
47-letnia Kushila Stein z Nowej Zelandii przez dwa dni dryfowała na pontonie przez Morze Egejskie. Do jej poszukiwań zaangażowano sześć jednostek straży wybrzeża, helikopter i podwodnego drona.
Nowozelandka żeglowała w kierunku greckiej wyspy Folegandros. W drodze powrotnej zgubiła wiosło, co sprawiło, że straciła kontrolę nad pontonem a ona sama została uwieziona na morzu na prawie 40 godzin.
Jej zaginięcie zgłisił zaniepokojony znajomy a straż przybrzeżna niemal natychmiast rozpoczęła akcję poszukiwawczo-ratowniczą z udziałem kilku statków. Co ciekawe, kobieta nie wpadła w panikę a zamiast tego wykorzystała umięjętności przetrwania nabyte podczas kursu żeglarskiego.
Aby nie tracić ciepła, owinęła się plastikowymi torbami, które miała w plecaku. Jej jedynym pożywieniem i zastrzykiem energii były natomiast... lizaki. Kobieta obawiała się, że może nie przeżyć w związku z czym na pontonie napisała dane kontaktowe do swojej matki.
Kiedy nad morzem przelatywał jakiś samolot, wyciągała lusterko i kierowała w stronę słońca, aby zwrócić uwagę załogi lub pasażerów.
Na szczęście, Kushila Stein została w końcu znaleziona przez służby. Zabrano ją do szpitala, gdzie jej stan oceniono jako dobry.
Jak podsumowała matka kobiety: "Powiedziała mi, że zrobiła wszystko, co mogła, żeby przetrwać. Myślę, że szkolenie żeglarskie uratowało jej życie".
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji
Władze Iranu zwolniły tankowiec zatrzymany wcześniej przez Strażników Rewolucji
Ostatni okręt kontrowersyjnej serii już w służbie w siłach morskich USA. Co dalej z serią Independence?
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej