Ponad jedną trzecią swojej objętości straciły szelfowe lodowce Grenlandii – donosi międzynarodowy zespół ekspertów. Główna przyczyna to wzrost temperatury okolicznej wody.
Największe lodowce szelfowe północy, począwszy od 1978 roku, utraciły aż jedną trzecią swojej objętości.
Na podstawie badań polowych, zdjęć lotniczych, danych satelitarnych i modeli klimatycznych, na łamach magazynu "Nature Communications" (DOI: 10.1038/s41467-023-42198-2), informują o tym specjaliści z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS), wraz ze specjalistami z Danii i Stanów Zjednoczonych.
Te znajdujące się na północ od Grenlandii masy lodowe odgrywają kluczową rolę w regulowaniu ilości lodu przedostającego się do oceanu. Robią to, działając jak "zamarznięta tama" – wyjaśniają naukowcy.
Już teraz, podkreślają badacze, Grenlandia odpowiada za 17 proc. wzrostu poziomu mórz. Każde dodatkowe osłabienie miejscowych szelfowych lodowców dodatkowo przyczyni się do dalszych wzrostów.
Do tej pory lodowce te uważano za relatywnie stabilne.
Jako przyczynę ich topnienia eksperci podają ocieplenie miejscowych wód.
Marek Matacz
mat/ zan/
Fot. Depositphotos
Napędy elektryczne prowadzą branże morską w stronę zielonej przyszłości
Jakie ma być nowe muzeum w Łebie? Konsultacje społeczne dot. wystawy w Muzeum Archeologii Podwodnej i Rybołówstwa Bałtyckiego
Niemieccy ekolodzy protestują przeciwko budowie terminalu kontenerowego w Świnoujściu
PRCiP rewolucjonizuje odbudowę brzegów morskich
Zwiększona kontrola zarządzania rybołówstwem w Morzu Śródziemnym i Morzu Czarnym
Nietypowy gość znalazł się na statku. Morska przygoda dzikiego kota