W szkockim porcie w Rosyth odbyła się wyjątkowa uroczystość z udziałem przedstawicieli kadr i władz Wielkiej Brytanii oraz Rumunii. W jej trakcie odbyło się podniesienie rumuńskiej bandery na niszczycieli min typu Sandown, ex-HMS Pembroke, który odtąd będzie znany jako Căpitan Constantin Dumitrescu.
Z racji na wycofywanie niszczycieli min typu Sandown ze służby i zmianę koncepcji sił przeciwminowych Royal Navy (postawienie na „statek-matkę” RFA Stirling Castle, działającego wraz z bezzałogowymi pojazdami), brytyjskie władze zdecydowały, że część z tych okrętów znajdzie „nowy dom”. Dwa z nich zostały sprzedane na mocy umowy w 2023 roku przez Urząd ds. Sprzedaży Sprzętu Obronnego, który zajmuje się zbywaniem pojazdów i sprzętu, które nie są już potrzebne brytyjskim siłom zbrojnym. Przy udziale kadr morskich i firmy Babcock jednostka została dostosowana do nowej roli i ma teraz pełnić służbę na nowym akwenie, pod nową banderą.
Wraz z podniesieniem bandery przez dowódcę okrętu, niszczyciel min Căpitan Constantin Dumitrescu (M 271) wszedł do służby w Marynarce Wojennej Rumunii i zgodnie z regulaminem służby na pokładzie okrętów wojskowych i ustawodawstwem, stał się własnością państwa, rozpoczynając nowy rozdział w swojej działalności, którą w latach 1997-2023 prowadził w Royal Navy.
Wcześniej załoga dowodzona przez kmdr. por. Mădălinę Drăgan-Ghigalău, przeszła wspólny proces szkolenia z brytyjską kadrą. To obejmowało poznanie i obsługę wyposażenia pokładowego, a także stosowanie procedur specyficznych dla zwalczania min, aby bezpiecznie sprowadzić okręt do kraju i być w stanie wykonywać swoje zadania zgodnie z przeznaczeniem. Tu obowiązków nie zabraknie, gdyż na rumuńskich wodach znajdują się wciąż miny morskie i inne niebezpieczne pozostałości z czasów II wojny światowej. Zagrożenie wzrasta też z powodu sprowadzania na krajowe wody podobnych obiektów zrzucanych przez siły ukraińskie i rosyjskie. Z powodu agresji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku tysiące min morskich zostało zrzuconych do wody, stwarzając jeszcze większe zagrożenie dla żeglugi. Nierzadko prądy morskie spychają je na brzegi Morza Czarnego, przez co trafiają nawet na przeciwległy obszar akwenu, m.in. Gruzji. Z racji na bliskość z Ukrainą rumuńskie siły morskie mają tym trudniejsze zadanie, szczególnie też, że przez porty tego państwa idzie duża część przeładunków towarów z myślą o ukraińskiej gospodarce, choćby eksportowanego zboża.
Niszczyciele min typu Sandown mają 52,5 metra długości, szerokość 10,9 metra, zanurzenie 2,3 metra i wyporność maksymalną ok. 600 ton. Zasięg działania to 2500 mil morskich. Prędkość maksymalna to 13 węzłów. Załoga liczy 40 osób. W brytyjskiej służbie w skład wyposażenia wchodziły silniki wysokoprężne Paxman Valenta 6RP200E o mocy 1136 kW, silniki elektryczne Combimac 100 kW, śruby napędowe Voith Schneider, sterowniki strumieniowe dziobowe Schottel, radar Typ 1007 I-Band lub radar nawigacyjny SharpEye Kelvin Hughes oraz sonar Typ 2093. Uzbrojenie tworzyły armata morska DS30B Mk 30 mm, trzy karabiny maszynowe 12,7 i dwa karabiny maszynowe ogólnego przeznaczenia. Do tego dochodzi sprzęt przeznaczony do lokalizowania, identyfikacji i niszczenia podwodnych obiektów, obecnie najpewniej będą to pojazdy bezzałogowe do działań nawodnych i podwodnych.
Obecnie załoga ma kontynuować szkolenie, nim okręt zostanir wysłany do macierzystego portu w Rumunii. Plan zakłada, że nastąpi to do końca tego roku. Dołączy wtedy do bliźniaczej jednostki, Sublocotenent Ion Ghiculescu (M270), ex-HMS Blyth, która weszła w skład rumuńskiej floty pod koniec 2023 roku.
Nowym nabywcą niszczycieli min typu Sandown została też Marynarka Wojenna Ukrainy. W 2023 roku niebiesko-żółtą banderę podniesiono na Czernihów (M310), ex-HMS Grimsby (M108), a także Czerkasy (M 311), ex- HMS Shoreham (M112). Obecnie stacjonują one w Portsmouth, gdzie ich załoga stale podlega szkoleniu i bierze udział w ćwiczeniach na Morzu Północnym i brytyjskich wodach, m.in. podczas międzynarodowych manewrów z cyklu „Sea Breeze”. W ostatnim czasie dołączyły do nich dwa kolejne niszczyciele min, przekazane przez Holandię i Belgię.
Czytaj więcej: Ukraińskie okręty kontynuują szkolenie wraz z Royal Navy
Obecnie Rumunia boryka się z problemem starzejącej się floty, a wiele kontrowersji towarzyszyło zakupowi tureckiej korwety typu Hisar. Ex-brytyjskie niszczyciele min, choć wzmacniają potencjał obronny państwa, są jednak kroplą w morzu potrzeb, bardziej jako rozwiązanie pomostowe, w oczekiwaniu na nowe jednostki. Problemem jest jednak dofinansowanie sił zbrojnych i przeprowadzenie w sprawny sposób postępowania w związku z ich zakupem. W tym przypadku można brać pod uwagę choćby okręty przeciwminowe typu City, budowane dla Belgii, Holandii i w przyszłości Francji, za co odpowiada francuski Naval Group, bądź niszczyciele min typu Kormoran II, które konsorcjum polskich stoczni i firm z branży morskiej chce uczynić swoim towarem eksportowym.
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji
Władze Iranu zwolniły tankowiec zatrzymany wcześniej przez Strażników Rewolucji
Ostatni okręt kontrowersyjnej serii już w służbie w siłach morskich USA. Co dalej z serią Independence?
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej