• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Dzielny i samodzielny – nowy nawodny dron w Polskiej Służbie Hydrograficznej

mj

16.02.2022 18:50
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Dzielny i samodzielny – nowy nawodny dron w Polskiej Służbie Hydrograficznej

Partnerzy portalu

Dzielny i samodzielny – nowy nawodny dron w Polskiej Służbie Hydrograficznej - GospodarkaMorska.pl
Fot. Thesta

Biuro Hydrograficzne Marynarki Wojennej (BHMW) właśnie wzbogaciło się o kolejną jednostkę pływającą. Nie jest to jednak okręt, a supernowoczesny autonomiczny pojazd nawodny.

DriX, bo taką nazwę handlową ma nawodny dron zakupiony przez Komendę Portu Wojennego w Gdyni z inicjatywy i na wniosek BHMW, został wyprodukowany przez uznaną francuską firmę iXblue. Firma ta dostarcza nowoczesne technologie na potrzeby przemysłu morskiego i marynarek wojennych całego świata. Pojazd znacznie zwiększa możliwości zbierania informacji batymetrycznych, które BHMW wykorzystuje do tworzenia map akwenów morskich.

Neverending story

Polskie akweny są bezpieczne, ale pełną informację na temat tego co się dzieje na ich dnie, mamy zaledwie w około 30 procentach z nich. Pozostała część w dalszym ciągu czeka na odpowiednie przebadanie. Na dodatek, sytuacja dna morskiego jest zmienna. Po jesiennych i zimowych sztormach struktura dna i wypłycenie może wyglądać inaczej. Akweny płytkowodne, przez które biegną tory wodne, szczególnie istotne z punktu widzenia żeglugi, wymagają okresowego sprawdzania tak, by zweryfikować czy nie występuje żadne zagrożenie dla przepływających tamtędy statków. Ponadto dochodzą do tego wszelkie prace na morzu – pogłębienia, poszerzenia torów wodnych. Coś, co zostało wykonane kiedyś, trzeba co jakiś czas powtarzać. Przy inwestycjach, budowie obiektów na morzu, trzeba również wykonywać odpowiednie badania i pomiary w celu umieszczenia ich na mapach morskich. – Jest to swoiste „neverending story” – mówi komandor Dariusz Kolator, szef Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej – Prace te są szczególnie ważne dla tego, aby zapewnić bezpieczeństwo żeglugi na morzu. Dotyczy to niezmiernie ważnego bezpieczeństwa podróżowania oraz transportu towarów drogą morską. Nasz nowy autonomiczny pojazd znacznie zwiększy nasze możliwości realizacji tych zadań. Zwiększy dokładność oraz skróci czas pozyskiwania danych – dodaje.

Gospodarka Morska
Fot. Thesta


– Kilka lat temu pozyskaliśmy pojazd autonomiczny o mniejszych gabarytach. Jego głównym zadaniem jest zbieranie danych z akwenów zamkniętych, przy czym jednym z dodatkowych powodów było również nabieranie doświadczeń w obszarze realizacji zadań hydrograficznych w oparciu o autonomiczne pojazdy nawodne. W naszej ocenie to przyszłość. Z-boat to mały pojazd, o małej dzielności morskiej, przeznaczony do realizacji zadań na akwenach o małym falowaniu, ale użytkowanie go pozwoliło zebrać niezbędne doświadczenia – opowiada kmdr Kolator. – Uznaliśmy, że nadszedł czas na wykorzystanie doświadczeń oraz określenie i wyspecyfikowanie urządzenia, które zabezpieczy otwarte morze. Uczestnicząc w wystawach i konferencjach dotyczących sprzętu hydrograficznego analizowaliśmy i rozważaliśmy wybór pojazdu, który zapewniłby realizację zadań na obszarach pełnomorskich, a które są odmienne pod względem właściwości hydrologicznych i oceanograficznych. Po wielokrotnych analizach, konsultacjach i dyskusjach w gronie ekspertów oraz w ramach międzynarodowych konferencji i targów morskich określono w BHMW główne i zasadnicze parametry pojazdu. Na zapytanie ofertowe skierowane przez KPW Gdynia odpowiedział przedstawiciel firmy iXblue – firma Thesta – wspomina szef Biura Hydrograficznego MW.

Firma Thesta to wyłączny dystrybutor produktów francuskiego iXblue w Polsce. Pierwsze produkty francuskiej marki dostarczane przez spółkę Thesta działają już w Marynarce Wojennej. Firma dostarczała i uruchomiła między innymi systemy wsparcia zintegrowanego mostka na nowo budowane okręty ORP Mewa i ORP Albatros.

– Kiedy dotarła do nas informacja o tym, że Biuro Hydrograficzne MW ma sprecyzowane założenia na pełnomorski autonomiczny pojazd nawodny i naszym zdaniem produkt DriX firmy iXblue wpisuje się w te założenia, zaproponowaliśmy prezentację pojazdu – wspomina Michał Bytomski, prezes firmy Thesta. – W tym trudnym dla każdego, pandemicznym czasie i braku możliwości testów pojazdu u producenta zaproponowaliśmy, aby wykazać możliwości realizacji zadań przez DriXa poprzez łączność zdalną z Gdyni. Wraz z przedstawicielami BHMW połączyliśmy się ze stocznią we Francji, gdzie stacjonował DriX. Wykazaliśmy, że można sterować pojazdem stacjonującym w La Ciotat oraz realizować zadania zdalnie, z Polski. To nowa jakość w podejściu do obsługi sprzętu oraz realizacji prac hydrograficznych. Przedstawiciele iXblue zaprezentowali specjalistom z BHMW i polskim hydrografom jakie są możliwości pojazdu – mówi.

A te są bardzo duże. Biuro Hydrograficzne MW precyzyjnie określiło, czego oczekuje od poszukiwanego sprzętu i wydaje się, że DriX spełnił pokładane w nim oczekiwania.

Innowacyjne podejście

DriX wpisał się w potrzeby Biura Hydrograficznego idealnie. Mówiąc „dron” jesteśmy przyzwyczajeni do widoku niewielkich, najczęściej latających, bezzałogowych, sterowanych radiem urządzeń. W tej sytuacji nic bardziej mylnego. DriX to ponad 7-metrowa maszyna.  Znakomicie trzyma się na fali, co ma kluczowe znaczenie i wpływ na jakość danych hydrograficznych. Wyposażona jest w najbogatszą możliwą wersję wyposażenia hydrograficznego. Pojazd jest zdolny do realizacji pomiarów, jakie do tej pory były możliwe tylko przez okręty nawodne. DriX ma jednak tę przewagę, że ma o wiele mniejsze zanurzenie i większą manewrowość. Ze względu na swoją autonomiczność może samodzielnie realizować zadania hydrograficzne nawet do 10-ciu dni.

Z wyglądu przypomina niewielką łódź podwodną. Taki kształt kadłuba podczas sondaży eliminuje kołysanie, ruchy poprzeczne i wzdłużne, dzięki czemu jakość i efektywność pomiarów jest dużo lepsza. To daje DriXowi przewagę nad standardową motorówką, która również może wpłynąć na płytsze wody, ale jest dużo bardziej narażona na wpływ czynników falowania. – DriX płynąc z prędkością kilku węzłów wbija się w fale. Nie skacze po nich jak standardowy kadłub statku, a raczej wbija się w nie jak wynurzony okręt podwodny. Dzięki temu sondaże są jakościowo lepsze, a co jest z tym związane, wykorzystanie pojazdu jest efektywniejsze, ponieważ raz przeprowadzonych sondaży nie ma konieczności powtarzać – tłumaczy prezes firmy Thesta Michał Bytomski.

Gospodarka Morska
Fot. Thesta


– Standardowe pojazdy, które oglądaliśmy wcześniej, były skonstruowane jak łódź lub statek – mówi kmdr Kolator. – Echosonda wielowiązkowa była zamontowana w kadłubie, tuż pod linią wody. W przypadku DriXa jest to system gondoli, który jest opuszczany na głębokość około 2 metrów, co daje większą stabilizację podłużną i poprzeczną przetworników podczas pomiarów, a jednocześnie odpowiednią odległość od pracującej śruby.

Innymi słowy pozyskany przez Biuro Hydrograficzne MW pojazd DriX to zupełnie inne podejście do tego typu pojazdów i sposobu realizacji przez nie zadań. Poza możliwościami pomiarowymi wyróżnia go także duża dzielność morska i to, że do 10 dób może działać kompletnie samodzielnie. – Jego zasięg na szerokopasmowej łączności radiowej to 20 kilometrów, ale po przejściu na łączność satelitarną zasięg jest praktycznie nieograniczony – tłumaczy prezes Thesty Michał Bytomski.

– DriX trafił na wyposażenie Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego Marynarki Wojennej. Platformą dla drona będzie okręt ORP Arctowski i będzie on dublował wysiłek tej jednostki. Później, kiedy załoga i operatorzy okrzepną z nowym nabytkiem, zaczniemy myśleć o misjach samodzielnych. Sądzę, że ta faza doświadczeń będzie trwała przez około rok – komentuje szef BHMW kmdr Dariusz Kolator. DriX ma możliwość realizowania misji bezpośrednio z macierzystego portu, ale przynajmniej na razie związek DriXa z okrętem ORP Arctowski będzie miał charakter stały. Dostosowanie okrętu do potrzeb pojazdu bezzałogowego to przecież także inwestycja. ORP Arctowski nie potrzebuje w tym celu jednak wielkiej przebudowy. Chodzi o to, żeby zorganizować odpowiednio miejsce na pokładzie tak, by zmieścić drona i zapewnić możliwość jego wodowania oraz obsługi. System zarządzania będzie doprowadzony do kabiny hydrograficznej na okręcie. Tam będzie zlokalizowany operator i hydrograf. – To nie będzie jednak tak, że skoro pojazd będzie na ORP Arctowski, to musi być fizycznie z nim związany. Dron może być zwodowany i realizować zadania w innym miejscu niż okręt. Operator drona może kontrolować pojazd z okrętu oraz z lądu. Może on być w dowolnym miejscu, które zapewnia zasięg łączności – zaznacza kmdr Kolator. – Po zaprogramowaniu i opuszczeniu na wodę pojazd może działać samodzielnie zgodnie z wprowadzeniami operatora lub wcześniej zaplanowaną trasą. Jest skierowany w konkretne, wskazane przez operatora miejsce, realizuje swoje zadania przez dzień, trzy czy pięć, po czym wraca i samodzielnie wpływa do stacji dokującej – opowiada szef BHMW.

Zakup przemyślany i ekspresowy

Pozyskanie tego typu pojazdu nie jest sprawą prostą. Komandor Kolator nie ukrywa, że cały proces zakupowy był obarczony dużym ryzykiem.

– Wiedzieliśmy, co jest dostępne na rynku i czego chcemy. Kwestią problematyczną był krótki termin dostawy. Postępowanie uruchomiono we wrześniu, a pojazd musiał być dostarczony do końca listopada 2021 roku. Udało się to tylko dla tego, że długo i wnikliwie dokonaliśmy analizy rynku i rozmowy na temat drona były toczone z różnymi firmami realizującymi tego typu projekty dużo wcześniej. Przedstawiciel producenta był świadomy ryzyka realizacji zamówienia w tak krótkim terminie – mówi kmdr Kolator.

Bardzo krótki termin dostawy był podyktowany pozyskaniem przez BHMW środków finansowych. Jednostka otrzymała je późno, ponieważ pierwotnie były one przeznaczone na inną inwestycję. Aby sprostać bezkompromisowym zapisom, Thesta i iXblue musiały działać kreatywnie.

– Kiedy dostaliśmy informację, że jest szansa na realizację tak trudnego projektu, potraktowaliśmy to jak swoiste wyzwanie. Czasu było bardzo mało. Standardowo oczekiwanie na taką jednostkę jak DriX to od 8 do 9 miesięcy. Żeby zdążyć zrealizować zamówienie podjęliśmy rozmowy bezpośrednio z CEO iXblue – wspomina prezes firmy Thesta Michał Bytomski. Jak mówi, okazało się, że w innym zamówieniu był większy margines czasu na realizację. Jednostkę budowaną dla innego klienta można było zatem przekierować dla Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej i w ten sposób dotrzymać terminów obu umów.

– Od samego początku projekt był ryzykowny i wymagał od nas, firmy Thesta, wytężonych prac – mówi Michał Bytomski. – Jako prezes byłem w to zaangażowany ale bez całego zespołu, który prowadził dyrektor techniczny Cezary Majchrowicz, to by się nie udało.

Gospodarka Morska
Fot. Thesta


Współpracę chwalą sobie także po drugiej stronie – w Biurze Hydrograficznym MW.

– Od samego początku dało się zaobserwować pełne zrozumienie wzajemnych potrzeb – wspomina kmdr Kolator. – My jako BHMW określiliśmy swoje w ramach dokumentów przetargowychm a firma Thesta podeszła do nich z pełnym zrozumieniem i współpracą w kontekście realizacji wymogów tak głównych, jak i dodatkowych. Oczywiście wszystko realizowano w ramach umowy i możliwości firm. Wymiana informacji od samego początku była bardzo płynna a rozmowy bilateralne konkretne.

Cała inwestycja kosztowała polską Marynarkę Wojenną około 10 mln zł.

– To mniej niż nowy okręt, możliwości są ogromne, a nowoczesna technologia kosztuje – przypomina kmdr Kolator.

– Ta kwota obejmuje nie tylko sprzęt, ale również cały pakiet logistyczny, szkoleniowy dla operatorów, hydrografów i obsługi technicznej – precyzuje kmdr por. dr inż. Janusz Janik, szef Wydziału Zabezpieczenia Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej, który był bezpośrednio zaangażowany w proces zakupu DriXa. – W naszej ocenie pojazd spełnia wszelkie wymagania i określone przez nas parametry. Trzeba jednak pamiętać, że jest to pierwszy taki pojazd w naszej Marynarce Wojennej. Budujemy wiedzę oraz doświadczenia w materii autonomicznych pojazdów nawodnych. Być może po ich zdobyciu będziemy pewne elementy modyfikować – dodaje kmdr Janik.

A wybrany pojazd daje taką możliwość. DriX jest trzecią rozwojową wersją pojazdu, co oznacza, że jego producent cały czas go udoskonala. – Pamiętajmy, że DriX to platforma. My mówiliśmy na razie o potrzebie pozyskiwania informacji batymetrycznej i takie też wyposażenie wyspecyfikowaliśmy. iXblue daje jednak możliwości doposażenia tej platformy w zależności od potrzeb. Można na nim zainstalować inne systemy czujników oraz inne wyposażenie, również bojowe – tłumaczy kmdr Janik.

Pozyskany przez Biuro Hydrograficzne MW DriX jest nie tylko pierwszym tego typu pojazdem w polskiej marynarce. To również pierwsze tego typu urządzenie na Bałtyku. Żaden inny kraj Morza Bałtyckiego nie posiada takiej maszyny. – Obecnie na linii produkcyjnej jest kilka DriXów z przeznaczeniem dla innych klientów. W tym roku prawdopodobnie zobaczymy więcej takich pojazdów w rejonie Morza Bałtyckiego – mówi prezes firmy Thesta Michał Bytomski.

Czy w polskiej Marynarce Wojennej pojawią się inne drony? Niewykluczone. – Wiem, że jest zainteresowanie marynarek wojennych tym pojazdem w wersji wojskowej, która może być użytkowana do celów między innymi rozpoznawczych, przeciwminowych, ochrony portów i nie tylko. Samo Biuro Hydrograficzne MW na razie skupia się na zbieraniu własnych doświadczeń w pracy z autonomicznymi pojazdami. – Idziemy w kierunku takich technologii po to, żeby zwielokrotnić możliwości naszego potencjału morskiego do prowadzenia pomiarów hydrograficznych z uwagi na potrzeby, które wciąż są i będą się zwiększały. Niemniej jednak sądzę, że Marynarka Wojenna również podąży w tym kierunku, bazując na naszych doświadczeniach. Możliwe, że poszukają czegoś podobnego, stricte do działań bojowych. Jest to kwestia odpowiedniego wyposażenia – dodaje szef Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej kmdr Dariusz Kolator.


Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.