Do Cieśniny Gibraltarskiej powróciły orki. W tym tygodniu kolejna żaglówka została unieruchomiona w pobliżu przylądka Spartel przez te morskie ssaki, które atakowały ją aż do złamania steru. To schemat aż nazbyt dobrze znany żeglarzom w tym regionie, gdzie co roku trwa "cicha wojna" tych zwierząt z jednostkami nawodnymi.

Wczesnym rankiem w poniedziałek, załoga żaglówki Larios wykonała telefon alarmowy i zgłosiła, że ich statek został unieruchomiony. Weszli w kontakt z trzema orkami i stracili ster. Salvamar Maritimo wysłał łódź ratunkową Salvamar Arcturus z portu Tarifa, aby udzielić im pomocy, a Arcturus odholował ich aż do Barbate w celu naprawy.

Nigdy nie było udokumentowanego śmiertelnego ataku orki na człowieka na wolności, ale te od lat wbijają się w żaglówki u wybrzeży Cieśniny Gibraltarskiej i wybrzeży Galicji. Tylko między lipcem a październikiem 2020 roku odnotowano co najmniej 40 incydentów z udziałem orek, w których uczestniczyły żaglówki u wybrzeży Hiszpanii i Portugalii. Ataki mają specyficzny wzór: orki zawsze celują w ster i często powodują kołysanie łodzi szerokim łukiem. Celem ataków są zawsze żaglówki o długości poniżej 15 metrów.

Szczególnie "krwawy" okazał się 2021 rok, czyli okres nasilonych obostrzeń w związku z pandemią COVID-19. Tylko pomiędzy styczniem a listopadem 2021 r. hiszpańska Grupa Robocza ds. Orki Atlantyckiej (GTOA) potwierdziła 105 ataków tych stosunkowo łagodnych dotychczas ssaków na jachty i statki u wybrzeży Hiszpanii. O ile dwa lata wcześniej doszło do 46 ataków orek na pełnym oceanie, to rok później było ich przeszło trzy razy więcej.

Biolodzy i badacze morskiej fauny przyznają, że trudno zrozumieć tak agresywne zachowanie orek, ale nie nadawaliby mu sensacyjnego znaczenia w rodzaju organizowania się tych zwierząt i toczenia "wojny" z ludźmi. W trakcie przeglądu nagrań wideo z incydentów z żaglówkami i analizując blizny na ciałach tych morskich ssaków, naukowcy z centrum badawczego CIRCE ustalili, że obecnie szczeólnie są zaangażowane trzy konkretne osobniki, będące młodymi samcami. Zidentyfikowane z badań jako Gladis Black, Gladis White i Gladis Gray, są ze sobą spokrewnione, a zdaniem specjalistów ataki na żaglówki to bardziej forma "rozrywki".

- Z tego, co widzę, to głównie dwa z tych samców są szczególnie aktywne, ale po prostu się bawią i traktują to jako rozgrywkę. - stwierdził w rozmowie z BBC biolog morski dr Renaud de Stephanis.

W ubiegłym roku było zdecydowanie mniej incydentów. W lipcu przynajmniej dwie dwie łodzie zostały unieruchomione z powodu uszkodzeniem steru u wybrzeży Galicji. Jedna z nich z powodu uszkodzeń musiała zostać odholowana do portu.