W niedzielę doszło do problemów w przeprawach przez Kanał Kiloński spowodowanych awarią systemu IT. Rzecznik prasowy zarządu kanału poinformował, że nie był to atak hakerów, a po prostu błąd.
Przez Kanał Kiloński, niemiecką przeprawę łączącą Morze Północne z Bałtyckim, nie mogły w niedzielę wpływać duże jednostki. Powodem był problem z oprogramowaniem.
– Ze względów bezpieczeństwa musieliśmy przerwać ruch. Nasi koledzy robią wszystko, by jak najszybciej rozwiązać problem – mówił niemieckim mediom Detlef Wittmüss, kierownik Urzędu Żeglugi i Dróg Wodnych Kanału Kilońskiego.
Rzecznik urzędu podał, że do wczesnego popołudnia na kanał w Brunsbüttel, czyli od strony Morza Północnego, mogły ponownie wpływać mniejsze statki. Następnie odblokowana została możliwość przeprawy dla statków wpływających od strony Bałtyku.
Awarii uległo oprogramowanie do sterowania żeglugą na sztucznej drodze wodnej. Zostało ono zaimplementowane w ciągu ostatnich dni i początkowo działało bez zarzutu. Problemy pojawiły się w niedzielę rano. Jeszcze w poniedziałek Wittmüss informował, że nie wiadomo, jak długo potrwa całkowite usunięcie problemu. Jednocześnie zapewnił, że nie był to atak hakerów.
Średnio w niedziele przez Kanał Kiloński przepływa 70-80 statków.
Nowy niemiecki terminal LNG odebrał pierwszy ładunek skroplonego gazu
Nowy kontenerowy plac przeładunkowy w Porcie Gdynia
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody