mk
Komisja Europejska uruchomiła w czwartek procedurę o naruszenie prawa unijnego wobec 15 krajów UE, w tym Polski, wzywając do prawidłowego wdrożenia przepisów unijnej dyrektywy dotyczącej efektywności energetycznej.
Komisja Europejska uruchomiła procedurę wobec Belgii, Bułgarii, Chorwacji, Cypru, Czech, Danii, Estonii, Francji, Grecji, Litwy, Luksemburga, Łotwy, Polski, Portugalii i Włoch, wzywając te państwa do prawidłowego wdrożenia do prawa krajowego przepisów dyrektywy w sprawie efektywności energetycznej. Zgodnie z tą dyrektywą wszystkie państwa UE są zobowiązane do bardziej efektywnego korzystania z energii – od produkcji po zużycie energii końcowej.
Jak podała KE, "dyrektywa z 2012 r. ustanawia wspólną strukturę ramową środków służących wspieraniu efektywności energetycznej w UE, aby zapewnić osiągnięcie unijnego celu zakładającego zwiększenie efektywności energetycznej w UE o 20 proc. do 2020 r., a także aby stworzyć warunki do dalszej poprawy efektywności energetycznej po wspomnianej dacie".
Państwa członkowskie mają dwa miesiące na udzielenie odpowiedzi na argumenty Komisji. Jeżeli nie podejmą one działań w ciągu tych dwóch miesięcy, Komisja może rozpocząć drugi etap procedury naruszeniowej, tj. skierować do nich tzw. uzasadnione opinie w tej sprawie. Na końcu tej procedury KE może skierować też pozew do Trybunału Sprawiedliwości UE przeciwko tym krajom.
W czwartek w Brukseli KE przedstawiła pakiet decyzji dotyczących procedur o naruszenie prawa unijnego w krajach członkowskich.
Z Brukseli Łukasz Osiński
CMA CGM i Bpifrance chcą dekarbonizować branżę morską we Francji. Tworzą fundusz o wartości 200 mln euro
SEA Europe: Czas na wspólną pracę na rzecz Europejskiej Strategii Przemysłu Morskiego
Warunki klimatyczne i zagrożenie tras morskich zmartwieniem Włochów. Chodzi o wzrost cen... kawy
Ukraińska agencja wskazała firmę, która zajmie się sprzedażą superjachtu zarekwirowanego rosyjskiemu oligarsze
Ciemne chmury nad Orlen Trading Switzerland. Utracone zaliczki dotyczyły ropy m.in. z Wenezueli
Władze USA decydują się na trzykrotne zwiększenia cła na stal i aluminium z Chin. Celem jest ochrona własnego rynku