• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Benchmarking na rzekach

Marek Błuś

05.04.2017 16:14 Źródło: własne

Partnerzy portalu

Benchmarking na rzekach - GospodarkaMorska.pl

Media obiegł list Zbigniewa Antonowicza, prezesa Stowarzyszenia „Odrą w świat”, skierowany do ekologów z polskiego oddziału WWF. Pismo zawiera apel o „rzetelną debatę” i „zaprzestanie medialnej dezinformacji” w sprawie zagrożeń związanych z planem przywrócenia żeglugi na polskich rzekach.

Przyznam, że nie interesuję się, na jakim etapie jest teraz odwieczny spór między ekologami i stronnikami inwestowania w śródlądowe drogi wodne, bo rozstrzygnięcie nastąpi nieprędko. Na temat, co zrobić z zaniedbaną Łabą, Niemcy dyskutowali 25 lat i znaleźli kompromis, w którym jednak nie pojawiła się zgoda na tak zwane stopnie wodne. Czy na naszych rzekach będziemy budować kompromisy, czy zapory, to się okaże, a będzie zależało przede wszystkim od „obcych potencji”, czyli europejskich instytucji i banków.

Przypomnijmy tylko, że podniesienie klasy żeglowności całej Odry do standardu międzynarodowego nie jest możliwe z powodu treści polsko-niemieckiej umowy o Odrze granicznej, która obowiązuje od dwóch lat. 21 listopada 2016 roku pan Reinhard Klingen, niemiecki odpowiednik ministra Gróbarczyka (chociaż nie minister), na odbywającej się w Warszawie konferencji o żegludze śródlądowej w regionie Bałtyku, powiedział, że Niemcy nie zgodzą się na zmianę tej umowy. W notatkach zapisałem jego słowa według symultanicznego tłumaczenia – „na ten temat w ogóle nie będziemy rozmawiać”.

Niemieckie stanowisko wynika z zaostrzenia ich krajowych przepisów – uzasadniał Klingen. Od kilku lat wymaga się tam wiarygodnych dowodów, że pieniądze wydane na infrastrukturę zwrócą się po 35 latach. Odrobione na nowo rachunki dla całych wschodnich Niemiec, nie tylko dla granicznej rzeki, wykazały, że inwestycje w tamtejsze śródlądowe drogi wodne nie spełniają tego wymogu. Uzgodnione umową z 2015 roku prace regulacyjne na Odrze (jednak nie zostawia się jej samej naturze) mają więc na celu przede wszystkim ochronę przed powodziami – na to łatwiej o pieniądze. Przedstawiciel Ministerstwa GMiŻŚ podczas odrzańskiej debaty podsumował temat - „podniesienie klasy Odry możemy odłożyć do następnego pokolenia”.

I tu można by przejść do postulatów w sprawie rzetelnej debaty, gdyby nie fakt, że 1 grudnia 2016 roku, w 11 dni po wystąpieniu Klingena, odbyło się wspólne posiedzenie sejmowych komisji GMiŻŚ oraz Spraw Zagranicznych na temat ustawy o ratyfikacji europejskiego porozumienia o śródlądowych drogach wodnych (AGN).  Poinformowano wówczas posłów, że będziemy prowadzić z Niemcami „dialog dotyczący przystosowania granicznego odcinka Odrzańskiej Drogi Wodnej do IV klasy żeglowności. Powinno to prowadzić do zmiany niekorzystnej (…) umowy między Polską a RFN w zakresie modernizacji odcinka ODW”.

Tymczasem warszawskie wystąpienie Reinharda Klingena dowodzi, że rozmowy zakończyły się zanim się zaczęły, to znaczy wymieniono jakieś pisma, jednak bez skutku. Trudno sobie wyobrazić, żeby wysokiej rangi niemiecki urzędnik powiedział publicznie coś, czego wcześniej nie zakomunikował partnerom drogą dyplomatyczną.

Wracając więc do postulatów, rzetelna debata oznacza, iż na początek powiemy sobie całą prawdę o stanie prawnym Odry, bo to taki polski Ren, bez którego dołączenie do międzynarodowej sieci traci sens. Potem, dopóki nie mamy kompletu własnych studiów środowiskowych i biznesowych raportów, poznajmy i przestudiujmy kazus Łaby, zaś na koniec policzmy efektywność planowanych inwestycji w drogi wodne tymi samymi metodami, jakie stosują Niemcy.

Marek Błuś

bulk_cargo_port_szczecin

Partnerzy portalu

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna
port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.