pc
Resort finansów USA poinformował we wtorek o nałożeniu sankcji na sześć osób fizycznych i trzy osoby prawne za ich powiązania z irańsko-rosyjską siecią, za pośrednictwem której według USA dostarczano ropę syryjskiemu rządowi i wspierano ugrupowania Hamas i Hezbollah.
"Podejmujemy dziś działania przeciwko złożonemu systemowi wykorzystywanemu przez Iran i Rosję do wzmacniania reżimu (syryjskiego prezydenta Baszara el-) Asada i generowania środków dla szkodliwego działania Iranu" - oświadczył minister finansów USA Steven Mnuchin.
Na liście osób objętych sankcjami znaleźli się dwaj Irańczycy, Rosjanin, Syryjczyk, Irakijczyk i Libańczyk. Sankcje nałożono na dwie osoby prawne zarejestrowane w Rosji i jedną w Iranie.
By zataić przeprowadzanie dostaw i dokonywanie opłat za surowiec, stosowanych jest wiele mechanizmów - wskazano w oświadczeniu resortu. Poprzez międzynarodową sieć, jak napisano na stronie ministerstwa, "irański reżim, współpracując z rosyjskimi firmami, dostarcza milionów baryłek ropy syryjskiemu rządowi". "Reżim Asada, z kolei, umożliwia przepływ milionów dolarów amerykańskich do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (doborowa irańska formacja wojskowa - PAP) i Al-Kuds (specjalna irańska jednostka Gwardii Rewolucyjnej - PAP), by następnie były one przekazane Hamasowi i Hezbollahowi" - dodano.
Sankcje polegają na zamrożeniu aktywów w Stanach Zjednoczonych. Ponadto firmom amerykańskim nie wolno robić interesów z podmiotami objętymi restrykcjami.
CMA CGM i Bpifrance chcą dekarbonizować branżę morską we Francji. Tworzą fundusz o wartości 200 mln euro
SEA Europe: Czas na wspólną pracę na rzecz Europejskiej Strategii Przemysłu Morskiego
Warunki klimatyczne i zagrożenie tras morskich zmartwieniem Włochów. Chodzi o wzrost cen... kawy
Ukraińska agencja wskazała firmę, która zajmie się sprzedażą superjachtu zarekwirowanego rosyjskiemu oligarsze
Ciemne chmury nad Orlen Trading Switzerland. Utracone zaliczki dotyczyły ropy m.in. z Wenezueli
Władze USA decydują się na trzykrotne zwiększenia cła na stal i aluminium z Chin. Celem jest ochrona własnego rynku