Odbywające się na przełomie marca i kwietnia ćwiczenie wojskowe Zalew-23 było pokazem zdolności sił lądowych, morskich i powietrznych w zakresie obrony polskiego wybrzeża oraz portów. To również sprawdzian możliwości przed największymi, cyklicznymi manewrami Wojska Polskiego pk. Anakonda.
Manewry obserwowali Prezydent RP Andrzej Duda, Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak, Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera i Szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, a także inni przedstawiciele instytucji państwowych, administracji oraz wyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego.
W manewrach pk. Zalew-23 uczestniczy blisko 2500 żołnierzy z jednostek Wojsk Lądowych, Marynarki Wojennej, Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, Wojsk Obrony Terytorialnej oraz sił sojuszniczych wchodzących w skład Batalionowej Grupy Bojowej NATO. Ponadto zaangażowano blisko 500 jednostek sprzętu bojowego i zabezpieczenia logistycznego. Głównym celem ćwiczenia była demonstracja zdolności pododdziałów i oddziałów 16 Dywizji Zmechanizowanej do odpowiedzi na zagrożenia o charakterze militarnym i niemilitarnym z morza. Kluczowym aspektem było wykorzystanie nowej drogi wodnej przez Mierzeję Wiślaną, znajdującej się w rejonie przygranicznym na Zalewie Wiślanym.
– Jesteśmy zadowoleni z tego ćwiczenia. Oczywistą sprawą jest, że ten odcinek drogi wodnej, który dzisiaj stanowi jedyne połączenie pomiędzy Zatoką Gdańską a Zalewem Wiślanym, ma charakter i znaczenie strategiczne dla obrony terytorium i granic Rzeczypospolitej – podkreślił prezydent.
Zwrócił
też uwagę, że sprawdzanie zdolności wojska odbywa się nieopodal
należącego do Rosji Obwodu Kalinigradzkiego. Z racji na to, że Federacja
Rosyjska jako "państwo napastnicze" prowadzi wojnę na Ukrainie
wskazuje, że niebezpieczeństwo czai się na Wschodzie, a "sprawą
absolutnie fundamentalną jest doskonalenie w związku z tym zdolności
obronnych armii".
– Zależy nam na tym, żeby wszystkie rodzaje Polskich Sił Zbrojnych, ale także funkcjonariusze, szkolili się w taki sposób, aby poziom bezpieczeństwa był jak najwyższy. Widzieliśmy odpowiedź na atak terrorystyczny. Zdajemy sobie sprawę z zagrożeń atakami hybrydowymi. Żołnierze Wojska Polskiego będą ćwiczyć tak, żeby zapewnić bezpieczeństwo, żeby odstraszyć agresora – zaznaczył szef MON.
Choć pierwsze skrzypce w ćwiczeniu grały siły lądowe, swoje akcenty miał także morski rodzaj sił zbrojnych, reprezentowany przez niszczyciel min proj. 258 ORP Albatros, a także okręt transportowo-minowy proj. 767 ORP Toruń. Oba okręty wykonywały swoje zadania na morzu, a także przekroczyły Mierzeję Wiślaną, pokazując że jest możliwa do pokonania także przez jednostki posiadające kilkaset ton wyporności. W przedsięwzięciu zaangażowano także funkcjonariuszy Straży Granicznej i Policji.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach