Niezależnie od tego, czy nowy unijny cel redukcji gazów cieplarnianych na 2030 r. będzie wynosił 55 czy 60 proc., jego spełnienie będzie dużym wyzwaniem dla polskiej gospodarki i będzie wymagało dużych inwestycji - podkreślał dziś prezes PGE Wojciech Dąbrowski.
Największa polska spółka energetyczna ogłosiła w październiku, że planuje, by w 2050 r. 100 proc. sprzedawanej przez nią energii elektrycznej pochodziło z odnawialnych źródeł energii (OZE).
Dąbrowski opowiadał o tych ambicjach podczas debaty online "Mechanizmy finansowania sektora energetycznego: zapewnienie sprawiedliwej transformacji dla wszystkich państw członkowskich", którą zorganizował wydawany w Brukseli Euractiv.
- Do 2030 roku udział energii odnawialnej w portfolio grupy wzrośnie do 50 proc., a emisja dwutlenku węgla zmniejszy się o 85 proc., natomiast do 2050 roku grupa zamierza osiągnąć zerową emisję CO2 netto i zapewnić swoim klientom w 100 proc. zieloną energię - mówił prezes PGE.
Szefowie państw i rządów unijnych mają w grudniu zdecydować o celu redukcji gazów cieplarnianych na 2030 r. KE zaproponowała we wrześniu, by podnieść go z obecnych 40 do 55 proc., ale Parlament Europejski, a także kilka zachodnich państw członkowskich, domagają się, by cel wynosił 60 proc.
Rząd w Warszawie chce, by jeszcze przed grudniem odbyły się szerokie konsultacje, które doprowadzą do zapisania w konkluzjach Rady Europejskiej szczegółowych wytycznych dotyczących narzędzi i mechanizmów realizacji unijnych ambicji klimatycznych.
Dla polskiej gospodarki, która w dużej części opiera się na węglu, transformacja będzie bardzo kosztowna i bolesna społecznie. "Według naszych szacunków wdrożenie 55-procentowej redukcji emisji w Polsce kosztowałoby 136 mld euro. W połowie 2020 roku całkowita zainstalowana moc OZE w Polsce wynosiła 9,5 GW. Aby osiągnąć cel 55 proc. redukcji, będziemy potrzebować 54 GW OZE, czyli więcej, niż ma cały polski system elektroenergetyczny w 2019 roku" - wskazywał szef Polskiej Grupy Energetycznej.
W przypadku tego koncernu nowy kierunek to duże wydatki na moce w farmach wiatrowych czy fotowoltaikę. "Strategia PGE zakłada nakłady inwestycyjne do 2030 roku na poziomie 17 mld euro, z czego około 50 proc. ma być przeznaczone na budowę nowych OZE" - podkreślił Dąbrowski.
Jak zaznaczył, tym państwom członkowskim, które mają gorszy punkt startu, należy zapewnić odpowiednie mechanizmy finansowania, takie jak zwiększony fundusz na rzecz modernizacji czy fundusze z wieloletniego budżetu UE, aby mogły one iść w kierunku większych ambicji klimatycznych.
Unijna komisarz ds. energii Kadri Simson podkreślała w swoim wystąpieniu, że transformacja klimatyczna będzie wymagała dodatkowych 350 mld euro inwestycji rocznie przez kolejną dekadę.
UE nie ma takich pieniędzy, dlatego liczy na to, że z pomocą funduszy publicznych uda się uruchomić środki prywatne. Plan odbudowy i nowy wieloletni budżet może nam pomóc. Będziemy mieli bezprecedensowe zasoby i specjalnie skonstruowane instrumenty, żeby wesprzeć naszą zieloną transformację - zauważyła komisarz.
Na razie jednak środki nie są dostępne, bo nie ma ostatecznego porozumienia ws. funduszu odbudowy i ram finansowych UE na lata 2021-2027. Simson apelowała, by jak najszybciej do niego doprowadzić.
Raportowanie ESG – nowe obciążenia finansowe dla przedsiębiorców i brak polskich regulacji
Nowi wiceprezesowie w Zarządzie Morskich Portów Szczecin i Świnoujście S.A.
XII Ogólnopolska Konferencja Prawa Morskiego
Bandera, armator, wynagrodzenie - marynarskie podatki w praktyce
Ubezpieczenia Kadłuba i Maszyn (Hull & Machinery) – podstawowe ryzyka morskie jednostek pływających
Krzysztof Trofiniak prezesem Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A.