Stowarzyszenie Ukraińskich Inżynierów poinformowało, że firma NoviTechNet pracuje nad bezzałogowym pojazdem nawodnym, przeznaczonym do działania na rzekach. Biorąc pod uwagę, że znajdujące się w kraju rzeki, w tym tak duże jak Dniepr, są także obszarem działań zbrojnych, nowe bezzałogowce mają uzupełnić potencjał już zaangażowanych tam sił.
Nowy pojazd, o długości ok. metra, w zamierzeniu twórców będzie przeznaczony do wykonywania różnorodnych zadań, jak rozpoznanie i monitoring rzek, kanałów wodnych i obszarów przybrzeżnych. Przewiduje się tu również transport małego drona, celem prowadzenia obserwacji z powietrza i zarazem oszczędzania akumulatora Ursuli, którego czas pracy obliczono na kilka godzin, niemniej posiada możliwość wejścia w tryb czuwania na kilka dni, oczekując na zadania. Można go wyposażyć w kamerę umieszczaną na obrotowej platformie, zdolną do obracania się zarówno w poziomie, jak i w pionie, działając tak za dnia, jak i w nocy.
Co też istotne, przewidziano dla pływającego pojazdu funkcję „bojową”, a strona ukraińska wprost określa ją jako „kamikaze”, tj. przenoszenie ładunków wybuchowych (o ładowności do 3kg), aby niszczyć wrogie cele, np. małe łodzie bojowe, motorówki i infrastrukturę rzeczną/przybrzeżną. Tym samym mają podobnie działać jak bezzałogowce używane na Morzu Czarnym.
Siły Zbrojne Ukrainy wykorzystują doświadczenia z działań morskich i wdrażają też nawodne bezzałogowce na rzekach, czego przykładem jest też inny pojazd, Black Widow, o podobnych rozmiarach co Ursula (ok. metr długości, waga 8kg, prędkość do 40 km/h i zasięg do 10 km), przechodzący aktualnie testy
Bezzałogowe pojazdy działające w wielodomenowym polu walki stały się symbolem konfliktu na Ukrainie, szczególnie jego początkowym okresie. Dla wielu obserwatorów i entuzjastów miały stać się wręcz symbolem zmian w sztuce wojennej, biorąc pod uwagę efekty ich działań oraz niespotykaną dotąd skalę użycia. Wytworzyło to przekonanie, że to „drony” (należy tu zauważyć, że w języku polskim to określenie dotyczy tylko pojazdów latających, a stosowanie ich wobec nawodnych i podwodnych jest błędne) są w stanie zastąpić inne rodzaje uzbrojenia, a pojazdy wojskowe, np. czołgi i bojowe wozy piechoty, a także okręty, są „przeżytkiem”, biorąc pod uwagę udane akcje związane z ich niszczeniem.
Specjaliści studzą tu jednak entuzjazm, wskazując, że konflikt na Ukrainie pokazuje, że „tradycyjne” uzbrojenie wciąż pozostaje niezbędne do sukcesu, stąd tak ważne dla broniącego się państwa jest wdrażanie i rozwój sił pancernych i okrętów. W przypadku tych drugich przykładem są niszczyciele min, sukcesywnie wcielane do służby w ostatnich latach i biorące obecnie udział w ćwiczeniach morskich na Morzu Północnym. Aktualnie są to cztery okręty, przekazane przez Wielką Brytanię, Holandię i Belgię, do końca roku dołączy do nich piąty. Ponadto w Turcji trwa budowa dwóch korwet typu Ada, obecnie biorą one udział w próbach morskich.
Także na rzekach duże znaczenie mają załogowe jednostki nawodne. Przykładem tego są kutry szturmowo-desantowe CB90, produkcji szwedzkiego koncernu Saab. Ukraina pozyskała ich kilkadziesiąt od państw partnerskich i wykorzystuje je w działaniach patrolowych i bojowych, chroniąc swoje terytorium strzegąc nabrzeżnej infrastruktury i współdziałając z siłami lądowymi i powietrznymi.
Szef MON: zespół zadaniowy ds. programu ORKA przygotował rekomendacje dla rządu
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji
Władze Iranu zwolniły tankowiec zatrzymany wcześniej przez Strażników Rewolucji
Ostatni okręt kontrowersyjnej serii już w służbie w siłach morskich USA. Co dalej z serią Independence?
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana