W Polsce zainaugurowano w sobotę nowy kanał, który połączy Zalew Wiślany z Bałtykiem. Rząd chce uniezależnić kraj od Rosji. Wojna na Ukrainie nadaje projektowi, który rozpoczął się w 2018 roku, nowe znaczenie polityczne - pisze w sobotę portal stacji Deutschlandfunk.
Statki z portu w Elblągu w Polsce będą mogły docierać bezpośrednio na Bałtyk, bez konieczności oczekiwania na zwykle opieszale wydawane zezwolenia z Rosji - zauważa portal.
Narodowo-konserwatywny rząd PiS "wybrał symboliczną datę na dzisiejszą inaugurację: 17 września 1939 roku Armia Czerwona wkroczyła do Polski Wschodniej podczas II wojny światowej, wkrótce po inwazji niemieckiej na zachodzie 1 września. Wojna na Ukrainie nadaje projektowi, który rozpoczął się w 2018 roku, nowe znaczenie polityczne" - czytamy w tekście.
Eksperci wątpią jednak w ekonomiczną opłacalność kanału - pisze Deutschlandfunk. Samo przebicie się przez mierzeję kosztowało równowartość 210 mln euro. Pogłębianie toru wodnego przez zalew oraz pogłębianie rzeki Elbląg pochłonie prawdopodobnie kolejne miliony - całkowity koszt szacowany jest na prawie pół miliarda euro.
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych