W niedzielę po południu w Lubminie koło Greifswaldu we wschodnich Niemczech zebrało się 3 500 osób, które demonstrowały przeciwko polityce energetycznej niemieckiego rządu, a za otwarciem bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2 i zakończeniem sankcji wobec Rosji - informuje portal stacji NDR. Widać było rosyjskie flagi.
Manifestanci protestowali pod hasłem: "Aby nasza ojczyzna miała przyszłość - otwórzcie wreszcie Nord Stream 2". W Lubminie znajduje się zakończenie rurociągu. Jednym z żądań było zniesienie sankcji wobec Rosji wprowadzonych po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Demonstranci mają nadzieję, że oddanie do użytku gazociągu pozwoli na ponowny dopływ taniego rosyjskiego gazu do Niemiec. Dzięki temu ceny energii byłyby przystępne.
Przemawiający podczas zgromadzenia poparli te żądania w swoich wypowiedziach – w tym rezygnację rządu federalnego. Machano rosyjskimi flagami - pisze NDR. Wielu uczestników trzymało transparenty z hasłami "My jesteśmy narodem", "Nasz rząd musi odejść".
Kilka minut po rozpoczęciu demonstracji i wysłuchaniu pierwszych przemówień pod sceną pojawiły się trzy Ukrainki Mariana, Vira i Witalina. Zakleiły usta taśmą i trzymały tabliczki z napisem "Krwawy Gaz" i "Rosja to państwo terrorystyczne" - pisze z kolei portal RND.
"Wystarczyło kilka sekund, aby porządkowi, a także kilku uczestników demonstracji, usunęli Ukrainki z okolic sceny. Atmosfera była napięta. Jeden z mężczyzn próbował podrzeć tabliczki, które upadły na ziemię podczas przepychanek" - informuje RND. Chwilę później interweniowała również policja, która poprosiła Ukrainki o opuszczenie placu.
Fot. Depositphotos
Raportowanie ESG – nowe obciążenia finansowe dla przedsiębiorców i brak polskich regulacji
Gaz-System nabywa Gas Storage Poland
Lepsza kondycja norweskich stoczni szansą dla polskich przedsiębiorców
Konosament – amerykańska klauzula jurysdykcyjna. Część II
Firma Nord Stream pozwała ubezpieczycieli gazociągu Nord Stream 2
Ministerstwo Infrastruktury wstrzymuje kontrowersyjne wypłaty w Polskiej Żegludze Bałtyckiej