• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

Narodowe Muzeum Morskie odkrywa tajemnice wraku Portowca

kw

22.10.2025 14:43
Strona główna Edukacja Morska, Nauka, Szkoły Morskie, Praca na Morzu Narodowe Muzeum Morskie odkrywa tajemnice wraku Portowca
Fot. Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku

Pod powierzchnią Zatoki Gdańskiej, wśród chłodnych, mętnych wód, kryje się niezwykła kapsuła czasu – wrak XIX-wiecznego drewnianego żaglowca oznaczonego symbolem F53.14, zwanego przez nurków „Portowcem”. To właśnie tam zespół Działu Badań Podwodnych Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku do połowy października prowadzili prace archeologiczne, które przyniosły ciekawe odkrycia.

Jednym z najnowszych znalezisk są dwie pojedyncze skórzane buty, należące niegdyś do marynarzy żaglowca. Choć mocno zużyte i nadgryzione przez czas, stanowią bezcenny ślad życia załogi sprzed ponad stu lat. Odkrycie tych elementów garderoby pozwala lepiej poznać codzienność ludzi morza w epoce, gdy żaglowce wciąż przemierzały Bałtyk.

Fot. Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku


Wrak F53.14 zachował się w wyjątkowo dobrym stanie – jego kadłub o długości około 30 metrów wciąż spoczywa w dnie morskim, częściowo zagrzebany na głębokość niemal 3 metrów. Widoczne są także elementy konstrukcyjne, takie jak stępka, denniki, węzłówki i pokładniki, które pozwalają badaczom odtworzyć budowę statku i jego historię.

Kolejnym spektakularnym odkryciem jest żeliwny piec typu „koza”, który niegdyś ogrzewał marynarzy w kubryku. To niezwykłe znalezisko, które pozwala dosłownie zajrzeć do wnętrza życia załogi. Obok pieca archeolodzy natrafili także na sporo węgla, który przez dziesięciolecia przetrwał pod wodą.

Jak relacjonują badacze, przedzieranie się przez warstwy węgla i osadów było nie lada wyzwaniem. „Siła mięśni czyni cuda” – żartują członkowie ekipy.

Fot. Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku


W mediach społecznościowych muzeum można zobaczyć unikatowe nagranie z kamery GoPro, pokazujące zejście nurków w głąb wraku. Promień latarki przecina mroczną wodę, odsłaniając skórzane buty, żeliwny piecyk i rozsypane kawałki węgla. Wrażenie jest tak realistyczne, że łatwo wyobrazić sobie, jak załoga żaglowca opuściła to miejsce zaledwie chwilę wcześniej.

Dziękujemy za wysłane grafiki.