• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Prof. Dmochowski: Manewry Rosji i Chin na Bałtyku są wyraźnym elementem gry politycznej

jk

11.07.2017 08:04 Źródło: PAP
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Prof. Dmochowski: Manewry Rosji i Chin na Bałtyku są wyraźnym elementem gry politycznej

Partnerzy portalu

Prof. Dmochowski: Manewry Rosji i Chin na Bałtyku są wyraźnym elementem gry politycznej - GospodarkaMorska.pl

Po raz pierwszy marynarka chińska prowadzi manewry na Morzu Bałtyckim. Są one wyraźnie elementem gry politycznej. Pokazują, że Rosjanie i Chińczycy chcą przeciwdziałać budowie świata dwubiegunowego - mówi PAP dr hab. Tadeusz Dmochowski, wykładowca Uniwersytetu Gdańskiego.

W dniu wizyty Donalda Trumpa w Polsce, jednostki rosyjskiej Floty Bałtyckiej wraz z trzema chińskimi okrętami wojennymi rozpoczęły ćwiczenia na Bałtyku. Wśród nich jest niszczyciel rakietowy CNS "Changsha". Ćwiczenia Joint Sea 2017 wyznaczono w okolicy Kaliningradu i Sankt Petersburga. Nie podano daty zakończenia ćwiczeń.

Wspólne manewry Rosji i Chin są przeprowadzane dopiero od 5 lat. Ćwiczenia Joint Sea w poprzednich latach wpisywały się w kontekst polityczny. W 2016 roku podobne manewry miały miejsce na Morzu Południowochińskim, gdzie Chiny roszczą sobie prawa do większości akwenu tego morza. Budzi to nerwowość w krajach sąsiednich.

Sprawę pojawienia się na Bałtyku chińskich okrętów komentuje dla PAP - dziekan Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego, dr hab. Tadeusz Dmochowski.

Czy kiedykolwiek okręty chińskie prowadziły manewry na Bałtyku?

Na tzw. Dalekim Wschodzie, tj. w regionie Azji-Pacyfiku, czy też w obszarze funkcjonowania Szanghajskiej Organizacji Współpracy wspólne manewry wojskowe należą do wieloletniej tradycji, która jest kultywowana przez kolejnych przywódców obu państw: Chińskiej Republiki Ludowej i Federacji Rosyjskiej. Natomiast po raz pierwszy marynarka chińska prowadzi manewry na Morzu Bałtyckim. Są one wyraźnie elementem gry politycznej. Pokazują, że Rosjanie i Chińczycy nie zgadzają się z „amerykańskim hegemonizmem” i że chcą przeciwdziałać budowie świata dwubiegunowego.

Dla Chińczyków morze Bałtyckie to bardzo odległy rejon świata. Wysłanie tutaj trzech okrętów to olbrzymi wydatek.


Dla Chin wymiar ekonomiczny nie ma tutaj znaczenia. Jest to państwo o największym obok Stanów Zjednoczonych potencjale gospodarczym, które od niedawna (ale po raz kolejny w historii) należy do grona głównych, światowych graczy gospodarczych i politycznych. Tak bogate państwo, o ogromnym, dodatnim bilansie w handlu zagranicznym, nie kieruje się w swoich działaniach strategicznych kosztami ekonomicznymi. Najważniejsza dla Chin jest realizacja celu politycznego.

Termin manewrów zbiegł się z wizytą prezydenta USA - Donalda Trumpa w Polsce. Jest to przypadek czy celowe działanie?

Myślę, że to nie jest przypadek. Nadarzyła się świetna okazja, z której przeciwnicy hegemonii amerykańskiej chętnie skorzystali. Rosjanie i Chińczycy pokazują, że mogą współdziałać nawet w akwenie bałtyckim, który jest przecież od Chin tak odległy. Oba państwa zademonstrowały, że nie tylko NATO stanowi liczącą się i mobilną siłę militarną.

Na ile te manewry pokazują zagrożenie bezpieczeństwa dla Europy Środkowo-Wschodniej i krajów bałtyckich?

Bez wątpienia stanowią wyraźny sygnał dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. Rosja i Chiny poprzez swoje działania ostrzegają, wskazując Stanom Zjednoczonym i NATO, że nie stanowią one jedynej siły militarnej na świecie i że muszą się liczyć z interesami Chin i Rosji. Ponadto Rosja udowadnia, że nie jest osamotniona pomimo, że podejmuje działania destabilizujące pogranicze UE i NATO, takie jak oderwanie od Ukrainy Krymu czy separatystyczne działania w Zagłębiu Donieckim. Moskwa pokazuje, że ma poczucie swoich własnych interesów i że będzie ich bronić, mając wsparcie ze strony Chin. Oba państwa wskazują również państwom Europy Środkowej i Wschodniej, ale również krajom bałtyckim, że Stany Zjednoczone, UE i NATO nie są jedynymi graczami w regionie.

Czy powinniśmy zareagować na takie działania?


Poza przyjęciem tego faktu do wiadomości i zwróceniem uwagi na polityczny wymiar, nie ma potrzeby podejmowania konkretnych działań. Musimy pamiętać, że interesy Rosji i Chin są mocno rozbieżne. Dzieli je wiele - przede wszystkim aspekt ekonomiczny. Chińczycy zalewają Rosję swoją produkcją i tysiącami towarów, a Rosja ma dużo mniej do zaoferowania (ropa, gaz, broń). Oba państwa łączy natomiast opozycja wobec polityki Stanów Zjednoczonych.

Komu na tych manewrach zależy bardziej: Chinom czy Rosji?

W tym przypadku Rosji, ale dla Chin jest to też element prestiżowy. Chiny mają ogromne poczucie dumy narodowej i lubią pokazywać swoją istotną rolę na arenie międzynarodowej. Dzięki takim manewrom, mogą o tym przypomnieć.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.