• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Kotwicą po kablach. Wybuchy na rurach. Bałtyk w niebezpieczeństwie?

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Kotwicą po kablach. Wybuchy na rurach. Bałtyk w niebezpieczeństwie?

Partnerzy portalu

Kolejne uszkodzenie infrastruktury krytycznej na Morzu Bałtyckim wywołało dyskusję o bezpieczeństwie tego regionu. Zagrożenie dla portów, kabli, rurociągów, oznakowania nawigacyjnego, a także infrastruktury lądowej zapewniającej bezpieczeństwo nawigacyjne. 

Dyskusja ożywiła się po ogłoszeniu rozpoczęcia dochodzenia w sprawie uszkodzeń infrastruktury krytycznej na Morzu Bałtyckim. Szczególnym odgłosem odbiła się wypowiedź, którą publicznie wygłosił fiński minister spraw europejskich Anders Adlercreutz. Stwierdził on bowiem, że „trudno uwierzyć, że sabotaż podmorskiego gazociągu był przypadkowy lub że wydarzył się bez wiedzy Pekinu” – informował „Politico” w relacji z konferencji prasowej.

- Nie jestem kapitanem morskim. Myślę jednak, że zauważylibyście ciągniecie za sobą kotwicę przez setki kilometrów – powiedział Adlercreutz w wypowiedzi w Brukseli i stwierdził: „Myślę, że wszystko wskazuje na to, że było to zamierzone. Ale oczywiście nikt jak dotąd się do tego nie przyznał”.

Gazociąg z kablami

Gazociąg Balticconnector jest instalacją o wartości 318 mln dolarów i długości 77 km. Zapewnia Finlandii dostawy gazu z europejskiej sieci gazowej. Został oddany do użytku komercyjnego na początku 2020 r. Operatorzy Balticconnector twierdzą, że naprawa rurociągu zajmie co najmniej pięć miesięcy i jest mało prawdopodobne, aby wcześniej został on oddany do użytku. Oznacza to, że rurociąg osiągnie zdolność eksploatacyjną najwcześniej w kwietniu 2024 r. 

Zauważa się, że uszkodzenie rurociągu nie będzie miało istotnego wpływu na bezpieczeństwo energetyczne Finlandii. Gaz ziemny zapewnia zaledwie 5% energii. W Finlandii szybko rośnie pozyskiwanie energii z odnawialnych źródeł energii. Pisaliśmy o tym tutaj.  

Ważna jest również energia z energetyki jądrowej. Dostawy gazu zapewnia morski transport do niedawno otwartego terminalu skroplonego gazu ziemnego (LNG). 

Niektórzy uczestnicy dyskusji komentujący wypowiedź Adlercreutza w mediach społecznościowych zauważyli, że na tym akwenie Morza Bałtyckiego powinno się  ułożyć rurociąg pod dnem. Niektórzy eksperci zwracają uwagę, że błędem było położenie na dnie morza rurociągu wraz z kablami na często uczęszczanej trasie. Powinien on być ukryty pod dnem. 

Kto uszkodził, kto stracił, kto skorzystał

Jak widzieliśmy w przypadku Nord Stream, dochodzenie [w sprawie uszkodzenia rurociągu Balticconnector] może zająć dużo czasu – powiedziała RFE/RL Sari Arho Havren, pracownik w londyńskim Royal United Services Institute. Jego zdaniem „W przypadku Finlandii śledztwo postępuje bardzo szybko, a komunikacja, szczególnie ze strony Krajowego Biura Śledczego, była rzeczywiście niezwykle sprawna”.

- Bez względu na to, czy ten incydent był zamierzony, czy nie, jest to coś, na czym mogą zyskać zarówno Rosja, jak i Chiny” – powiedział Arho Havren. RFE/RL cytuje:„Nawet jeśli skala może być niewielka, po raz kolejny kieruje to uwagę i siły NATO od innych globalnych punktów zapalnych”.

Dochodzenie przeprowadzone przez fińskie władze szybko wykazało, że głównym podejrzanym jest chiński kontenerowiec Newnew Polar Bear. Stwierdza się, że  prawdopodobnie przez dłuższy czas ciągnął on kotwicę po dnie Morza Bałtyckiego, przecinając kable i uszkadzając gazociąg. Ustalenie winnego nie było trudne bowiem kotwicę o wadze 6 tys. kg wydobyto kilka metrów od miejsca uszkodzenia.

Przedstawiciele rządów Finlandii i Estonii skontaktowali się z władzami chińskimi, prosząc o współpracę w dochodzeniu. Na początku ubiegłego tygodnia dziennik „Baltic Times” podał, że oba kraje europejskie zwróciły się do Pekinu z prośbą o wysłanie przedstawicieli w celu zbadania statku, który obecnie skierował się do chińskiego portu

Kapitan wiedział, nie powiedział

Komentarze wywołała sugestia, którą Adlercreutz wypowiedział i cytuje ją „Politico”, że „nie może spekulować, czy działanie to zostało zatwierdzone przez chiński rząd. Jednak rychły powrót statku do Chin rodzi pewne pytania”.

Estoński minister obrony Hanno Pevkur wyraził podobne zdanie w zeszłym miesiącu w wywiadzie dla szwedzkiego nadawcy publicznego SVT, mówiąc, że kapitan statku po ciągnięciu kotwicy przez ponad 180 kilometrów z pewnością „zrozumiał, że coś jest nie tak”.

Ponad rok po uszkodzeniu Nord Stream w wyniku kilku eksplozji gazociągów łączących Rosję z Niemcami incydent z Balticconnector budzi coraz większe obawy co do bezpieczeństwa podmorskiej infrastruktury krytycznej na Bałtyku. Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, że pomimo międzynarodowego śledztwa nie zidentyfikowano sprawcy świadomego uszkodzenia Nord Stream.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział 24 października br., że członkowie sojuszu są uzależnieni od funkcjonowania „dziesiątków tysięcy kilometrów” podmorskich kabli internetowych, kabli energetycznych i rurociągów biegnących od Bałtyku do Morza Śródziemnego – przypomniał Reid Standish, korespondentem RFE/RL w Pradze i autor briefingu China In Eurasia.

Co na to NATO?

- Oczywiście tego rodzaju podmorska infrastruktura krytyczna jest wrażliwa – mówił  Stoltenberg, dodając, że NATO zintensyfikowało patrole na Morzu Bałtyckim i obecnie współpracuje z sektorem prywatnym, który „jest właścicielem większości tej infrastruktury krytycznej”, aby lepiej koordynować reakcję na zagrożenia.

- Bez względu na to, czy ostatecznie uda się udowodnić umyślny sabotaż, czy nie, ta sprawa co najmniej zwiększy gotowość Finlandii do podobnych operacji w przyszłości” – powiedział Arho Havren.

Adlercreutz podkreślał na spotkaniu w Brukseli, że tego typu infrastrukturze należy zapewnić „większą ochronę”. Sugerował zwiększenie nadzoru nad podejrzanymi statkami. Dodał jednak, że istnieją ograniczenia w zakresie tego, co można zrobić. 

Incydenty na Morzu Bałtyckim i konflikty w regionach Morza Czarnego i Egejskiego stawiają przez Polską i bałtyckimi krajami należącymi do NATO nowe wyzwania. Problemem są już nie tylko zagrożenia cybernetyczne i bezpieczeństwo związane z ochroną infrastruktury przed siłami przyrody. 

Nowe instalacje offshore i portowe, systemy transportowe i połączenia energetyczne muszą dziś w projektach uwzględnić możliwość „przypadkowego” lub celowego uszkodzenia. Trzeba będzie niewątpliwie przepracować niektóre projekty. Trzeba również na poważnie zorganizować kompleksową ochronę naszej infrastruktury. Bo jak pokazuje konflikt na Morzu Czarnym, każda infrastruktura może okazać się krytyczną. 

Fot. Depositphotos

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.