Mimo działań międzynarodowych służb Morze Karaibskie wciąż jest wykorzystywane przez przestępców do przemytu narkotyków. Jednakże każda zakończona sukcesem akcja pozwala ograniczyć ich obrót na czarnym rynku. Do akcji przeciwko przemytnikom są stale angażowane okręty marynarek wojennych. Holandia wykorzystuje swoje, aby zabezpieczyć swoje terytoria zamorskie przed obrotem nielegalnymi środkami.
Służby prasowe sił morskich Holandii (Koninklijke Marine) poinformowały, że patrolowiec HNLMS Groningen (P843) już w pierwszym tygodniu patrolowania Karaibów po powrocie na ten akwen dokonał znacznej konfiskaty narkotyków. Do intensywnego pościgu doszło 2 lutego tego roku. W efekcie udało się zatrzymać łódź przemytników i aresztować pięciu członków załogi, którzy przewozili na pokładzie ponad 2800 kg kokainy.
Podejrzana jednostka została zauważona dzień wcześniej przez straż wybrzeża dzięki radarom zainstalowanym na brzegu jednej z holenderskich wysp. Do akcji wysłano samolot patrolowy oraz okręt. Przemytnicy widząc HNLMS Groningen, rzucili się do ucieczki, w efekcie w nocy rozpoczął się pościg, utrudniany przez warunki pogodowe i panującą ciemność. Przestępcy zdołali wtedy uciec, niemniej patrolowiec kontynuował poszukiwanie celu, który ponownie pojawił następnego ranka na radarze. Rozpoczął się ponowny pościg, a do łodzi wysłano śmigłowiec pokładowy NH90 i szybkie łodzie przechwytujące FRISC z zespołami abordażowymi. Przemytnicy przestali uciekać dopiero, gdy oddano w ich kierunku strzały ostrzegawcze oraz wycelowane w silnik łodzi, unieruchamiając ją.
Po zatrzymaniu łodzi i sprawdzeniu pokładu okazało się, że na pokładzie znajdują się 94 paczki zawierające kokainę, a ich łączna waga wynosi 2820 kg. Podejrzani o przemyt oraz ładunek zostały przekazane US Coast Guard, której funkcjonariusze mieli dostarczyć zatrzymanych i paczki na amerykańskie wybrzeże. Przemytnicy mają odpowiedzieć przed sądem za swoje działania, natomiast kokaina została przekazana dalej celem utylizacji.
Patrolowiec HNLMS Groningen (P843) jest w służbie od 2013 roku, a zbudowano go w rumuńskiej stoczni w Galati, należącej do Damen. Należy do serii czterech okrętów typu Holland zbudowanej w latach 2008-2013. Ma 108,4 metra długości i wyporność 3 750 ton. Jest więc porównywalny rozmiarami z korweta, a nawet wiele z nich przewyższa. Załoga liczy zaledwie 54 oficerów i marynarzy, co świadczy o dużej automatyzacji jednostki, przy czym jest dostosowana do przyjęcia dodatkowych nawet 40 osób w zależności od celów misji. Autonomiczność wynosi 21 dni, a maksymalna prędkość 20 węzły. Ograniczając ją do 15 jego zasięg wynosi 5 000 mil morskich.
Napęd stanowi napęd kombinowany (CODELOD) elektryczno-dieslowy RENK,
dwa silniki wysokoprężne MAN 12V28/33D o mocy 5400 kW każdy. Posiada
czujniki i systemy przetwarzania, na które składają się zintegrowany
maszt Thales, radar ostrzegawczy SeaMaster 400 SMILE, aktywny radar do
wykrywania i śledzenia powierzchni SeaWatcher 100 z układem fazowym oraz
elektrooptyczny system nadzoru 360° GateKeeper. W swoim wyposażeniu ma
również szybką łódź ratowniczą (FRB) i dwie szybkie jednostki
przechwytujące (FRISC).
Uzbrojenie stanowią armata
automatyczna OTO Melara Super Rapid 76 mm, modułowa podstawa Oto Melara
Marlin pod działo automatyczne 30 mm, dwa karabiny maszynowe Oto Melara
Hitrole NT 12,7 mm i sześć karabinów maszynowych FN MAG 7,62 mm.
Patrolowiec posiada również lądowisko i hangar przeznaczony dla
wielozadaniowego śmigłowca NH 90.
Okręt należy do wyjątkowo
zapracowanych w holenderskich siłach morskich, jako że co roku spędza
długie miesiące na Morzu Karaibskim w związku z ochranianiem
holenderskich terytoriów zamorskich i brania udziału w misji zwalczania
przemytu narkotyków. Bierze udział w wielu akcjach, w efekcie
powstrzymując przestępców przed dostarczeniem na czarny rynek tysięcy
ton narkotyków wartych miliony dolarów.
W ciągu ostatnich lat okręty należące do sił morskich m.in. Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii i USA dokonały szeregu spektakularnych akcji wymierzonych w międzynarodowy biznes narkotykowy, jednakże walka z procederem nie ustaje, gdyż źródła produkcji narkotyków i ich przerzutu pozostają nieuchwytne, bądź odpowiedzialni za nie stale dostosowują się do nowej sytuacji. Wykorzystują przy tym dogodne punkty przerzutów z Ameryki Południowej i Środkowej, a także sytuacje państw całego obszaru, nierzadko biednych, o niestabilnej sytuacji politycznej i przeżartych korupcją. Przemytnicy stają się coraz bardziej pomysłowi, a zyski z działalności przestępczej wykorzystują do rozwijania dróg przerzutowych nielegalnych substancji. Korzystając z rozbudowanych siatek prowadzą zakonspirowany transport z użyciem kontenerowców, przy nieświadomości zarówno załóg, jak i obsługi portów morskich. Potrafią sięgać po tak ryzykowne rozwiązania, jak przeloty jednostkami powietrznymi, a nawet zanurzalnymi lub półzanurzalnymi łodziami. Z tego powodu walka z przemytem należy także do obowiązków marynarek wojennych, a ich obecność na Morzu Karaibskim podkreśla zaangażowanie państw w celu bezpośredniego zwalczania handlu narkotykami oraz zapewnienia bezpieczeństwa regionalnego i globalnego.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach