• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska o Odrze: Na ten moment nie ma dowodów, że katastrofa była wywołana zrzutem substancji

gm

29.09.2022 13:38 Źródło: PAP
Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska o Odrze: Na ten moment nie ma dowodów, że katastrofa była wywołana zrzutem substancji

Partnerzy portalu

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska o Odrze: Na ten moment nie ma dowodów, że katastrofa była wywołana zrzutem substancji - GospodarkaMorska.pl

Dotychczas przeprowadzone kontrole nie wykazały nieprawidłowości dot. zrzutów ścieków do Odry - powiedział w czwartek Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski. Dodał, że śnięcia ryb występowały odcinkowo a nie ciągle, co przeczy teorii zatrucia rzeki jakąś substancją.

"Obecnie trwa analiza pozwoleń wodno-prawnych wszystkich podmiotów, które mogą zrzucać określone ilości ścieków do rzeki Odry" - mówił Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski na czwartkowej konferencji prasowej poświęconej prezentacji wniosków z wstępnego raportu zespołu ds. sytuacji na Odrze.

"Podmiotów jest bardzo dużo, około 500" - zaznaczył Szweda-Lewandowski. "Z dotychczas przeprowadzonych kontroli, analizy tych protokołów pozwoleń wodno-prawnych (...) wynika, że żaden z podmiotów kontrolowanych nie zrzucił ścieków ponadnormatywnych" - poinformował. "Wszystkie zrzuty, które się odbyły, które dotychczas zostały skontrolowane, odbywały się zgodnie z pozwoleniami wodno-prawnymi" - zastrzegł. Dodał, że obecnie "nie możemy sformułować tezy, że jakaś substancja została zrzucona wraz ze ściekami do Odry i to spowodowało tę katastrofę".

Szef GDOŚ podkreślił również, że przeciwko teorii o zatruciu Odry substancją świadczy charakter śnięcia ryb. "Rozkład czasowy i przestrzenny śnięcia ryb pokazuje, że te śnięcia w Odrze nie miały charakteru ciągłego" - wskazał. "W niektórych ujęciach w nurcie wody na dużych odcinkach w ogóle nie notowano śnięć, ale za to notowano śnięcia (...) w odcinkach starorzecza. Czyli nie w nurcie, tylko z boku, w dolinie rzecznej" - doprecyzował. "To by raczej przeczyło teorii, że jakaś substancja została punktowo zrzucona. Bo gdyby tak było, to śnięcia byłyby na całej długości Odry i rozkładałyby się mniej więcej równomiernie" - wyjaśnił.

"Mamy dosyć długie odcinki rzeki, na których w samym nurcie śnięć nie było. To też pokazuje, że specyfika tych (...) starorzeczy, hydromorfologia mogła spowodować właśnie, że było to przyczyną, lub jedną z przyczyn, dlaczego tam właśnie był zakwit glonów, a w korycie rzeki zakwitów nie było" - mówił Szweda-Lewandowski.

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze. Zakaz wstępu do tej rzeki został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Minister Moskwa poinformowała, że Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie w próbkach wody z Odry znalazł tzw. złote algi, których zakwit może powodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży. Obecność toksyn potwierdziły badania gdańskich naukowców. Badania porównawcze wykonały też laboratoria w Czechach, w Anglii i w Holandii; czeskie wyniki są porównywalne z polskimi.

W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

Fot. Depositphotos

Tagi:
GDOŚ, Odra

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.