• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Do Polski trafiają niebezpieczne odpady z zagranicy

24.09.2020 13:24 Źródło: PAP
Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Do Polski trafiają niebezpieczne odpady z zagranicy

Partnerzy portalu

Do Polski trafiają niebezpieczne odpady z zagranicy - GospodarkaMorska.pl
fot. pixabay

Politycy KO zaapelowali dziś do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by skłonił rząd do działań na rzecz wdrożenia dyrektyw UE dotyczących ochrony środowiska. Zwrócili przy tym uwagę, że do Polski trafiają niebezpieczne odpady, a służby państwowe nie radzą sobie z kontrolą tego procederu.

Według szacunków posłanki KO Gabrieli Lenartowicz, od 2015 r. ilość odpadów importowanych z zagranicy do Polski legalnie (za zgodą Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska) wzrosła trzykrotnie - z 250 tys. ton do 450 tys. ton.

"Ale nie są to wszystkie odpady, które wjeżdżają do Polski, bo są to jeszcze odpady z tzw. zielonej listy, na które nie trzeba mieć pozwolenia, ale które należy kontrolować, czego nasze państwo nie robi" - powiedziała posłanka KO. (odpady z tzw. zielonej listy to np. makulatura, stłuczka szklana, złom metali, odpady tworzyw sztucznych - PAP).

Wśród odpadów tych są - jej zdaniem - m.in. substancje toksyczne, ponieważ żadna służba - ani policja czy GIOŚ nie są w stanie skontrolować co dokładnie trafia do naszego kraju. "Jednocześnie mamy płonące składowiska i nieustający problem" - zaznaczyła Lenartowicz.

Europoseł PO Andrzej Halicki przypomniał, że w 2018 r. Parlament Europejski przyjął tzw. pakiet odpadowy, obejmujący sześć dyrektyw na rzecz bardziej przejrzystej i racjonalnej gospodarki odpadami. "(Pakiet ten) narzuca pewne bardzo sztywne, ostre i zobowiązujące normy, a mianowicie, że do końca tego roku musi być jasny i precyzyjny plan zwiększania recyclingu jeżeli chodzi o gospodarkę śmieciami i ich przetwarzanie" - wyjaśnił europoseł.

Zgodnie z "pakietem odpadowym" do roku 2025 poziom recyclingu odpadów komunalnych powinien wynieść 55 proc., do 2030 r. - 60 proc., a do 2035 r. - 65. proc. "My jesteśmy kompletnie do tego nieprzygotowani" - ocenił Halicki.

Zwrócił ponadto uwagę, że w zeszłym roku Parlament Europejski przyjął z kolei tzw. dyrektywę plastikową, której celem jest ograniczenie produkcji i zużycia plastiku w państwach członkowskich UE. "W Polsce nie mamy żadnych odpowiedników regulacji, które zostały przyjęte w Europie na podstawie +dyrektywy plastikowej+" - zaznaczył Halicki.

Europoseł PO nawiązał też do niedawnego głosowania, w którym europarlament poparł sprawozdanie ws. ustanowienia Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, który przeznaczony będzie na wsparcie regionów uzależnionych od węgla w przejściu do tzw. zielonej gospodarki.

"Większość reprezentantów PiS głosowała przeciw, kilka osób się wstrzymało. Jaki jest sens blokowania powstania instytucji gospodarującej miliardami euro, z czego znaczna część powinna trafić do nas, chociażby do takich regionów węglowych jak Śląsk, żeby z tych środków nie korzystać, a politykę neutralności klimatycznej bojkotować? To jest działanie samobójcze" - uznał europoseł.

Zwrócił się z apelem do prezesa PiS, który - jak przypomniał - ma wejść od rządu i nadzorować resorty związane z bezpieczeństwem - by skłonił rząd do reakcji.

"Panie prezesie, czas najwyższy postawić do pionu rząd, ministrów odpowiedzialnych za środowisko, bo tak dłużej być nie może. My jesteśmy naprawdę zagrożeni, a ten brak działań doprowadzi Polskę do kar, do nieuczestnictwa w tych funduszach, które bardzo są nam potrzebne, a tak naprawdę zatruwamy sami siebie" - powiedział Halicki.

Europosłowie PiS w oświadczeniu wydanym po głosowaniu w PE ws Funduszu Sprawiedliwej Transformacji napisali m.in., że "nie ulega wątpliwości, że realizacja celów klimatycznych UE przy tak różnych poziomach startowych państw wymaga wsparcia dla najbiedniejszych i wciąż silnie uzależnionych od węgla regionów". "Dlatego polska delegacja grupy EKR od początku była zwolennikiem Funduszu. Niestety, obietnice w zakresie pomocy dla państw członkowskich od początku nie pokrywały się z ich potrzebami. Wielkość Funduszu jest wysoce niewspółmierna do kosztów polityki klimatycznej" - oświadczyli.(PAP)

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.