• <

PiS: Głosowanie nad pakietem mobilności pokazało, że KE nic nie znaczy w PE; zaskarżymy pakiet do TSUE

pc

06.04.2019 09:42 Źródło: PAP
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska PiS: Głosowanie nad pakietem mobilności pokazało, że KE nic nie znaczy w PE; zaskarżymy pakiet do TSUE

Partnerzy portalu

PiS: Głosowanie nad pakietem mobilności pokazało, że KE nic nie znaczy w PE; zaskarżymy pakiet do TSUE - GospodarkaMorska.pl

Głosowanie w PE nad pakietem mobilności pokazało, że PO i szeroko rozumiana Koalicja Europejska nic nie znaczy w Parlamencie Europejskim; zaskarżymy pakiet do TSUE - mówili na konferencji w piątek europosłowie PiS Tomasz Poręba, Karol Karski i Ryszard Czarnecki.

Poręba podkreślił, że PiS starał się przez ostatnie miesiące przeformułować raporty dot. pakietu mobilności, aby były korzystne dla polskiego sektora transportowego. Jego zdaniem przyjęcie pakietu mobilności nastąpiło przy złamaniu "wszelkich możliwych reguł". Europoseł zauważył, że komisja transportu odrzuciła 2 z 3 raportów dotyczących pakietu mobilności. Mimo to - dodał - przy wsparciu Francji i Niemiec wróciły one na sesję plenarną PE.

"Nasza grupa, Europejskich Konserwatystów i Reformatorów protestowała i zgłaszała poprawki, żeby odsunąć raport w czasie, ale nie udało nam się. Największe grupy jak Europejska Partia Ludowa, gdzie jest PO i PSL i grupa socjalistów, gdzie jest SLD, zdecydowały wbrew prawu i regulaminowi, że te raporty będą procedowane" - powiedział Poręba. "To głosowanie nad pakietem mobilności pokazało, że PO i szeroko rozumiana Koalicja Europejska nic w PE nie znaczy, działają pod dyktando największych krajów, posłów, którzy reprezentują Niemcy, Francję, Włochy, którzy tak naprawdę decydują o tym, jakie raporty są przez te największe grupy podejmowane" - dodał europoseł PiS.

Według niego to zarzut do europosłów KE, że idąc do Parlamentu Europejskiego nie są w stanie w żaden sposób wpłynąć na kluczowe, strategiczne dokumenty. "To, co mówią w Polsce o skuteczności jest bardzo mocno weryfikowane w PE, gdzie oprócz pakietu mobilności jest jeszcze wiele przykładów braku skuteczności i głosowania pod dyktando największych grup politycznych w PE" - dodał.

Zdaniem europosła Karola Karskiego podczas procedowania nowych przepisów w sprawie przewoźników drogowych, czyli pakietu mobilności, został złamany regulamin PE. Karski ocenił również, że zostały złamane traktaty o UE i o funkcjonowaniu UE. Podkreślił, że przepisy te są niekorzystne dla polskich przewoźników. "Nie są to niewielkie naruszenia, to jest podeptanie całej określonej regulaminem PE procedury prawodawczej" - uważa europoseł PiS.

"Biorąc pod uwagę, że wejście w życie tych aktów jest niekorzystne dla Polski, ale również dla całej UE, bo stanowi złamanie podstawowych zasad funkcjonowania UE te akty zostaną zaskarżone do TSUE" - zapowiedział Karski.

Jak zauważył, komisarz Elżbieta Bieńkowska ma w swoim portfolio kwestie polityki transportowej i choć to nie ona przygotowywała pakiet mobilności, to nie zaprotestowała przeciwko niemu. "Przedstawicielka wysunięta tam przez rząd PO i PSL-u nie reaguje w Komisji Europejskiej, nie zabiera głosu, nie głosuje przeciw, w sytuacjach, gdy są przyjmowane rozwiązania niekorzystne dla Polski" - zaznaczył europoseł PiS. Według niego niezależnie od tego, że pakiet mobilności będzie poddawany dalszemu procedowaniu w instytucjach unijnych, to posiada on wadę prawną.

Zdaniem byłego wiceszefa PE Ryszarda Czarneckiego głosowanie nad pakietem mobilności nie było pierwszym złamaniem unijnego prawa. Europoseł PiS ocenił, że złamanie prawa nastąpiło również przy odwoływaniu go z funkcji wiceszefa PE, a także kiedy zastosowano art. 7 dotyczącego praworządności wobec Węgier. Jak podkreślił, głosowanie nad pakietem mobilności to przykład tego, że PO nie jest w stanie przekonać swoich niemieckich i francuskich partnerów do tego, żeby głosowali zgodnie z polskim interesem.

"Ani CDU, ani CSU w Europejskiej Partii Ludowej, ani republikanie francuscy nie zagłosowali tak jak PO. Platforma pokazuje, że nie jest w stanie przekonać tych najważniejszych rozgrywających w swojej frakcji do tego, żeby te polskie postulaty poparli" - zauważył Czarnecki. "Takich przykładów jest więcej. Mówimy to, aby pokazać coś, co ja określam jako hi-PO-kryzja. Co innego mówią, a kompletnie co innego robią" - dodał.

Poręba był też pytany o czwartkową konferencję Koalicji Europejskiej, podczas której zaprezentowano wspólną deklarację programową i hasło "Przyszłość Polski. Wielki wybór". Jak ocenił deklaracja ta to "wielkie oszustwo". "W wielu przypadkach, punktach programowych, które zgłosiła KE, jeżeli chodzi o swoją przyszłą obecność w PE, PO w latach swoich rządów nie zrobiła nic" - mówił europoseł PiS.

"Jest to zbiór punktów, które tak naprawdę są dowodem na to, że oni rządząc osiem lat nie zrobili nic w tych kluczowych tematach, o których teraz mówią i je promują w deklaracji europejskiej. To nie wielki wybór, tylko wielkie oszustwo" - oświadczył Poręba.

Europarlament poparł w czwartek propozycje nowych przepisów w sprawie przewoźników drogowych. To kontrowersyjny projekt regulacji niekorzystnych dla Polski i krajów regionu, który zakłada m.in. objęcie przewoźników drogowych przepisami o delegowaniu pracowników. Zwiększy to koszty działania polskich firm.

Przyjęcie przepisów nie kończy procesu legislacyjnego, bo w kolejnym kroku kompromis w sprawie ostatecznego kształtu regulacji będą musiały wypracować PE, Komisja Europejska i kraje członkowskie (Rada UE). nie wiadomo, czy będzie na to czas, bo ostatnia sesja PE, na której taki kompromis musiałby być zatwierdzony, odbędzie się w dniach 15-18 kwietnia. Europosłowie wskazują więc, że czasu pozostało niewiele, co działa na korzyść przeciwników regulacji.

Partnerzy portalu

KONFERENCJA_PRAWA_MORSKIEGO_UG_2024
legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.