Na nic zdały się poszukiwania dwóch nurków, którzy wczoraj w godzinach popołudniowych zaginęli w Zatoce Gdańskiej podczas eksplorowania wraku tankowca Franken.
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) zgłoszenie o zaginięciu nurków dostała w niedzielę o godz. 13.39. Służby zaalarmował skiper łodzi nurkowej. Mieli oni wypłynąć 40 minut wcześniej. Nurkowie eksplorowali wrak tankowca Franken, który leży 72 metry pod lustrem wody, na wschód od Helu.
SAR do razu rozpoczął akcję poszukiwawczą. Na miejsce zdarzenia wyleciał śmigłowiec ratowniczy, wypłynęła szybka łódź SAR "Sztorm" i trzy mniejsze łódki (w tym motorówka i łódka WOPR-u). Działania trwały aż do zmroku, ale nie udało się znaleźć zaginionych, którzy prawdopodobnie wciąż znajdują się pod powierzchnią wody. A SAR nie dysponuje sprzętem zdolnym prowadzić poszukiwania na tej głębokości - Dlatego zdecydowaliśmy się zawiesić akcje poszukiwawczą – mówi Mirosława Więckowska, rzecznik prasowy SAR.
Tankowiec Franken został zatopiony 8 kwietnia 1945 roku. Podczas zatopienia doszło do pęknięcia statku. Obecnie więc dziób jednostki jest oddalony o ponad 400 metrów od reszty statku. To wymarzone miejsce do zwiedzania dla nurków, ale też niebezpieczne. Na wraku zalega bowiem mnóstwo żyłek wędkarskich. Niewykluczone, że to one mogły być przyczyną tragedii.
Wspólne ćwiczenia sił morskich USA i Tajwanu. Rośnie współpraca obu państw w obliczu zagrożenia ze strony Chin
Rosyjski okręt szpiegowski działa na Bałtyku
Wielka akcja antynarkotykowa Guardia Civil. Zatrzymano sześć łodzi wyładowanych narkotykami
Na statku, który uderzył w most w Baltimore, wysadzono zalegające od tygodni elementy konstrukcji. Kontenerowiec jest wolny
Kolejna wizyta ITS Luigi Rizzo w Porcie Gdynia. Włoska fregata chroni polskie wybrzeże
20 maja rozpocznie się 16. edycja ćwiczeń taktyczno-specjalnych pk. "Renegade/Sarex-24"