Złoty może w przyszłym tygodniu kontynuować osłabienie, a kurs EUR/PLN może rosnąć ku 4,34, jednak nie powinien przebić tego poziomu - oceniają ekonomiści. Ich zdaniem rentowności polskich obligacji mogą dalej iść w górę.

"Złoty zachowuje się dość stabilnie. Inwestorzy uważają, że polska waluta ma niską ekspozycję na czynniki ryzyka płynące z zagranicy. W tym tygodniu złoty lekko się osłabił do euro w ślad za umacniającym się dolarem, ale nadal jesteśmy w wąskiej konsolidacji. Górny przedział to 4,34 za euro i ku tej barierze kurs pary będzie się kierował, choć nie przypuszczam, by ją przebił" - powiedział Piotr Popławski starszy ekonomista ING Banku Śląskiego.

Złoty osłabił się w tym tygodniu wobec euro o 0,5 proc., a wobec dolara o 1,1 proc.

"W przyszłym tygodniu z ważnych informacji z zagranicy uwaga rynków będzie skupiona na produkcji przemysłowej w strefie euro - odczyt może dać odpowiedź na pytanie o skalę spowolnienia - oraz na komentarzu do projektu budżetu Włoch, który ma opublikować Komisja Europejska" - powiedział Popławski.

"W kraju rozczarowanie może przynieść piątkowa decyzja agencji S&P, ponieważ część inwestorów zagranicznych spodziewa się podwyżki ratingu" - dodał.

W piątek 12 października rewizję ratingu zaplanowały agencje S&P Global Ratings oraz Fitch.

Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia Moody's - na poziomie "A2". Rating Polski wg Fitch to "A-" (jeden poziom niżej niż Moody's). Perspektywy obu ocen są stabilne.

Agencja S&P ocenia Polskę na poziomie "BBB+", dwa poziomy w dół względem Moody's, z perspektywą pozytywną.

RYNEK DŁUGU

Rentowność polskich obligacji 2-letnich wzrosła w tym tygodniu o 4 pb, 5-letnich poszła w górę o 5 pb, a 10-letnich zwyżkowała o 7 pb.

"W przyszłym tygodniu na rynkach utrzyma się nerwowość, temat Włoch może wrócić. Rentowność polskiej 10-latki jest obecnie wyżej niż była na początku tygodnia i spodziewam się, że w przyszłym tygodniu wyprzedaż może być kontynuowana, choć może nie w takiej skali. Spread do amerykańskich obligacji mocno się zawęził, a patrząc historycznie powinien być wyższy" - oceniła Izabela Sajdak, zarządzająca BPS TFI.

W tym tygodniu dochodowość 10-letnich Treasuries wzrosła o 15 pb do 3,21 proc., co jest najwyższym poziomem od 2011 r. Oznacza to, że spread między polskimi a amerykańskimi benchmarkami zmniejszył się z 18 pb do 9 pb.

"Początek tego tygodnia zdominował temat Włoch - to spowodowało odpływ kapitału z ryzykownych aktywów. Ale po wypowiedziach szefa Fed Jerome'a Powella rentowności USA poszły w górę i znajdują się na najwyższych poziomach od 2011 r. Po piątkowych danych z USA rynek pozostaje w wyczekiwaniu na kolejne podwyżki stóp proc., a czwartkowa inflacja - jeśli okaże się znacząco wyższa od oczekiwań - może utwierdzić przekonanie rynku, choć komunikacja Fed w tej sprawie jest jasna" - dodała Sajdak.

W czwartek w USA zostaną opublikowane dane o inflacji CPI za wrzesień. Konsensus zakłada, że wskaźnik spadł do 2,4 proc. rdr z 2,7 proc. w sierpniu.