Wchodzące w skład Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej okręty odbywały ćwiczenia na Morzu Bałtyckim. Miały sprawdzić swoją gotowość do działania i wykonywania zadań zgodnie z przeznaczeniem. W trakcie trwającej misji NATO „Baltic Sentry” w związku z ochroną infrastruktury krytycznej akcje Floty Bałtyckiej są ściśle obserwowane.
Jak informuje rosyjski resort obrony, W trakcie ćwiczenia elementów zadania kursu K-2 na morzu, okręt rakietowy proj. 1241 (kod NATO: Tarantul) Dimitrowgrad oraz mały okręt zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) proj. 1331М Kabardyno-Bałkaria wyszły 19 lutego na poligony morskie znajdujące się na Morzu Bałtyckim i odbyły serie ćwiczeń.
Pierwszy z wspomnianych okrętów przeprowadził procedurę elektronicznego, tj. symulowanego odpalenia pocisków rakietowych przy użyciu systemu Moskit. W ramach scenariusza przeprowadzono atak przeciwko grupie jednostek nawodnych przeciwnika. Było to elementem tzw. zadania kursu K-2, sprawdzającego zdolność załogi do działania na morzu w ramach misji pojedynczego okrętu.
W wyniku akcji wszystkie cele w ramach symulacji miały zostać trafione. Kolejny scenariusz, z jakim miała się zmierzyć załoga, dotyczył ataku bezzałogowych pojazdów latających i nawodnych. Zgodnie z komunikatem przeciwnik miał być „fikcyjny”, jednakże biorąc pod uwagę doświadczenia Floty Czarnomorskiej od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku łatwo wyobrazić sobie, o kogo może w rzeczywistości chodzić. Zwalczanie celów odbyło się z użyciem artylerii okrętowej, oprócz tego przeprowadzono ćwiczenie zagłuszania elektronicznego.
W tym samym czasie okręt Kabardyno-Bałkaria odbył cały „zestaw” zadań związanych z lokalizowaniem, identyfikacją, śledzeniem i zwalczaniem wrogich jednostek działających pod wodą. Zgodnie ze scenariuszem cel miał zostać zniszczony za pomocą bomb oraz torped. Załoga sprawdzała się również w zakresie nawigacji i innych przedsięwzięć, choćby też związanych z bezpieczeństwem na pokładzie i zwalczaniem zagrożeń, jak pożary i przecieki.
Choć tego rodzaju ćwiczenia wydają się „niewinne”, w obliczu sabotażu
podwodnej infrastruktury krytycznej na Bałtyku, w tym podejrzeń
skierowanych przeciwko rosyjskiej „flocie cieni”, państwa NATO bacznie
obserwują aktywność rosyjskich okrętów i statków, także w trakcie
rutynowych ćwiczeń. Należy tu także brać pod uwagę, że Rosjanie również
bacznie śledzą aktywność sił morskich sojuszu, potencjalnie tez
układając scenariusze treningowe floty w związku z tym.
Dimitrowgrad
to wcielony do służby w 1991 roku okręt rakietowy jednego z
największych „produktów eksportowych” radzieckiego, a potem rosyjskiego
przemysłu stoczniowego, liczącego ponad 80 sztuk. Trafił on do sił
morskich ZSRR i powstałych w jego miejsce państw, ponadto również
stanowiąc część sił morskich krajów Układu Warszawskiego i partnerskich.
W skład polskiej Marynarki Wojennej Wchodziły cztery jednostki tej
serii, których służba była wysoko oceniana. Wycofano je w 2013 roku.
Wymiary
okrętu tej serii to 56 metrów długości, 10,5 metra szerokości i 2,5
metra w zanurzeniu. Wyporność maksymalna to 549 ton. Załoga liczy 50
marynarzy. Osiąga prędkość do 42 węzłów, a przy jej ograniczeniu do 12
zasięg działania to 2400 mil morskich. Autonomiczność sięga 10 dni. W
skład napędu wchodzą dwie turbiny wałowe COGAG o mocy 8 200 kW każda
oraz dwa silniki rejsowe o mocy 3 000 kW każdy. Uzbrojenie tworzą armata
morska 76 mm AK-176, dwie armaty AK-630 30 mm lub jeden system obrony
bezpośredniej (CIWS) CADS-N-1 Kasztan, przeznaczony też do obrony
przeciwlotniczej. Wykorzystuje różnorodne uzbrojenie rakietowe, można go
wyposażyć w cztery pociski P-15 Termit/SS-N-2 Styx lub cztery pociski
P-270 Moskit/SS-N-22 Sunburn, bądź szesnaście pocisków przeciwokrętowych
Kh-35 Uran/SS-N-2. Do tego dochodzą cztery pociski przeciwlotnicze
MANPADS dla systemu SA-N-5 SAM.
Kabardyno-Bałkaria jest w
służbie od 1989 roku, do 2015 roku jako MPK-227. Należąc do serii proj.
1331-M ma 75,2 metra długości, 9,78 metra szerokości i 935 ton
maksymalnej wyporności. Jest pod pewnymi względami podobna do nieco
większej polskiej korwety o takim samym przeznaczeniu, ORP Kaszub (240),
która ma z kolei 82,34 metra długości i 1183 ton maksymalnej
wyporności. Należy do serii korwet, których powstało 28 (16 proj. 133.1 i
12 proj. 1331-M) dla kilku odbiorców, z czego obecnie połowa znajduje
się w służbie w Marynarce Wojennej Indonezji. Podobnie jak inny okręt
tej serii, Kazaniec, który również ostatnio ćwiczył na Morzu Bałtyckim,
pozostaje w służbie w ramach Floty Bałtyckiej. Załoga liczy 81 osób.
Zasięg działania to 2100 mil morskich. Napęd tworzą trzy silniki
wysokoprężne M504, osiągając prędkość do 24,7 węzła.
W skład
wyposażenia wchodzi sonar średniej częstotliwości montowany na kadłubie,
a także sensory i inne systemy, w tym nowe hydroakustyczne. Uzbrojenie
tworzą armata morska 76 mm AK-176, armata 30 mm AK-630M do zwalczania
celów powietrznych, dwa stanowiska wyrzutni przeciwlotniczych MANPADS
Igla i Igla-1, dwie wyrzutnie 213 mm dla rakietowych ładunków
głębinowych RBU-6000 Smercz-2, dwie podwójne wyrzutnie torped 533 mm do
torped 53-65K, SET-53, SET-53M, SET-65, TEST-71.
Jako że rosyjskie okręty regularnie ćwiczą zwalczanie bezzałogowców oraz okrętów podwodnych należy wziąć pod uwagę, jakiej broni szczególnie mogą się obawiać. To oznacza, że posiadanie takowej jest dużym atutem w zakresie działań morskich. Rosja zdaje sobie sprawę, że zablokowanie jej aktywności na Morzu Bałtyckim mogą dokonać nie tylko miny morskie, ale też okręty podwodne, jednocześnie też może sięgać po swoje, by zastosować podobne działania przeciwko państwom nadbałtyckim w razie napięć. Akcje sabotażu podwodnej infrastruktury krytycznej, w tym uszkodzenia kabli przesyłowych i rurociągów w razie wybuchu otwartego konfliktu mogą być pierwszym zadaniem Floty Bałtyckiej, z czym musi się liczyć NATO.
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji
Władze Iranu zwolniły tankowiec zatrzymany wcześniej przez Strażników Rewolucji
Ostatni okręt kontrowersyjnej serii już w służbie w siłach morskich USA. Co dalej z serią Independence?
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej