• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Strona czeska przedstawiła swoje ustalenia odnośnie miejsca śnięcia ryb w Odrze. To ujście Stróżki

Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Strona czeska przedstawiła swoje ustalenia odnośnie miejsca śnięcia ryb w Odrze. To ujście Stróżki

Partnerzy portalu

Czesi ustalili, że śnięcie ryb następuje na 4-kilometrowym odcinku Odry, od ujścia rzeki Stróżki - poinformowało w czwartek Ministerstwo Infrastruktury. Dodano, że wg stanu na czwartek na godz. 12.00, po polskiej stronie wyłowiono 1360 kg śniętych ryb. Zaznaczono, że nie są znane przyczyny śmierci ryb.

Resort infrastruktury poinformował w czwartek, że "strona czeska poinformowała, że dotychczasowe postępowanie wyjaśniające nie pozwoliło na stwierdzenie przyczyny śnięcia ryb". Dodano, że Czesi ustalili, iż śnięcie ryb następuje na 4-kilometrowym odcinku Odry, od ujścia rzeki Stróżki. "Do tej pory, według stanu na godz. 12.00 27 lipca, po polskiej stronie wyłowiono 1360 kg śniętych ryb. Następnej aktualizacji spodziewamy się dzisiaj w godzinach popołudniowych" - wskazało ministerstwo w komunikacie. Przypomniano, że w środę, w Odrze na terenie województwa śląskiego, podczas rejsu patrolowego przy polsko-czeskiej granicy pracownicy Wód Polskich zauważyli śnięte ryby.

Cytowany w komunikacie prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Krzysztof Woś wskazał, że pracownicy Wód Polskich w środę przed godz. 11, zgodnie z procedurą, powiadomili Centrum Operacyjne Ochrony Przeciwpowodziowej Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Centrum Operacyjne zaś powiadomiło Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego dla woj. śląskiego i opolskiego.

Dodał, że informacja o śnięciu ryb została przekazana także do czeskiego administratora wód powierzchniowych - Povodi Odry.

"Do powiadomionych przez nas instytucji należały także: Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach, Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Katowicach, Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Raciborzu oraz Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu" — dodał cytowany w komunikacie prezes Wód Polskich.

Resort dodał, że meldunek ws. sytuacji na Odrze został wysłany również do Polskiego Związku Wędkarskiego, zaś WCZK w Katowicach powiadomiło Międzynarodową Komisję Ochrony Odry przed Zanieczyszczeniem.

"Niezwłocznie, od ok. godz. 11.30 przystąpiliśmy do usuwania śniętych ryb. Później rozłożyliśmy siatkę denną na wysokości miejscowości Chałupki. Do naszych działań dołączyła Straż Pożarna, która rozłożyła barierę powierzchniową. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ok. godz. 12.00 rozpoczął pobieranie próbek wody z rzeki Odry po polskiej stronie" — powiedział cytowany Krzysztof Woś, dodając, że poproszono stronę czeską o podobną aktywność.

"Po naszej interwencji, po godz. 16.00 służby czeskie przystąpiły do działań po swojej stronie granicy. Rozłożone zostały zapory powierzchniowe i pobrane próbki wody" - poinformowano.

Szef Wód Polskich zapewnił, że instytucja współpracuje z wojewodą śląskim i jego służbami, a także ze Strażą Pożarną. "Wczoraj pracowało 12 jej zastępów, dzisiaj pracuje ich 7. Procedury zadziałały, zostały zastosowane tak, jak należy. Nadal będziemy monitorować sytuację na Odrze, podobnie jak na innych polskich rzekach. Liczymy także na owocną współpracę ze służbami zagranicznymi" — dodał Krzysztof Woś.

Jak wynika z wcześniejszych informacji wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka, śnięte ryby, napływające do Polski Odrą z terenu Czech, zauważyli w środę ok. godz. 11. na wysokości przygranicznej miejscowości Chałupki (woj. śląskie) pracownicy Wód Polskich. O sprawie zostały powiadomione polskie służby i czeski zarządca rzeki. Na terenie Polski nie odnotowano śnięcia ryb. (PAP)

autor: Anna Bytniewska

ab/ mick/

Fot. Depositphotos

AKTUALIZACJA

16:32

Czeski Związek Wędkarzy dla PAP: do Odry, w Ostrawie, mogła dostać się nieznana substancja

Przedstawiciel lokalnego Czeskiego Związku Wędkarzy Rostislav Trybuczek powiedział PAP, że do Odry przez Czarny Potok w jednej z dzielnic Ostrawy mogła się dostać się nieznana substancja. „Tam się rozkładała jakaś materia i czuć było dziwny zapach” – powiedział.

W rozmowie z PAP Trybuczek nie chce przesądzać, że to miejsce i ta substancja miała decydujący wpływ na śnięcie ryb w Odrze. Nie wykluczył jednak, że to właśnie ona spowodowała brak tlenu.

„To się już zdarzało w historii, więc po prostu obchodzimy miejsca, które zawsze były potencjalnie niebezpieczne, bo może stąd doszło do wydostania się nieznanej substancji. Myślę, że to jest to, co ta CzŻP (Czeska Inspekcja Środowiska) powinna sprawdzać w pierwszej kolejności” – powiedział Trybuczek.

„Nasi ludzie zmierzyli niski poziom tlenu, oznacza to, że rozkłada się tam jakaś materia, ale materia organiczna może również występować w połączeniu z materią nieorganiczną. Podpowiada mi to doświadczenie wędkarza” – oświadczył.

Stwierdził, że sprawę muszą do końca wyjaśnić właściwe czeskie organy. „Nie wiem jakie firmy mogły mieć na to wpływ”- powiedział i podkreślił, że wędkarze byli na miejscu jako pierwsi, pobrali próbki i przekazali je inspektorom CzŻP.

Rzecznik Inspekcji Jirzi Oveczka potwierdził w rozmowie z PAP pobranie próbek i dodał, że niektóre z nich wymagają analizy trwającej pięć dni. „Nie chcę powiedzieć, że kolega ze Związku Wędkarskiego nie ma racji, ale naszym zdaniem przyczyną śnięcia ryb jest najprawdopodobniej wynikiem pogody” – stwierdził.

Opisał, że po wysokich temperaturach, gdy w rzekach było mało wody, przyszły deszcze, które mogły spłukać do rzek różne substancji. „Ścieki zanieczyściły wodę, w której nastąpił brak tlenu. Wędkarz mówi o konkretnym miejscu, ale ono nie mogło mieć wpływu na śnięcie ryb aż w takiej liczbie” – stwierdził. Oveczka podkreślił że, kilka dni wcześniej w innych miejscach Odry także ginęły ryby chociaż było ich dużo mniej.

W Polsce pierwsze napływające z czeskiej strony Odrą śnięte ryby zaobserwowano w środę. Na rzece ustawiono powierzchniowe i denne zapory, dzięki którym do ósmej rano w czwartek zebrano 1,1 tys. kg ryb – to głównie kleje, brzany i leszcze o wadze ok. 1,5-3 kg.

W akcję zaangażowanych jest po 12 jednostek państwowej i ochotniczej straży pożarnej, Straż Rybacka, służby środowiskowe oraz Wody Polskie. Do badań pobrano próbki wody oraz padłe ryby, które są poddawane analizom ichtiopatologicznym i toksykologicznym. Wstępnie ustalono, że śnięcie ryb nastąpiło 2-3 dni temu; okazy są w zaawansowanym rozkładzie gnilnym.

"Nic nie wskazuje na nagłą śmierć tych ryb" – poinformował zastępca Śląskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Katowicach Konrad Kuczera.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)

ptg/ jar/


20:50 A.Moskwa: Czesi twierdzą, że przyczyną śniętych ryb w Odrze jest niski tlen

Czesi twierdzą, że przyczyną śniętych ryb w Odrze jest niski tlen. Mam nadzieję, że jutro będą kompleksowe badania i wyniki - powiedziała w TVP Info minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Dodała, że po stronie polskiej rzeka jest bezpieczna.

Szefowa resortu klimatu i środowiska była w czwartek Gościem Wiadomości na antenie TVP Info. Podczas rozmowy została m.in. zapytana o sytuację śniętych ryb na Odrze przy granicy z Czechami. "Rozmawiałam z czeskim ministrem. Nie dokończyli jeszcze badań wody i analiz. Oświadczenie ministra jest takie, że nie ma algi po stronie czeskiej" - podkreśliła Anna Moskwa.

Minister wskazała, że w czwartek odbyło się spotkanie zarówno polskiego ambasadora w czeskim ministerstwie środowiska w Pradze, jak i czeski ambasador w Polsce odwiedził polskie ministerstwo klimatu i środowiska. "Niezmiennie kierujemy ofertę skierowania naszych specjalistów do przebadania wody, przebadania ryb w naszych laboratoriach. Nie chcemy, żeby ta katastrofa czy w Czechach, czy w Polsce się powtórzyła" - powiedziała.

"Ponad tona (śniętych ryb - PAP) to jest już dużo patrząc na ubiegłoroczną katastrofę. Czesi twierdzą, że przyczyną jest niski tlen. Mam nadzieję, że jutro będą kompleksowe badania i wyniki" - zaznaczyła.

"Po stronie polskiej Odra jest bezpieczna. Parametry wody są bezpieczne, niezagrażające i nieprzypominające sytuacji z ubiegłego roku" - zapewniła minister klimatu i środowiska.

Pierwsze napływające z czeskiej strony Odrą śnięte ryby zaobserwowano w środę. Na rzece ustawiono powierzchniowe i denne zapory, dzięki którym do ósmej rano w czwartek zebrano 1,1 tys. kg ryb – to głównie kleje, brzany i leszcze o wadze ok. 1,5-3 kg. "Jest ich coraz mniej, ale cały czas jednak napływają, stąd te działania będą prowadzone konsekwentnie i na bieżąco" – zapewnił wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.

W akcję zaangażowanych jest po 12 jednostek państwowej i ochotniczej straży pożarnej, Straż Rybacka, służby środowiskowe oraz Wody Polskie. Do badań pobrano próbki wody oraz padłe ryby, które są poddawane analizom ichtiopatologicznym i toksykologicznym. Wstępnie ustalono, że śnięcie ryb nastąpiło 2-3 dni temu; okazy są w zaawansowanym rozkładzie gnilnym.

Odra w Polsce jest objęta stałym monitoringiem. Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ prowadzi bieżące analizy parametrów wody i badania pod kątem obecności złotej algi, a każdy zgłoszony incydent śnięcia ryb jest wnikliwie badany. Informacje są dostępne na stronie www.gov.pl/web/odra oraz na profilach "Sztabu dla Odry" w mediach społecznościowych.

Latem ub. roku odnotowano śnięcia ryb w Odrze na katastrofalną skalę, pierwsze – w połowie lipca. Masowe śnięcia były notowane przez ok. półtora miesiąca. W tym okresie zebrano około 250 ton śniętych ryb. Wśród przyczyn katastrofy eksperci wskazali rozwój w rzece tzw. złotej algi, co może wiązać się m.in. ze stopniem zasolenia wody.

W kontekście m.in. ubiegłorocznej katastrofy resort infrastruktury przygotował procedowany obecnie w parlamencie projekt specustawy dot. rewitalizacji Odry. Zakłada on m.in. powstanie wyspecjalizowanej Inspekcji Wodnej, która ma reagować w zakresie nielegalnych zrzutów ścieków do wód.

Nowe przepisy mają pozwolić również cofnąć lub ograniczyć bez odszkodowania pozwolenie wodnoprawne, jeśli np. zrzucane ścieki zagrażają środowisku. M.in. Wody Polskie zostaną zobowiązane do przeprowadzenia przeglądu pozwoleń wodnoprawnych i pozwoleń zintegrowanych na wprowadzanie ścieków do wód. W kwietniu br. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w porozumieniu z MKiŚ oraz Instytutem Ochrony Środowiska rozpoczął pilotażowy projekt całodobowego monitorowania Odry. (PAP)

autor: Bartłomiej Figaj

bf/ apiech/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.