Komentarz Magdaleny Figury, koordynatorki kampanii „Morza i Oceany” w Greenpeace Polska, do protestu rybaków przybrzeżnych, który odbył się 24 czerwca br. na Pomorzu.
Doskonale rozumiemy powody protestu podjętego przez rybaków w Kiezmarku. Najwyższa pora, by rząd zaczął realizować zobowiązania podjęte we Wspólnej Polityki Rybołówstwa: powinien wspierać praktyki rybackie o najmniejszym wpływie na środowisko naturalne (czyli drobnych, przybrzeżnych rybaków), powstrzymać przełowienie oraz odbudować i podtrzymać zasoby ryb na poziomie umożliwiającym uzyskanie maksymalnego podtrzymywalnego połowu (MSY).
W pełni popieramy postulat rybaków wyłączenia strefy 6 Mm od brzegu z możliwości trałowania dennego. Jest to prosty i skuteczny krok, jaki może podjąć polska administracja, by z jednej strony przeciwdziałać połowom ryb dobijakowatych przeznaczanych na paszę i chronić ważne dla całego ekosystemu siedliska, a z drugiej strony, zapewnić rybakom przybrzeżnym, którzy łowią sprzętem stawnym, możliwość wykonywania swojej pracy. Rybacy ci ze względu na ograniczenia technicznie nie są w stanie prowadzić połowów w dalszych rejonach Bałtyku i tym bardziej są uzależnienie od dobrego stanu zasobów ryb. Ponadto ryby dobijakowate stanowią istotną część bazy pokarmowej dorsza, którego stan cały czas nie jest zadowalający.
Rozmowy z administracją na ten temat trwają już od 2013 roku. Niestety ministerstwo do tej pory nie podjęło kroków, by zakaz taki wprowadzić. To skandaliczne, że polskie władze działają niezgodnie z założeniami Wspólnej Polityki Rybołówstwa.
Oczekujemy, że jeszcze za kadencji obecnego Sejmu minister Kazimierz Plocke stanie na wysokości zadania i taki zakaz wprowadzi.
Wyprawa Save The Baltic Sea na przystanku w Darłowie
Nieformalna rada ministrów UE ds. rybołówstwa
Aukcja charytatywna z okazji Dnia Bałtyku
Cermaq podejmuje szerszą współpracę z Cognizant w celu dalszego podnoszenia wydajności operacyjnej
Ocean Ark. DNV i Ocean Sovereign podpisują porozumienie dotyczące innowacyjnego statku do hodowli ryb
Chemia w morzu i na plaży. Zanieczyszczamy oceany globalnie, trujemy się lokalnie