• <

Szef MSZ: Polska podjęła decyzję o uznaniu za persona non grata czterech dyplomatów rosyjskich

pc

26.03.2018 22:15 Źródło: PAP
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Szef MSZ: Polska podjęła decyzję o uznaniu za persona non grata czterech dyplomatów rosyjskich

Partnerzy portalu

Szef MSZ: Polska podjęła decyzję o uznaniu za persona non grata czterech dyplomatów rosyjskich - GospodarkaMorska.pl

Polska podjęła decyzję o uznaniu za persona non grata czterech dyplomatów rosyjskich; to wyraz solidarności z Wielką Brytanią - powiedział w poniedziałek szef MSZ Jacek Czaputowicz. Część z tych osób - dodał - może być związana z nielegalną działalnością służb rosyjskich na terenie Polski.

"Polska podjęła decyzję o uznaniu za persona non grata czterech dyplomatów Federacji Rosyjskiej" - poinformował szef dyplomacji na konferencji prasowej w gmachu MSZ. Jak mówił, jest to reakcja na próbę otrucia b. pułkownika rosyjskiego wywiadu GRU i brytyjskiego agenta Siergieja Skripala.

"Chcę podkreślić, że decyzja jest wyrazem solidarności Polski z Wielką Brytanią" - oświadczył minister.

Jak zaznaczył, informacja ta została przekazana ambasadorowi Rosji w Polsce Siergiejowi Andriejewowi podczas wcześniejszego spotkania w MSZ z wiceministrem Piotrem Wawrzykiem. Według Czaputowicza ambasadorowi przekazana została nota z nazwiskami wyższych dyplomatów rosyjskich, którzy mają opuścić Polskę.

"Termin ustalono na 3 kwietnia do godz. 24; czyli jest trochę czasu, by ci dyplomaci przygotowali się do wyjazdu" - dodał Czaputowicz.

Szef MSZ nie ujawnił nazwisk dyplomatów, którzy mają wyjechać z naszego kraju, powołując się na "zasady relacji międzypaństwowych". Nie wykluczył jednocześnie, że "część z tych osób jest związana z działalnością nielegalną prowadzoną na terenie Polski".

"Zwykle tak jest, że część dyplomatów, zwłaszcza rosyjskich, w innych państwach, współpracuje ze służbami, niekoniecznie z MSZ; my też wskazaliśmy takich dyplomatów, oni zostali uznani za osoby niepożądane w związku z tym, że ich działalność jest sprzeczna z postanowieniami Konwencji Wiedeńskiej o działalności dyplomatycznej, innymi słowy, dopuszczają się działalności niekoniecznie jedynie dyplomatycznej" - doprecyzował.

W ocenie Czaputowicza, Wielka Brytania stała się celem "bezprecedensowego ataku jakim było pierwsze w historii powojennej Europy celowe użycie broni chemicznej przeciwko grupie cywilów na obszarze Europy".

Jak podkreślił minister, MSZ podjęło tę decyzję po konsultacji z premierem Mateuszem Morawieckim, "partnerami zagranicznymi" oraz "innymi instytucjami Rzeczpospolitej". To "część szerszej reakcji społeczność międzynarodowej", w tym UE i NATO - dodał.

Zdaniem szefa dyplomacji wydarzenia z Salisbury "stanowią kolejny element w całym cyklu, czy też procesie działań podejmowanych przez Federację Rosyjską, które mają na celu podważenie porządku międzynarodowego, a także wywołanie poczucia zagrożenia w społeczeństwach państw członkowskich UE". Obok próby otrucia Siergieja Skripala Czaputowicz wymienił w tym kontekście m.in. otrucie Aleksandra Litwinienki w 2006 r., wojnę z Gruzją i "postępującą aneksję" Abchazji i Osetii Płd., aneksję Krymu, inwazję na Donbas oraz działania Rosji w Syrii, które - według niego - "idą przeciwko działaniom społeczności międzynarodowej czy też państw zachodnich".

"W tej sytuacji, naszym zdaniem, istnieje konieczność wypracowania wspólnej odpowiedzi społeczności międzynarodowej" - zaznaczył minister. Jak dodał, częścią odpowiedzi państw Zachodu na działania Rosji jest także wzmacnianie wschodniej flanki NATO.

Szef MSZ, pytany, ile państw UE zamierza wydalić rosyjskich dyplomatów, oświadczył, że ma pewne dane dotyczące zarówno liczby państw, jak i liczby dyplomatów rosyjskich, którzy zostali poproszeni o ich opuszczenie, ale - jak podkreślił - każdy kraj ma o tym informować indywidualnie.

"Moje informacje wskazują, że tu chodzi o, powiedzmy, około 8 państw, niektóre inne rozważają przyłączenie się do tej akcji. Myślę, że niedługo będzie wiadomo, bowiem media będą o tym informować" - dodał minister. Niedługo potem szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że o wydaleniu rosyjskich dyplomatów zdecydowało 14 krajów członkowskich UE.

Odpowiadając na pytania na konferencji prasowej szef MSZ przyznał jednocześnie, że Polska liczy się z możliwymi działaniami odwetowymi ze strony Rosji.

"Liczymy się z tym, że Rosja może zareagować podobnie, tak jak to się stało w przypadku Wielkiej Brytanii, i być może nasi dyplomaci zostaną poproszeni o opuszczenie Federacji Rosyjskiej. To jest koszt tego działania, ale uważamy, że w tym wypadku najważniejsze jest okazanie solidarności z Wielką Brytanią, a także z innymi członkami NATO i UE, którzy dołączą się do tego działania" - podkreślił szef dyplomacji. "Są tego koszty dyplomatyczne, ale uważamy, że należy je w tej sytuacji ponosić" - dodał.

Minister oświadczył też - zapytany, czy decyzja o wydaleniu czterech dyplomatów to początek sankcji wobec Rosji - że podjęte obecnie działania "wyczerpują to, co zostało ustalone na forach europejskich". "Zobaczymy jak dalsze relacje z Rosją będą się rozwijać" - dodał.

Czaputowicz wyraził zarazem zadowolenie, że udało się "w duchu solidarności zbudować koalicję państw, które zareagowały w sposób zdecydowany na działania Rosji". Jego zdaniem okazanie solidarności z Londynem poprzez wydalenie dyplomatów, "a więc podjęcie działań analogicznych jakie podjęła sama Wielka Brytania", to "właściwa odpowiedź na nieprzyjazne, agresywne działania Rosji".

Szef MSZ przypomniał w tym kontekście, że 16 marca odbył rozmowę z ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem, podczas której zapewnił, że Polska jest gotowa do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków niż tylko oświadczenie.

"Także premier Mateusz Morawiecki rozmawiał na ten temat z premier Wielkiej Brytanii Theresą May. W czwartek i w piątek na spotkaniu Rady Europejskiej w Brukseli, państwa porozumiały się, że podejmą działania wychodzące poza oświadczenie. Premier Morawiecki był bardzo aktywny, przekonywaliśmy naszych partnerów do podjęcia bardziej zdecydowanych działań" - podkreślił minister.

Szef dyplomacji był też pytany, czy decyzja o wydaleniu ma związek z zatrzymaniem w piątek przez ABW Marka W. - urzędnika jednego z resortów gospodarczych podejrzanego o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi. Czaputowicz odpowiedział, iż pomiędzy tymi sprawami nie ma bezpośredniego związku. Sprawa W. to jednak - jego zdaniem - "kolejny sygnał, że zagrożenie ze strony Rosji trzeba traktować w sposób poważny".

"Mogę powiedzieć ogólnie, że to pokazuje, że działania Rosji są poważnie ukierunkowane na bezpieczeństwo państw, w tym wypadku Polski" - wskazał Czaputowicz.

Dopytywany, czy ten temat był poruszony podczas rozmowy ambasadora Rosji z wiceszefem MSZ, Czaputowicz odparł, że z tego, co mu wiadomo to nie. "Rozmowa miała na celu przekazanie noty i poproszenie o opuszczenie terytorium Polski przez tych wspomnianych przeze mnie dyplomatów" - powtórzył szef MSZ.

Pytany, czy Polska będzie chciała wykorzystać sytuację zaistniałą w stosunkach dyplomatycznych pomiędzy UE a Rosją, by powstrzymać budowę gazociągu Nord Stream 2, minister odparł, że "nie widzi bezpośredniego przełożenia" tej sprawy na kwestię budowy gazociągu. Jednak - według niego - "ogólna atmosfera wskazuje, że jest coraz większe zrozumienie negatywnego oddziaływania Rosji na stabilność bezpieczeństwa w Europie".

Czaputowicz powiedział w tym kontekście, że podczas jego ostatniej wizyty w Wielkiej Brytanii, w połowie marca, brytyjski minister spraw zagranicznych Boris Johnson przekazał mu, iż następuje "pewne przewartościowanie" w sprawie podejścia do Rosji, oraz że Wielka Brytania "będzie odchodzić od importu gazu z Rosji". Szef MSZ zaznaczył, że Polska życzyłaby sobie, aby podobnie postąpiły inne kraje.

Jak podkreślił, Nord Stream 2 "nie służy zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego państw członkowskich UE". Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku, gdyż po tym roku Rosja zamierza przestać przesyłać gaz rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy.

Oprócz Polski decyzje o wydaleniu dyplomatów ogłosiły w poniedziałek m.in. USA, Kanada, Ukraina, Niemcy, Francja, Włochy, Holandia, Dania, Czechy, Rumunia, Finlandia oraz państwa bałtyckie.

Symetryczną odpowiedź Rosji na wydalenie jej dyplomatów zapowiedziała agencja RIA-Nowosti, powołując się na źródło w rosyjskim MSZ.

4 marca Skripal - b. pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który w przeszłości był skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii - oraz towarzysząca mu córka Julia trafili do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w centrum handlowym w Salisbury na południowy zachód od Londynu. W toku śledztwa odkryto, że zostali zatruci produkowaną w Rosji bronią chemiczną typu Nowiczok. W ramach sankcji dyplomatycznych Wielka Brytania wydaliła ze swojego terytorium 23 rosyjskich dyplomatów.

Partnerzy portalu

KONFERENCJA_PRAWA_MORSKIEGO_UG_2024
legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.