Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało umowę na przesył gazu w ramach projektu Baltic Pipe z duńskim operatorem systemu przesyłowego Energinet. Jak informuje spółka, umowa została zawarta na okres od 1 października 2022 r. do 30 września 2037 roku. Identyczną tydzień temu podpisał PGNiG z Gaz-Systemem.

Planowany gazociąg Baltic Pipe, łączący polski i duński system przesyłu gazu z systemem norweskim, ma mieć przepustowość rzędu 10 mld m sześc. rocznie. Inwestycja ma być gotowa do października 2022 r.

Umowa ma dla nas ogromne znaczenie, gdyż będzie to pierwsze praktycznie bezpośrednie połączenie (jedynym pośrednikiem będzie Dania) pomiędzy Polską a złożami gazu innymi niż rosyjskie. W tym wypadku chodzi o surowiec z Norwegii. Przepustowość gazociągu ma wynieść do 10 mld m3 gazu rocznie. Inwestycja ma być gotowa do października 2022 r.

Polska strategia zakłada dywersyfikację nie tylko źródeł, ale i kierunków dostaw błękitnego paliwa. Po 2022 r., kiedy to wygaśnie długoterminowy kontrakt, tzw. jamalski, z rosyjskim Gazpromem, dostawy surowca mają być oparte właśnie o Bramę Północną - czyli połączenie złóż gazu znajdujących się na szelfie norweskim, poprzez Danię z polskim wybrzeżem w Niechorzu. Drugi filar dywersyfikacji to terminal LNG w Świnoujściu, obecnie o przepustowości 5 mld m. sześc. rocznie - w kwietniu br. Gaz-System poinformował o decyzji powiększenia jego mocy regazyfikacyjnej do 7,5 mld m. sześc.

W zamyśle autorów strategii gaz, który trafiałby tymi drogami do polskiego systemu, mógłby być - poprzez interkonektory - przesyłany do Czech, na Słowację i dalej właśnie na Węgry. Polska ma ambicje, by powstał u nas hub gazowy.