• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

Panie na mostku kapitańskim

Partnerzy portalu

kapitan Fure Vinga
Therese Boman fot. Furetank

Minął Dzień Kobiet i znowu zrobiło się cicho o rosnącej roli pań w gospodarce morskiej. Właśnie w marcu szwedzka firma żeglugowa Furetank Rederi AB poinformowała, że Therese Boman zrobiła kolejny krok w swojej karierze.  Pierwsza pani kapitan przejęła w Furetank dowodzenie zbiorikowcem Fure Vinga. To chemikaliowiec (18 tys. dwt, ponad 12,7 tys. GT) o długości 150 m i szerokości 23 m.

„Gratulujemy kompetentnej i ambitnej pracowniczce Therese Boman wykonania kolejnego kroku w karierze i przyjęcia stanowiska kapitana Fure Vinga. Umożliwianie naszym pracownikom możliwości rozwoju umiejętności i podążania za ich aspiracjami jest podstawową wartością Furetank” – deklaruje kierownictwo Furetank na swojej stronie internetowej.

Przypomnijmy, że operator jest czołowym inwestorem w statki ekologiczne. Obecnie rozwija flotę zbiornikowców o serię statków niskoemisyjnych typu Vinga. Zamówienia realizowane są w chińskiej stoczni China Merchants Jinling Shipyard w Yangzhou. W I kwartale 2024 roku na morza wypłynie dziewiąta jednostka. To kontynuacja serii, w której Furetank i kanadyjska Algoma Central Corporation w ramach joint venture zbuduje zbiornikowce dwupaliwowe o pojemności 18 tys. ton t.

Jest więc szansa, że Boman po kilkunastu latach aktywności na morzu, będzie pływała na najbardziej ekologicznych chemikaliowcach. Wcześniej rozwijała karierę morską w Furetank i zdobywała morskie ostrogi jako starszy oficer. Szwedzki operator zatrudnił ją na stanowisko oficerskie dwa lata temu. Po ukończenia szkoły morskiej zaczynała karierę jako młodszy oficer.

Chcę zostać kapitanem


– Zawsze wiedziałam, że chcę zostać kapitanem. Odkąd zaczęłam pracę w Furetank, kierownictwo zaufało mi, że krok po kroku wezmę na siebie większą odpowiedzialność. Lubię uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach na pokładzie, rozmawiać ze wszystkimi członkami załogi i wspólnie rozwiązywać wszelkie problemy. Jako kapitan ciągle się uczysz, ponieważ żadna sytuacja na tej planecie nie jest taka sama jak poprzednia. A manewrowanie statkiem to świetna zabawa! – powiedziała nowa kapitan w wypowiedzi dla mediów.

Jej pierwszym zadaniem jako kapitana było przejście z portu w Amsterdamie poprzez śluzę i doprowadzenie statku do Grangemouth w Szkocji.

– To było wspaniałe uczucie. Wszyscy na pokładzie bardzo mnie wspierają i cieszą się, podobnie jak personel lądowy. Otrzymałam wiele e-maili z gratulacjami. Uważam, że kierownictwo ma bardzo pozytywne i inspirujące podejście do pracowników, którzy chcę się rozwijać. Naprawdę to doceniam – powiedziała kapitan Boman.

Jeśli chodzi o zostanie pierwszą kobietą-kapitanem w firmie, Boman nie przywiązuje dużej wagi do płci pracownika na statku, ale nadal widzi pozytywny trend w biznesie.

– Transport morski był tradycyjnie był męską branżą, więc to wspaniałe, że coraz więcej kobiet tu trafia. A im więcej kobiet jest w branży, tym więcej chce się do niej przyłączyć. To jest pozytywne dla wszystkich na pokładzie: mieszanka jest zawsze najlepsza – powiedziała Boman. – Będę nadal zdobywała jak najwięcej doświadczenia. Furetank buduje w Chinach dziewięć nowych statków projektu Vinga i jeśli zdobędę wystarczające doświadczenie, być może będę mogła sprowadzić do portu macierzystego jeden ze statków jako kapitan – to następny cel – mówi kapitan Fure Vinga i dodaje: – Ale na razie chcę po prostu iść dalej.

Żaba przetarła szlaki


Przypomnijmy, że polskie uczelnie morskie otworzyły swoje podwoje dla kobiet dopiero w 1975 r. Ale szlak kobietom na statki przetarła Danuta Kobylińska-Walas ps. Żaba. To pierwsza w Polsce kobieta kapitan żeglugi wielkiej. Powstały o niej filmy, programy telewizyjne i radiowe, wiele artykułów i książka. W portach, gdzie docierała, tytułowano ją kapitanem w spódnicy, Madame Commandante, Woman Sea Captain oraz Madame la Capitaine, Frau Kapitän.

Studiowała w latach 1949–51 w Państwowej Szkole Morskiej w Szczecinie, na co musiała uzyskać zgodę resortowego ministra. Ponieważ po ukończeniu szkoły morskiej nie otrzymała prawa pływania na statkach (koloryt rządów PRL), to pracowała na różnych stanowiskach administracyjnych związanych z żeglugą, w tym w Kapitanacie Portu Szczecin, Centralnym Urzędzie Marynarki Handlowej.

Zaczęła w 1956 r. jako asystent pokładowy na SS Wrocław. Potem pływała na wielu statkach, by w 1962 r. jako kapitan dowodziła takimi jednostkami jak: MS Kopalnia Wujek, Kołobrzeg II, MS Toruń, MS Bieszczady, MS Powstaniec Wielkopolski, MS Budowlany, MS Uniwersytet Toruński, MS Jarosław, MS Malbork. Dziś stopień kapitana żeglugi wielkiej ma kilkanaście Polek, ale polscy armatorzy żadnej nie powierzyli stanowiska kapitana statku.

Panie na „pasażerach”


Dobrze znany w Polsce operator AIDA Cruises zatrudnia na stanowisku kapitana Nicole Langosch, która kilka lat temu mianowana została kapitanem AIDASol.

– Jestem dumna, że mogę pracować w firmie, która zapewnia ukierunkowane wsparcie młodym kobietom w ich karierze, umożliwiając mi wykonywanie wymarzonej pracy – powiedziała Langosch przejmując stanowisko „pierwszego po Bogu”.

Operator statków pasażerskich Regent Seven Seas powołał Serena Melani przed kilku laty na stanowisko kapitana na Seven Seas Mariner.

– Oczywiście, jestem bardzo dumna – powiedziała Melani w wypowiedzi dla „USA Today” zauważając, że włamanie się do wciąż zdominowanego przez mężczyzn świata żeglugi nie było łatwe. – Trudno było znaleźć pracę na początku mojej kariery – powiedziała kapitan Melani informując, że na stanowisko kapitana oczekiwała pięć lat.

W 2015 roku Kate McCue przeszła do historii, kiedy została kapitanem Celebrity Edge. Kapitan McCue była pierwszym kapitanem, który wypłynął z portu USA statkiem pasażerskim po postoju spowodowanym pandemią. McCue jest nadal jedyną amerykańską kobietą-kapitanem megastatku. W Akademii Morskiej Uniwersytetu Kalifornijskiego ukończyła studia z zakresu biznesu, jednocześnie studiując nawigację.

Panie w biznesie morskim są coraz bardziej widoczne, świetnie radzą sobie w sportach wodnych, ale na statkach wciąż muszą przebijać szklany sufit. Dlatego o tych, które stanęły twardo na pokładzie mostku kapitańskiego warto pisać nie tylko od święta.


Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.