Ponad 70 proc. powierzchni Ziemi jest pokryte wodą i nie można jej zmierzyć bezpośrednio za pomocą kamer ani zdjęć satelitarnych. Mapowanie zwykle wykonuje się za pomocą teledetekcji poprzez odbijanie fal dźwiękowych od dna morskiego. W efekcie tylko niewielki procent oceanicznego dna został dokładnie zbadany. O ile nawet Księżyc i Mars zostały szczegółowo odwzorowane, o tyle większość naszej planety pozostaje tajemnicą.
Aby wypełnić tę lukę, w 2017 roku powstał projekt Seabed 2030, którego celem jest mapowanie całego dna oceanu i udostępnianie danych. Projekt powstał we współpracy The Nippon Foundation z General Batymetric Chart of the Oceans (GEBCO). Fundacja niedawno ogłosiła, że do sieci GEBCO dodała zmapowanych 14,5 mln mkw. dna oceanicznego. To powierzchnia niemal dwukrotnie większa niż terytorium Australii. W efekcie zmapowane jest już 19 proc. dna oceanu. Dla porównania w 2017 roku było to zaledwie 6 proc.
– Ciągły wzrost ilości danych dostępnych do mapowania dna oceanu pozwoli Seabed 2030 odegrać wiodącą rolę w dostarczaniu kompleksowego zestawu wiarygodnych danych, z których wszyscy mogą swobodnie korzystać. Jest to krok naprzód w kierunku realizacji naszej misji do 2030 roku, której celem jest umożliwienie światu podejmowania decyzji politycznych, wykorzystania zrównoważonego rozwoju oceanów i podjęcia badań naukowych na podstawie szczegółowych informacji batymetrycznych dna morskiego Ziemi – mówi Jamie McMichael-Phillips, dyrektor projektu Seabed 2030.
Prezes Fundacji Nippon, Yohei Sasakawa, ogłosił niedawno trzy inicjatywy, które pozwolą przyspieszyć mapowanie dna oceanu. To wspieranie mapowania niezbadanych obszarów, gromadzenie danych poprzez crowdsourcing i rozwój technologii gromadzenia danych.
– Przy wsparciu rządów, przemysłu, środowisk akademickich i filantropii, a także dzięki zastosowaniu innowacyjnych technologii spodziewamy się, że nowych danych z roku na rok będzie przybywać – mówi Jamie McMichael-Philips.
Znajomość kształtu dna morskiego ma wiele ważnych zastosowań – od bezpiecznej nawigacji po zarządzanie zasobami i modelowanie klimatu. Wiele nowoczesnych sieci komunikacyjnych mogłoby nie istnieć, gdyby nie dokładnie zbadane dna morskie, a podwodne kable stanowią podstawę cyfrowego ekosystemu i internetu. Co istotne, dokładna mapa pozwoli lepiej zrozumieć np. cyrkulację oceanów czy wzrostu poziomu morza. Pomoże przewidzieć fale tsunami, ekologom da zaś możliwość dokładnego śledzenia zmian klimatycznych.
– Seabed 2030 będzie nadal poszukiwać nowych partnerów i innowacji technologicznych. Każdy może przyczynić się do budowania mapy oceanów, która przyniesie ludzkości ogromne korzyści – przekonuje dyrektor projektu Seabed 2030.
Uniwersytet Morski w Gdyni zaprasza na studia podyplomowe z zarządzania ryzykiem w przemyśle i energetyce morskiej
Sokół coraz bliżej zacumowania. Trwają prace przy Muzeum Marynarki Wojennej
Odrodzenie żeglugi - nowa publikacja dotycząca branży morskiej
Polscy uczniowie z wizytą w stoczni brytyjskiego partnera programu "Miecznik"
Ostatnia podróż Sokoła. Trwa efektowny transport okrętu do muzeum
Sokół "jedzie" do muzeum. Okręt jest przewożony na specjalnych wózkach