PMK
Od połowy stycznia piraci coraz częściej porywają statki w Zatoce Gwinejskiej, zamiast jak kiedyś wypompowywać z nich ropę – wynika z raportu agencji wywiadowczej Protection Group International (PGI).
W samym styczniu odnotowano cztery takie przypadki. To dużo wyżej niż średnia z zeszłego roku, która wynosiła jedno porwanie na miesiąc. Co więcej, od października zeszłego roku nie zanotowano żadnych prób kradzieży ropy na statkach.
- Kradzieże cargo to wciąż poważny problem w Zatoce Gwinejskiej, ale bardziej niepokojący jest wzrost porwań. Głównie dlatego, że wtedy nie ma znaczenia cel ataku, może być to każda jednostka, a nie tylko tankowiec – czytamy w raporcie PGI.
Powodem takich zmian są działania nigeryjskiego rządu, który rozpoczął walkę z nielegalnymi rafineriami. Przez to piratom ciężej jest sprzedać ukradzioną ropę. W zeszłym roku siły rzadowe zniszczyły 106 nielegalnych obiektów produkujących paliwo.
W Delcie Nigru wzmocniono także patrole marynarki oraz poszerzono monitoring, co utrudnia działalność gangom. Swoich okazji szukają więc oni dalej od brzegu. Porwania stają się dla nich teraz pewniejszą alternatywą do zarobienia pieniędzy, a sytuacja według PGI będzie się nasilać w kolejnych miesiącach.
Huti wrócili do ataków na żeglugę. Siły USA ponownie zneutralizowały pociski i drony bojowników
Włoska policja znalazła kokainę o wartości 27 mln dolarów ukrytą na statku
Holandia wspiera bezpieczeństwo na Morzu Czerwonym. HNLMS Tromp kończy misję, na swoją wyrusza HNLMS Karel Doorman
Polscy marynarze uczestniczyli w ćwiczeniu przeciwminowym na Morzu Śródziemnym pk. "Olives Noires 2024"
Siły USA udaremniły atak rakietowy Huti na statek handlowy w Zatoce Adeńskiej
Trzech przemytników aresztowano po wywróceniu się pontonu z migrantami