• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Jest zażalenie na umorzenie śledztwa ws. utonięcia trojga rodzeństwa w Darłowie

ew

11.03.2020 13:37 Źródło: własne
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Jest zażalenie na umorzenie śledztwa ws. utonięcia trojga rodzeństwa w Darłowie

Partnerzy portalu

Jest zażalenie na umorzenie śledztwa ws. utonięcia trojga rodzeństwa w Darłowie - GospodarkaMorska.pl

Zażalenie na umorzenie śledztwa wobec ratowników i władz miasta Darłowa w sprawie utonięcia trojga rodzeństwa złożyli do sądu rodzice zmarłych dzieci – poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.

Prokuratura Rejonowa w Koszalinie (Zachodniopomorskie) umorzyła w grudniu 2019 r. śledztwo w sprawie utonięcia trojga rodzeństwa w Darłówku 14 sierpnia 2018 r. Nie ma dowodów na to, że rodzice, ratownicy i władze miasta świadomie nie dopełnili ciążących na nich obowiązków – powiedział wówczas PAP prok. Gąsiorowski.

"Wydane zostały dwa postanowienia. Jedno wobec rodziców zmarłych dzieci i drugie wobec ratowników. Tu badany był też wątek odpowiedzialności miejskich urzędników. I to na postanowienie dotyczące ratowników i urzędników zażalenie złożyli rodzice dzieci. Rozpatrzy je Sąd Rejonowy w Koszalinie. Termin nie został jeszcze wyznaczony" – poinformował we wtorek PAP prok. Gąsiorowski.

Postanowienie o umorzeniu postępowania wobec rodziców zmarłych dzieci uprawomocniło się.

Prokuratura Rejonowa w Koszalinie śledztwo w sprawie utonięcia trojga rodzeństwa w Darłowie prowadziła w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia dzieci przez rodziców, na których ciążył obowiązek opieki nad 13- i 14-letnimi synami i 11-letnią córką. Badała też, czy do tragicznego zdarzenia nie przyczyniły się władze miasta Darłowa zobowiązane do zapewnienia bezpieczeństwa korzystającym z kąpieliska. Na wniosek adwokata rodziców dzieci sprawdzała, czy życia dzieci świadomie nie narazili ratownicy.

W śledztwie ustalono, że nikt nie złamał przepisów w sposób świadomy - ani rodzice o opiece nad dziećmi, ani władze miejskie, ani ratownicy. Gdy dzieci wchodziły do wody sytuacja pogodowa była dobra. Rodzice natomiast nie byli świadomi, że niecała plaża jest strzeżona. Gdy zorientowali się, że nie widzą dzieci, zgłosili ich zaginięcie ratownikom z najbliższego stanowiska. Mieli nie poinformować ich, że dzieci przebywały w wodzie, dlatego poszukiwania rozpoczęto od plaży.

Zgodnie z ustaleniami śledztwa ratownicy, widząc zmianę warunków pogodowych wykonali wszystkie czynności związane z ostrzeżeniem plażowiczów – wywiesili flagę, gwizdkiem wywoływali ich z wody. Z tym, że, jak podkreślił Gąsiorowski, ich obowiązki rozciągały się na plażę strzeżoną.

W toku śledztwa nie znaleziono również uchybień co do prowadzonej akcji ratowniczej oraz wykonanej resuscytacji wyciągniętego z wody 14-letniego chłopca, który zmarł w szpitalu.

Prokurator ustalił, że burmistrz miasta Darłowa, który odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa osobom korzystającym z kąpielisk na terenie miasta, wykonał ciążące na nim obowiązki. Kąpieliska, zgodnie z podjętą uchwałą, zostały wytyczone, oznakowane i byli na nich ratownicy z wymaganym sprzętem. W śledztwie wzięto pod uwagę także wyniki raportu NIK, w którym ten wytknął uchybienia dotyczące czytelności informacji o obszarze, na którym wprowadzono zakaz kąpieli.

W śledztwie kluczowymi opiniami były te lekarskie z zakresu medycyny sądowej, w których potwierdzono, że przyczyną śmierci dzieci było utonięcie, a także opinia dotycząca resuscytacji chłopca oraz opinia biegłego z zakresu ratownictwa wodnego. Ta uzyskana została ostatnio i biegły stwierdził w niej, że sytuacja niedopełnienia obowiązków przez ratowników nie miała miejsca.

14 sierpnia 2018 r. po południu na plaży w Darłówku Zachodnim (dzielnica nadmorska Darłowa) matka zgłosiła zaginięcie jej trojga dzieci, chłopców w wieku 14 i 13 lat oraz 11-letniej dziewczynki. Według ustaleń śledztwa, kobieta miała na chwilę spuścić je z oczu, wychodząc z najmłodszym dzieckiem do pobliskiej toalety. Ojciec pozostawał na plaży. 14 sierpnia ratownicy wyciągnęli z morza 14-latka. Reanimacja okazała się skuteczna, ale chłopiec nie przeżył kolejnego dnia - zmarł w szpitalu w Koszalinie. 17 sierpnia odnaleziono ciało dziewczynki, a dzień później ciało 13-latka. Rodzina do Darłowa przyjechała z miejscowości Sulmierzyce w Wielkopolsce. Po śmierci trojga dzieci w mieście ogłoszono jednodniową żałobę.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.