• <
PGZ_baner_2025

Miesiąc po tragicznych powodziach sytuacja w Walencji nada jest krytyczna

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Miesiąc po tragicznych powodziach sytuacja w Walencji nada jest krytyczna
Fot. Guardia Civil

Sytuacja w miejscowościach we wschodniej Hiszpanii, które przed miesiącem nawiedziły gwałtowne powodzie, wciąż jest krytyczna, pomimo pomocy ze strony rządu, wojska i wolontariuszy – piszą w miesiąc po katastrofie hiszpańskie media.

Choć stosy zniszczonych samochodów i mebli nie blokują już ulic w Walencji, to "sytuacja w wielu gminach nadal jest krytyczna" – informuje madrycki dziennik "ABC".

Oficjalne szacunki mówią o 222 ofiarach śmiertelnych i czterech zaginionych w samej prowincji Walencja. Powodzie zniszczyły około 120 tys. samochodów, a ponad 1,6 tys. domów nie nadaje się do zamieszkania.

"Pomimo zmobilizowanej pomocy, niektóre miejscowości dotknięte powodzią wciąż przypominają scenerię wojenną" – pisze madrycki dziennik "ABC". Jak zauważa, największym zagrożeniem dla mieszkańców są obecnie pleśń i wilgoć.

W Walencji tysiące dzieci wciąż nie uczęszczają do szkół, a wiele firm i sklepów pozostaje zamkniętych. Jak donosi dziennik "La Vanguardia", przedstawiciele lokalnych władz obawiają się przedwczesnego wycofania pomocy i wzywają do przyspieszenia odbudowy zniszczonej infrastruktury oraz domów.

"Przywracanie zniszczonych miejscowości do stanu sprzed katastrofy jest najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić" – przestrzega Annelies Broekman, badaczka Centrum Badań Ekologicznych i Zastosowań Leśnych (CREAF), cytowana przez dziennik „El Mundo”. Według niej odbudowę należy prowadzić z uwzględnieniem zaktualizowanej mapy ryzyka powodziowego.

Rząd Pedro Sancheza ogłosił dotychczas trzy pakiety pomocy dla poszkodowanych o łącznej wartości prawie 17 mld euro. W piątek ministerstwo pracy poinformowało o wprowadzeniu czterodniowego płatnego urlopu na wypadek ekstremalnych warunków pogodowych.

Premier obarczył winą za skutki gwałtownych powodzi lokalne władze na czele z Carlosem Mazonem, prezydentem Wspólnoty Walenckiej. Prawie dwa tygodnie po tragedii około 130 tys. ludzi podczas demonstracji w centrum Walencji domagało się jego odejścia. Sam Mazon nie podał się do dymisji, rekonstruując jedynie swój rząd - powołując m.in. emerytowanego generała Francisco Jose Gan Pampolsa na stanowisko wiceprezydenta ds. odbudowy.

Należącemu do opozycyjnej Partii Ludowej (PP) Mazonowi zarzuca się m.in., że był nieobecny w pierwszych godzinach tragedii, spędzając wieczór na długiej kolacji z dziennikarką. Polityk tłumaczył się, że cały czas był w kontakcie ze współpracownikami, oskarżając jednocześnie służby o "fragmentaryczne i niedokładne" informacje na temat zagrożenia.

Powódź w Walencji odbiła się echem w Europie i na świecie. Szereg państw oraz instytucje unijne zaoferowały pomoc Hiszpanii. Tragedia postawiła również pod znakiem zapytania kandydaturę Teresy Ribery do Komisji Europejskiej; w rządzie Sancheza zajmowała ona do niedawna stanowisko ministry ds. transformacji ekologicznej. Politycy hiszpańskiej Partii Ludowej (PP) sprzeciwiali się nominacji Ribery, obwiniając ją za brak działania wobec powodzi. Choć stanowisko to poparła Europejska Partia Ludowa (EPL), w skład której wchodzi PP, to Ribera ostatecznie została członkinią Komisji Europejskiej.

Powodzie w Hiszpanii były przykładem tego, że zmiany klimaty zabijają – powiedział premier Sanchez na szczycie klimatycznym COP29, który odbył się w połowie listopada w Azerbejdżanie.

Gwałtowne burze, powodzie i podtopienia, które nawiedziły Hiszpanię, to skutek zjawiska atmosferycznego określanego jako DANA (depresion aislada en niveles altos). Powstaje ono, gdy zimne powietrze styka się nad Morzem Śródziemnym z ciepłym i wilgotnym. Prowadzi to do ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak burze, tornada i powodzie.

Eksperci uważają, że jest to wynik zachodzących zmian klimatycznych.

Z Madrytu Marcin Furdyna (PAP)

mrf/ bst/

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.