Około 80 tys. osób wzięło udział w niedzielnych protestach w Walencji na wschodzie Hiszpanii. Demonstranci wzywali do dymisji szefa regionalnych władz Carlosa Mazona w związku z tragicznymi powodziami, które pochłonęły życie ponad 220 osób.
"Prezydent (Wspólnoty Walencji) do Picassent!" – skandowali manifestanci. Podczas demonstracji można było dostrzec ciągniki rolnicze, których używano do oczyszczania zabłoconych ulic miasta po przejściu żywiołu. Picassent to nazwa dużego więzienia pod Walencją.
Były to już trzecie masowe protesty przeciwko Mazonowi, konsekwentnie odmawiającemu podania się do dymisji. Do pierwszych manifestacji, które zgromadziły około 130 tys. osób, doszło 9 listopada, niecałe dwa tygodnie po tragedii.
W niedzielę protestujący wyrażali również gniew m.in. z powodu braku pomocy dla powodzian. Zapowiadane przez władze wsparcie ma nie docierać do potrzebujących.
Z Madrytu Marcin Furdyna
mrf/ szm/
Szef MON: zespół zadaniowy ds. programu ORKA przygotował rekomendacje dla rządu
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji
Władze Iranu zwolniły tankowiec zatrzymany wcześniej przez Strażników Rewolucji
Ostatni okręt kontrowersyjnej serii już w służbie w siłach morskich USA. Co dalej z serią Independence?
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana