• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Katastrofa Titana, wiadomości i komentarze: eksperci, Obama, James Cameron [ARTYKUŁ AKTUALIZOWANY]

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Katastrofa Titana, wiadomości i komentarze: eksperci, Obama, James Cameron [ARTYKUŁ AKTUALIZOWANY]

Partnerzy portalu

Fot. OceanGate Expeditions

Artykuł aktualizowany, odśwież stronę by wczytać nowe informacje

[AKTUALIZACJA 14:17]

Prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Titanic: czas rozważyć zakończenie wycieczek do wraku Titanica

Czas rozważyć zakończenie wycieczek do wraku Titanica, ponieważ "niewiele już można się dowiedzieć" - powiedział w piątek prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Titanic (TIS) Charles Haas, cytowany przez portal Sky News.

Prezes stowarzyszenia powiedział, że wycieczki do słynnego wraku statku powinny zakończyć się "w imię bezpieczeństwa" po katastrofie podwodnej łodzi Titan i śmierci jej załogi. Charles Haas dodał, że TIS jest głęboko wstrząśnięte i załamane śmiercią pięciu mężczyzn na pokładzie łodzi podwodnej. Wezwał do przeprowadzenia "szeroko zakrojonego i szczegółowego" śledztwa przez amerykańską straż przybrzeżną i inne organy śledcze "w celu dogłębnego zbadania projektu (firmy OceanGate), struktury, systemów komunikacji i bezpieczeństwa, polityki właścicieli oraz przygotowań i procedur awaryjnych".

"Tak jak Titanic dał światu lekcję podejścia do zagadnień bezpieczeństwa, tak samo strata Titana powinna być nauczką dla całego świata" - podkreślił. "Titanic nauczył również świat o niebezpieczeństwach związanych z pychą i nadmiernym poleganiem na technologii. Tragiczne zakończenie tej ekspedycji pokazało, że te lekcje wciąż pozostają do odrobienia" - zaznaczył.

OceanGate oferowała turystom i podróżnikom podróże do wraku Titanica na pokładzie Titana od 2021 roku. Łódź straciła łączność z kanadyjskim statkiem Polar Prince 18 czerwca po 105 minutach od rozpoczęcia schodzenia na dno na głębokość 4 km. Znalezione w czwartek w pobliżu wraku Titanica szczątki łodzi podwodnej Titan wskazują na implozję tej jednostki. W katastrofie zginęli dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet. 

sm/ mms/

arch.

[AKTUALIZACJA  13:02]

Prof. Rowiński: implozja Titana to wina oszczędności

Przy budowie łodzi Titan prawdopodobnie ominięto niektóre procedury; implozja to wina oszczędności - ocenił w rozmowie z PAP prof. dr hab. inż. Lech Rowiński z Politechniki Gdańskiej.

Szczątki łodzi Titan, na której odbywała się podróż do wraku Titanica, odnaleziono w czwartek. Według ekspertów wszystko wskazuje na implozję jednostki. W katastrofie zginęli dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.

Komentujący dla PAP dr hab. inż. Lech Rowiński, prof. Politechniki Gdańskiej, jest pracownikiem Instytutu Budowy Okrętów Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Okrętownictwa. Specjalizuje się w projektowaniu pojazdów i urządzeń podwodnych, a także w zagadnieniach związanych z pracą ludzi na dużych głębokościach. Między innymi kierował projektem głębinowego systemu obrony przeciwminowej OPM kryptonim „Głuptak”.

Polska Agencja Prasowa: Wiele osób zapewne zapyta, czy załoga Titana coś poczuła, gdy doszło do tragedii. Ile trwa implozja kadłuba na takiej głębokości?

Prof. dr hab. inż. Lech Rowiński: Śmierć w takich warunkach porównałbym do tej, jaka następuje przy wybuchu. Implozja trwała ok. 1 mikrosekundy. Człowiek niczego nie zdąży zauważyć.

PAP: Jak taka implozja wygląda? Dlaczego z pojazdu pozostały tylko fragmenty – nie powinien po prostu ulec zgnieceniu?

L.R.: W implozji pod wodą mamy do czynienia z dwiema fazami. W pierwszej kadłub się zapada. Gdyby na tym się kończyło, na dnie rzeczywiście leżałby pogięty, cały kadłub. Jednak wpływająca do kadłuba woda jest rozpędzona, przez co się spręża. Powstaje tzw. udar hydrauliczny. Chociaż zewnętrzne ciśnienie wynosiło 400 atmosfer, to w momencie powstania udaru, wewnątrz kadłuba ciśnienie mogło osiągnąć np. 2 tys. atmosfer. Woda pod takim ciśnieniem zaczyna się następnie rozprężać, co powoduje rozerwanie kadłuba i rozrzucenie jego fragmentów.

PAP: Jak można wytłumaczyć to, że do implozji w ogóle doszło – czy to wina niefrasobliwości konstruktorów, czy po prostu środowisko na tej głębokości jest tak nieprzyjazne, że nie da się łodzi w 100 procentach zabezpieczyć przed takim zdarzeniem?

L.R.: To raczej wynik tego, że zabrakło pieniędzy. Prawdopodobnie ominięto niektóre procedury.

Istnieje np. taka łódź podwodna Alvin. Jej kadłub przystosowany jest do schodzenia na głębokość 2 tys. metrów. Konstrukcję zaprojektowano w latach 60-tych i cały czas działa, choć oczywiście nie pływa nieustannie ta sama łódź – statek jest rozbierany i właściwie budowany od nowa co kilka miesięcy. W prawidłowym trybie dokładnie bada się wszystkie elementy i materiały, buduje się kilka prototypów, które zanurza się wiele razy - z założeniem, że zostaną zniszczone. Zakłada się, że trzeba zniszczyć pięć prototypów. Same obliczenia nie wystarczą, aby mieć pewność wytrzymałości konstrukcji. My też w ten sposób pracujemy.

PAP: Proszę o tym opowiedzieć?

L.R.: Na przykład w latach 80-tych budowaliśmy podwodny pojazd przystosowany do dużo mniejszych głębokości - miał pracować do 200 metrów. Ze względu na brak dostępu do komory badawczej jeździliśmy do cieśniny Skagerrak, gdzie zanurzaliśmy go na maksymalną dostępną w tym miejscu głębokość 600 m. Zrobiliśmy to 200 razy, aby sprawdzić, jaki wpływ mają kolejne cykle zanurzania. Podobne testy, zgodnie z normami, powinny być wykonane w przypadku Titana.

PAP: Nie ma więc tłumaczenia, że po prostu winna jest głębokość?

L.R.: Chodzi raczej o oszczędność pieniędzy. Przynajmniej odporność kadłuba na ciśnienie powinna być pewna. W łodzi może się zepsuć wiele rzeczy, ponieważ składa się ona z kilku tysięcy elementów i każdy poddawany jest działaniu nieprzyjaznego środowiska. Awarii mogą ulec różne części wewnątrz i na zewnątrz pojazdu, ale musi być pewne, że kadłub nie ulegnie destrukcji. W przeciwnym wypadku nawet nie ma co zaczynać budowania łodzi.

PAP: Czy Pana zdaniem wrak szybko znaleziono?

L.R.: Pojazd w zasadzie przemieszczał się tylko w pionie, więc mniej więcej po 2 godzinach od zanurzenia powinien znaleźć się przy dnie, w pobliżu Titanica. Gdyby się wynurzył, na powierzchni prądy czy wiatr mogłyby go przenieść w inne miejsce. Na docelowej głębokości prądy raczej są małe. Oczywiście liczy się też szczęście.(PAP)

Rozmawiał: Marek Matacz

mat/ bar/

[AKTUALIZACJA 12:16]

Ekspert o katastrofie Titana: przepisy dotyczące budowy okrętów podwodnych są pisane krwią

Katastrofie można było zapobiec; przepisy dotyczące budowy okrętów podwodnych takich jak Titan, są pisane krwią - powiedział w piątek William Kohnen, przewodniczący Komitetu ds. Załogowych Jednostek Podwodnych w Los Angeles, cytowany przez Sky News.

Jest to kolejny przedstawiciel branży, który krytykuje brak przepisów bezpieczeństwa dotyczących łodzi podwodnej - pisze Sky News. William Kohnen pięć lat temu zgłosił obawy dotyczące łodzi podwodnej Titan, ale powiedział, że jego ostrzeżenia nie zostały uwzględnione. Wyraził obawy, że projekt i konstrukcja statku nie były testowane przez niezależną stronę trzecią. Jego ostrzeżenia zostały zignorowane - napisał Sky News.

W liście do OceanGate - firmy, która jest właścicielem zaginionej łodzi podwodnej - jego organizacja ostrzegła, że "pojedyncze negatywne zdarzenie" może zniweczyć "godne pozazdroszczenia" osiągnięcia w zakresie bezpieczeństwa, które trwały od wielu lat - w USA nie odnotowano żadnych poważnych katastrof łodzi podwodnych od lat 60. ubiegłego wieku.

OceanGate oferowała turystom i podróżnikom podróże do wraku Titanica na pokładzie Titana od 2021 roku. Łódź straciła łączność z kanadyjskim statkiem Polar Prince 18 czerwca po 105 minutach od rozpoczęcia schodzenia na dno na głębokość 4 km. Znalezione w czwartek w pobliżu wraku Titanica szczątki łodzi podwodnej Titan wskazują na implozję tej jednostki. W katastrofie zginęli dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.

sm/ tebe/

[AKTUALIZACJA 10:50]

Ekspert wskazuje dwie możliwe przyczyny implozji na łodzi Titan

Były kapitan okrętu podwodnego Królewskiej Marynarki Wojennej Ryan Ramsey wskazał dwie możliwe przyczyny implozji na łodzi podwodnej Titan - informuje Sky News.

Pierwsza z hipotez Ramseya zakłada, że właz ze śrubami używanymi do uszczelnienia doznał "awarii, która następnie spowodowała zapadnięcie się kadłuba pod wpływem ciśnienia". Drugą możliwością jest wada kadłuba ciśnieniowego, która powstała podczas rejsu, wada ta również mogła spowodować zapadnięcie się kadłuba.

Ryan Ramsey powiedział, że "jedynym pozytywem" tragedii jest to, że implozja prawdopodobnie spowodowała natychmiastową śmierć załogi.

Były kapitan dodał też, że Titan odbył już trzy podróże do wraku Titanica, pasażerowie byli więc pewni stanu technicznego łodzi.

Sky News poinformował też, że w rejonie, gdzie doszło do katastrofy wciąż pozostają trzy statki ratownicze.

Znalezione pozostałości łodzi Titan wskazują na implozję tej jednostki - poinformował w czwartek dowódca 1. Dystryktu Straży Wybrzeża USA (USCG) kontradmirał John Mauger. Wcześniej o śmierci pięciu osób na pokładzie Titana powiadomił operator łodzi, firma OceanGate. W katastrofie zginęli dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.

OceanGate oferowała turystom i podróżnikom podróże do wraku Titanica na pokładzie Titana od 2021 roku. Łódź straciła łączność z kanadyjskim statkiem Polar Prince 18 czerwca po 105 minutach od rozpoczęcia schodzenia na dno na głębokość 4 km. 

sm/ tebe/

arch.

[AKTUALIZACJA 8:33]

Ekspert: nawet najmniejszy wyciek z łodzi Titan mógł doprowadzić do katastrofalnej w skutkach implozji

Ciśnienie wywierane na łódź podwodną Titan było ponad 350 razy większe niż ciśnienie na powierzchni ziemi; w takich warunkach nawet najmniejszy wyciek mógł doprowadzić do katastrofalnej w skutkach implozji - ocenił dyrektor grupy badawczej Underwater Forensic Investigators Tom Maddox, cytowany w piątek przez stację CNN.

Implozja, która doprowadziła do śmierci pięciu członków załogi Titana, prawdopodobnie nastąpiła w ułamku sekundy. Stało się to tak szybko, że mózg człowieka nie był nawet w stanie zarejestrować tego zdarzenia. Dlatego można przypuszczać, że osoby znajdujące się na pokładzie łodzi zginęły błyskawicznie i w bezbolesny sposób - zauważyła w rozmowie z CNN Aileen Marty, była oficer marynarki wojennej i profesor uczelni Florida International University.

Wrak Titanica spoczywa na głębokości około 3,8 tys. metrów pod powierzchnią Oceanu Atlantyckiego. Szczątki Titana znajdują się w odległości niemal 500 metrów od niego - powiadomił amerykański nadawca.

Znalezione pozostałości łodzi Titan wskazują na implozję tej jednostki - poinformował w czwartek dowódca 1. Dystryktu Straży Wybrzeża USA (USCG) kontradmirał John Mauger. Wcześniej o śmierci pięciu osób na pokładzie Titana powiadomił operator łodzi, firma OceanGate. W katastrofie zginęli dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.

OceanGate oferowała turystom i podróżnikom podróże do wraku Titanica na pokładzie Titana od 2021 roku. Łódź straciła łączność z kanadyjskim statkiem Polar Prince 18 czerwca po 105 minutach od rozpoczęcia schodzenia na dno na głębokość 4 km.

szm/ tebe/

arch.


[AKTUALIZACJA 7:31]

Były prezydent USA Obama: poświęcanie większej uwagi katastrofie Titana, niż śmierci 700 migrantów w Grecji jest nieakceptowalne

Fakt, że światowe media poświęcają więcej uwagi katastrofie łodzi Titan, w której zginęło pięć osób, niż śmierci około 700 migrantów na wodach u wybrzeży Grecji, jest nie do zaakceptowania - ocenił w czwartek były prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama.

"Pomyślmy o tym, co dzieje się w tym tygodniu. Mamy do czynienia z potencjalną tragedią łodzi podwodnej (Titan), która jest relacjonowana minuta po minucie na całym świecie. Jest to zrozumiałe, ponieważ wszyscy chcemy, żeby ci ludzie zostali uratowani i modlimy się o to. Niemniej, fakt, że poświęca się temu więcej uwagi niż 700 osobom, które zatonęły, jest nieakceptowalny" - przyznał Obama podczas konferencji w Atenach, zorganizowanej przez Stavros Niarchos Foundation (SNF).

Wypowiedź byłego polityka przytoczył brytyjski dziennik "Guardian". Obama mówił w czwartek o "potencjalnej" tragedii Titana, ponieważ los członków załogi tej jednostki nie był wtedy jeszcze znany.

Prawdopodobnie setki osób zginęły 14 czerwca w wypadku łodzi rybackiej przewożącej migrantów, która przewróciła się na Morzu Śródziemnym u południowych wybrzeży Grecji. Rzecznik greckiego rządu Ilias Siakantaris powiadomił, że według niepotwierdzonych informacji na pokładzie znajdowało się 750 osób.

"To jedna z największych tragedii na Morzu Śródziemnym od dekady" - oceniła Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM).

Znalezione w pobliżu wraku Titanica szczątki łodzi podwodnej Titan wskazują na implozję tej jednostki - poinformował w czwartek dowódca 1. Dystryktu Straży Wybrzeża USA (USCG) kontradmirał John Mauger. Wcześniej o śmierci pięciu osób na pokładzie Titana powiadomił operator łodzi, firma OceanGate. W katastrofie zginęli dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.

OceanGate oferowała turystom i podróżnikom podróże do wraku Titanica na pokładzie Titana od 2021 roku. Łódź straciła łączność z kanadyjskim statkiem Polar Prince 18 czerwca po 105 minutach od rozpoczęcia schodzenia na dno na głębokość 4 km.

Barack Obama sprawował funkcję prezydenta USA w latach 2009-17.

szm/ tebe/

arch.


[AKTUALIZACJA 6:42]

Były lekarz US Navy: śmierć załogi Titana była prawdopodobnie natychmiastowa

Osoby znajdujące się na pokładzie prawdopodobnie zginęły natychmiast w wyniku implozji, powiedział Dale Mole, były lekarz US Navy, cytowany w piątek przez Sky News.

Mole dodał, że pasażerowie mogli sobie nawet nie zdawać sprawy z problemu, a utknięcie wewnątrz statku na wiele godzin byłoby dla nich znacznie gorszą alternatywą. "Można sobie tylko wyobrazić, jak by to było... jest zimno, kończy się tlen... to (co się stało) to w tej sytuacji najlepszy możliwy scenariusz" - powiedział.

tebe/


[AKTUALiZACJA 00:27]

James Cameron: Widzę wiele zbieżności między katastrofami Titanica i Titana

Tragedie Titana i Titanica mają wiele zbieżności, w obu przypadkach kapitanowie nie posłuchali ostrzeżeń o niebezpieczeństwie - powiedział telewizji ABC News reżyser filmu "Titanic" i badacz oceanu James Cameron.

"Uderzają mnie podobieństwa z samą katastrofą Titanica, gdzie kapitan był wielokrotnie ostrzegany o lodzie przed swoim statkiem a mimo to, płynął całą parą w pole lodu w bezksiężycową noc. I w rezultacie zginęło wielu ludzi" - powiedział kanadyjski reżyser. Wskazał, że nurkowanie za pomocą łodzi podwodnej jest "dojrzałą sztuką" i wielu ekspertów i inżynierów ostrzegało firmę OceanGate, że konstrukcja Titana jest zbyt eksperymentalna, by przewozić pasażerów.

"To, że bardzo podobna tragedia, gdzie znaki ostrzegawcze zostały zignorowane, zdarzyła się w dokładnie tym samym miejscu (...) to po prostu osłupiające. To naprawdę dość surrealistyczne" - powiedział Cameron.

Kanadyjczyk wyraził żal z powodu śmierci francuskiego nurka Paula-Henriego Nargeoleta, z którym przyjaźnił się przez 25 lat. Jak dodał, śmierć Francuza - zwanego w środowisku "panem Titanikiem" ze względu na częste wyprawy do wraku - jest dla niego "niemal niemożliwa do zrozumienia".

Sam Cameron, który od lat sam prowadzi podwodne eksploracje - w 2012 r. jako pierwszy człowiek samodzielnie udał się na dno Rowu Mariańskiego - odwiedził miejsce wraku Titanica 33 razy. Obliczył, że "spędził więcej czasu na statku, niż jego kapitan".

osk/wr/


[AKTUALIZACJA 00:05]

"WSJ": Tajny system Marynarki Wojennej wykrył implozję Titana jeszcze w niedzielę

Tajny system amerykańskiej marynarki stworzony w celu wykrywania wrogich okrętów podwodnych zarejestrował sygnał implozji łodzi Titan tuż po tym, jak łódź straciła kontakt z powierzchnią - donosi w czwartek "Wall Street Journal".

Jak powiedzieli dziennikowi eksperci zaangażowani w poszukiwanie łodzi, wojsko zaczęło nasłuch w poszukiwania łodzi tuż po tym, jak łódź straciła łączność. Wkrótce po zaginięciu, system akustyczny wykrył dźwięk, który jak podejrzewano, był oznaką implozji łodzi nieopodal wraku Titanica.

"US Navy przeprowadziła analizę danych akustycznych i wykryła anomalię zgodną z implozją lub eksplozją w ogólnym sąsiedztwie obszaru, gdzie znajdowała się łódź podwodna Titan, kiedy utracono łączność" - powiedział przedstawiciel marynarki. Wojskowy dodał, że sygnał nie był definitywnym dowodem, lecz informacja ta została niezwłocznie przekazana dowódcy w celu udzielenia pomocy akcji ratunkowej.

osk/wr/


[AKTUALIZACJA 23:52]

Współzałożyciel OceanGate: Wszyscy jesteśmy świadomi ryzyka podróży w morskie głębiny

Wszyscy w naszej społeczności jesteśmy świadomi, że schodząc na dużą głębokość, zawsze jest ryzyko implozji - powiedział w czwartek CNN Guillermo Soehnlein, współzałożyciel firmy OceanGate, operatora łodzi Titan.

"To jest tragiczna strata dla rodzin i dla społeczności badaczy oceanu. Wszyscy członkowie załogi byli jego pasjonatami. I zginęli robiąc to, w co wierzyli" - powiedział Soehnlein w wywiadzie dla CNN. Biznesmen w 2009 r. założył wspólnie ze zmarłym na Titanie Stocktonem Rushem firmę OceanGate, lecz wycofał się z niej w 2013 r., pozostając jednak mniejszościowym udziałowcem.

Soehnlein dodał, że członkowie wyprawy byli świadomi ryzyka podróży.

"Ci z naszej społeczności, którzy pracują na tej głębokości, wiedzą, że to zawsze jest ryzyko. Ciśnienie tam na dole jest tak intensywne, że jeśli dochodzi do uszkodzenia, to jest ono natychmiastowe i katastrofalne. I wszyscy wiemy, że jest takie ryzyko" - powiedział.

Jednocześnie bronił on eksperymentalnego projektu łodzi zbudowanej z tytanu i włókna węglowego, co do której obawy zgłaszali wcześniej pracownicy i eksperci. Stwierdził, że szef firmy Rush nie był "ryzykantem", lecz "zarządcą ryzyka", a on sam gdyby mógł wyruszyłby na ekspedycję do wraku Titanica.

"Nie wiemy niczego dopóki nie skończymy śledztwa i wszystkie dane nie zostaną zebrane, więc wstrzymam się z osądem" - powiedział.

osk/wr/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.