Zanieczyszczenie Bałtyku odpadami niebezpiecznymi. Taki był temat wyjazdowego posiedzenia senackiej Komisji Nadzwyczajnej ds. Klimatu, które odbyło się 28 lipca w Muzeum Miasta Gdyni. W spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele władz lokalnych, w tym Marszałek Województwa Pomorskiego, Mieczysław Struk.
Posiedzeniu przewodniczyli Stanisław Gawłowski, senator i przewodniczący Komisji Nadzwyczajnej ds. Klimatu oraz wicemarszałkini senatu, Gabriela Morawska-Stanecka. Obok senatorów obecni byli także Marszałek Województwa Pomorskiego, Mieczysław Struk, wiceprezydent Gdyni ds. Innowacji, Michał Guć, a także przedstawiciele środowisk rządowych, samorządowych i naukowych.
W Bałtyku znajdują się wraki z I i II wojny światowej oraz niewybuchy. Zagrożenia tym spowodowane przedstawili prof. dr hab. Jacek Bełdowski z Instytutu Oceanografii PAN oraz dr inż. Benedykt Hac, niezależny ekspert i były kierownik Zakładu Oceanografii Operacyjnej Instytutu Morskiego w Gdańsku i pływającego laboratorium r/v MOR.
O alarmującym stanie Morza Bałtyckiego informował już raport Najwyższej Izby Kontroli z lat 2019-2020 oraz „wyniki blisko dwuletnich prac Międzyresortowego Zespołu do spraw zagrożeń wynikających z zalegających w obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej materiałów niebezpiecznych, powołanego zarządzeniem nr 150 prezesa Rady Ministrów z dnia 25 września 2020 r.” – głosi stanowisko Komisji opublikowane przez Senat RP.
„Senator Krzysztof Kwiatkowski, były Prezes NIK, zapowiedział, że wobec nieudolności administracji rządowej w tym obszarze zamierza w przyszłym tygodniu wysłać wniosek do Prezesa NIK o kontrolę w sprawie realizacji zaleceń pokontrolnych Izby” – czytamy na stronie Senatu.
Wicemarszałkini Morawska-Stanecka wskazała na brak systemowych rozwiązań w kwestii usuwania broni chemicznej na dnie morza. Senator Adam Szejnfeld mówił o widmie katastrofy ekologicznej i gospodarczej.
Komisja negatywnie oceniła dotychczasowe działania rządu i wezwała go,
wraz z organami podległymi administracji morskiej, do jak najszybszego
zajęcia się tą sprawą.
Stanowisko Komisji jest zgodne z
postanowieniami rezolucji Parlamentu Europejskiego z 27 kwietnia 2021
roku w sprawie pozostałości chemicznych w Morzu Bałtyckim, kolejnymi
rezolucjami Konferencji Parlamentarnej Morza Bałtyckiego, a także
dyrektywą ramową Parlamentu Europejskiego ws. strategii morskiej.
Dokumenty wzywają państwa do działania w związku z zatopionymi
materiałami niebezpiecznymi.
Mieczysław Struk zwrócił uwagę, że
na dnie Bałtyku zatopionych jest od 8 do 10 tys. wraków, które zawierają
niebezpieczne związki chemiczne i paliwo.
Wraki jeszcze z I
wojny światowej grożą skażeniem Bałtyku, m.in. iperytem siarkowym –
substancją używaną jako broń chemiczna. Jak wskazał senator Gawłowski,
nie doszło jeszcze do przedostania się go do morza, ale problemu nie
można odkładać w nieskończoność.
„Siedzimy na tykającej bombie i
mamy świadomość tego, że jest to zagrożenie, które w każdej chwili może
powołać poważne konsekwencje” – powiedział wiceprezydent Gdyni Michał
Guć.
Chemia w morzu i na plaży. Zanieczyszczamy oceany globalnie, trujemy się lokalnie
Raport NIK: człowiek zagraża Półwyspowi Helskiemu
Nowa prezes NFOŚiGW nominowana na stanowisko
Na Zalewie Wiślanym trwają "śledziowe żniwa"
W Senacie będzie obradował Morski Zespół Parlamentarny nt. morskich farm wiatrowych
Dopływ słodkiej wody do Atlantyku Północnego to bardziej upalne lata w Europie