• <
PGZ_baner_2025

Statek jako platforma dla dronów i nielegalnych działań? Niemiecka policja zatrzymała podejrzaną jednostkę

rk

09.09.2025 15:28 Źródło: z mediów
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Statek jako platforma dla dronów i nielegalnych działań? Niemiecka policja zatrzymała podejrzaną jednostkę
Fot. Åke Persson/VesselFinder

Na Kanale Kilońskim doszło 7 września do zatrzymania statku Scanlark w związku z nietypowym zarzutem. Służby podejrzewają, że służy on jako mobilna baza dla… latających bezzałogowców, wykorzystywanych do działań obserwacyjnych, w tym i szpiegowskich.

Podejrzany statek, Scanlark (IMO: 8505915), to nieduży, mający 75 metrów długości i 10 metrów szerokości transportowiec, pływający pod banderą wysp Saint Vincent i Grenadyny. Zbudowano go w 1985 roku, a jego nośność to 1371 GT. 7 września opuścił port w Kilonii, a jak podaje profil Spotkanie na Mesie na portalu X (dawniej Twitter), jednostka wzbudziła zainteresowanie służb z racji na swoje podejrzane manewry. W sierpniu przez tydzień, po wyjściu z Kanału Kilońskiego na wodach Zatoki Kilońskiej, stała właściwie w miejscu, z którego teoretycznie było łatwo obserwować ruch morski w okolicy, szczególnie biorąc pod uwagę aktywność okrętów niemieckich i innych państw NATO, wchodzących i wychodzących z portu Eckernförde. Statek miał po 26 sierpnia kontynuować rejs jak gdyby nigdy nic.

Na pokład statku weszli członkowie jednostki specjalnej policji celem przeszukania. Na miejsce wysłano również nurków. Na ten moment nie ma informacji, aby znaleziono podejrzane wyposażenie na pokładzie jednostki, niemniej władze Niemiec i innych krajów regionu podejrzewały, że jakiś statek jest wykorzystywany do działań obserwacyjnych, czego dowodem miały być zaobserwowane na obszarze latające bezzałogowce. Sprawą zajmują się Krajowy Urząd Kryminalny i Prokuratura Generalna we Flensburgu.

Jak informują niemieckie media, celem służb są dowody świadczące o wykorzystaniu jednostki pływającej jako platformy do startu dronów, które nagrywają oraz robią zdjęcia obszaru i poruszających się tam statków oraz okrętów, a także obiektów wojskowych i infrastruktury krytycznej, w tym energetycznej. Jeden z nich miał zostać zaobserwowany 26 sierpnia. To świadczy, że celem władz są latające bezzałogowce i akcesoria do nich, w tym nośniki pamięci, baterie. Do tego dochodzi inny sprzęt elektroniczny, w tym laptopy, na które mogły być zgrywane zdjęcia i nagrania wideo. Sprawę skomentowała też minister spraw wewnętrznych Sabine Sütterlin-Waack, która przekazała, że akcja jest „wyraźnym sygnałem podkreślającym zdolność państwa do działania” w obliczu zagrożeń.

Wykorzystanie statków jako „pływającej bazy” dla dronów to kolejne zjawisko, na które zwracają eksperci i komentatorzy, rzutując podejrzenia na Rosję. Biorąc pod uwagę, że już wcześniej tankowce i masowce, które mają wchodzić w skład rosyjskiej „floty cieni” oskarżano o działalność wywiadowczą i sabotażową, nie dziwi kolejny podpunkt na liście. Tym bardziej, że wypuszczanie latającego bezzałogowca z pokładu statku na morzu jest łatwe. Uzyskane w ten sposób nagrania i zdjęcia można potem zgrać i wysłać, a następnie usunąć zawartość kart pamięci, pozbywając się dowodów. Dlatego przed służbami, które wysnuwają podejrzenia względem takiej działalności szpiegowskiej, bardzo trudne zadanie.

Na ten moment nie podano efektów śledztwa na Scanlark. Co istotne, o podobną aktywność są podejrzane także inne statki.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.