Po raz kolejny uaktywnili się somalijscy piraci. Jeden z ataków, przypisywany wcześniej Huti z Jemenu, przeprowadzili najpewniej Somalijczycy.
Agencje zajmujące się bezpieczeństwem żeglugi mają coraz większy problem z weryfikacją informacji, jakie napływają do nich z rejonu Morza Czerwonego, Zatoki Adeńskiej i Morza Arabskiego, szczególnie na wysokości wybrzeży Jemenu i Somalii. Huti z terenów Jemenu atakują statki w okolicy cieśniny Bab al-Mandab i dalej na północ, w kierunku portu Al-Hudajda. Niemniej przy okazji komunikatów o atakach na statki w tej okolicy pojawiły się informacje o innych.
Przy okazji okazji komunikatu o ataku Huti na tankowiec Ardmore Encounter pojawiły się pierwsze informacje o ataku na „bułgarski masowiec”. Początkowo i on został przypisany Huti ze względu na fakt, że zarówno Ardmore Encounter, jak i masowiec, zgłosiły, że napastnicy podpłynęli do statków na mniejszej jednostce i otworzyli ogień. Później jednak okazało się, że za atakiem na bułgarski statek pod banderą Malty stali najpewniej somalijscy piraci, którzy operują w okolicy z pokładu statku rybackiego pod banderą Iranu.
Masowiec został zaatakowany najprawdopodobniej w pobliżu jemeńskiej wyspy Socotra. Na jego pokład miały wejść nieznane osoby. Do incydentu doszło w czwartek, nie wiadomo jak zakończyła się sytuacja.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów