• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Rumunia i Ukraina pracują nad umową bezpieczeństwa

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Rumunia i Ukraina pracują nad umową bezpieczeństwa

Partnerzy portalu

Fot. MApN / Wikimedia

Rumunia i Ukraina pracują nad porozumieniem, które będzie dotyczyło współpracy na rzecz bezpieczeństwa i jest negocjowane w duchu deklaracji państw G7 z lipca 2023 roku, jednak nie będzie zawierać gwarancji – ocenia w rozmowie z PAP ekspert ds. bezpieczeństwa Claudiu Degeratu.

„To ważny krok w relacjach dwustronnych” – ocenia rumuński analityk, komentując ogłoszony przez ministerstwo spraw zagranicznych w Bukareszcie start rozmów o przyszłym porozumieniu obu państw.

„Uważam, że to porozumienie nie będzie zawierać gwarancji bezpieczeństwa, jednak obejmie szeroki krąg zagadnień związanych ze współpracą dwustronną i wielopoziomowym wsparciem dla Kijowa. Na pewno jego ważnym elementem będzie bezpieczeństwo w regionie Morza Czarnego. Spodziewam się również, że może tam zostać wspomniana Republika Mołdawii jako ważny partner dla obu stron”- mówi Degeratu.

Rumuńskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało w ostatnich dniach o rozpoczęciu negocjacji dyplomatycznych „mających na celu uzgodnienie ram współpracy dwustronnej w dziedzinie bezpieczeństwa”.

Jak uściślono, jest to realizacja deklaracji wsparcia dla Ukrainy, ogłoszonej przez państwa G7 w lipcu ubiegłego roku na marginesie szczytu NATO w Wilnie. W szerszym kontekście, jest to etap podnoszenia relacji dwustronnych Bukaresztu i Kijowa do szczebla partnerstwa strategicznego.

„Taki zamiar zadeklarowali podczas spotkania w rumuńskiej stolicy prezydenci (Rumunii) Klaus Iohannis i (Ukrainy) Wołodymyr Zełenski. Umowa w sprawie bezpieczeństwa będzie najważniejszym, najbardziej konstruktywnym i pozytywnym krokiem w kierunku partnerstwa strategicznego” – podkreśla Degeratu.

Październikowy przyjazd Zełenskiego do Bukaresztu był pierwszą jego wizytą w Rumunii od początku inwazji Rosji na Ukrainę. Zbiegła się ona w czasie z pogorszeniem w relacjach pomiędzy Kijowem i Warszawą.

Claudiu Degeratu zaznacza, że niezależnie od tego jak kształtują się relacje Ukrainy z pozostałymi ważnymi partnerami, w tym z Polską, „pogłębienie współpracy dwustronnej pomiędzy Bukaresztem i Kijowem leży w interesie obu stron”, a wojna Rosji przeciwko Ukrainie dobitnie to pokazała i pozwoliła przezwyciężyć problemy we wzajemnych relacjach Rumunii i Ukrainy.

„W przeszłości stosunki były dość chłodne i naznaczone nieufnością, a jako główny problem rysowała się sytuacja mniejszości rumuńskiej na Ukrainie. Kijów podjął w ostatnim czasie ważne i konstruktywne kroki w tej dziedzinie (m.in. rezygnując z uznania tzw. języka mołdawskiego – PAP). Również po stronie rumuńskiej jest świadomość, że konieczna jest normalizacja i współpraca” – ocenia Degeratu. Jak dodaje, temat partnerstwa strategicznego Ukraina podejmowała jeszcze przed wojną.

Jego zdaniem umowa będzie zapewne dotyczyć pomocy dla Ukrainy, jednak „będzie w tym zakresie bardziej konfidencjonalna niż umowa zawarta z Wielką Brytanią”, bo władze rumuńskie tradycyjnie zachowują dyskrecję na temat pomocy militarnej przekazywanej Kijowowi. „Kolejne możliwe zagadnienia to współpraca gospodarcza, tranzyt materiałów strategicznych, współpraca w zakresie cyberbezpieczeństwa i bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej, być może współpraca przemysłów obronnych. Myślę, że poruszona zostanie także kwestia prawa międzynarodowego i trybunału rozliczającego władze Rosji za agresję, sprawa sankcji. Porozumienie potwierdzi poparcie dla integracji Ukrainy z UE i NATO. Być może znajdzie się tam zapis o prawach mniejszości” – wymienia Degeratu.

Bukareszt na tle innych państw zachodnich zachowuje daleko idącą dyskrecję na temat pomocy wojskowej udzielanej Ukrainie. Problemem jest nacjonalistyczna opozycja, która ze względu na niechęć do Ukrainy - przedstawianej jako troska o dobro Rumunów - jest określana jako prorosyjska. Partie AUR (Związek na Rzecz Jedności Rumunów) i S.O.S, wspólnie zbierające w sondażach 25 proc. poparcia, przekonują, że wspieranie Kijowa jest groźne dla Rumunii, a przedstawiciele rumuńskich władz są „pionkami” przestawianymi przez wrogie siły. Rumunia weszła tymczasem w rok wyborczy, w którym przejdzie przez wszystkie możliwe kampanie - parlamentarne, prezydenckie, lokalne oraz wybory do PE.

„Mamy opozycyjne partie nacjonalistyczne, które promują agendę antyunijną i antyukraińską. To właśnie ich działalność jest główną przyczyną wstrzemięźliwości rumuńskich władz w zakresie informowania o skali wsparcia dla Ukrainy. Myślę, że przynajmniej do kolejnych wyborów prezydenckich (planowanych na koniec roku) koalicja rządząca będzie dalej trzymać się tej +dyskretnej+ polityki, by sprawy dotyczące polityki zagranicznej i bezpieczeństwa nie stały się narzędziem w rękach populistów w polityce wewnętrznej” – uważa Degeratu.

Z Bukaresztu Justyna Prus
just/ fit/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.