• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

„Nurkowanie jest rzeczą ludzką”. Rozmowa z właścicielem Centrum Nurkowego Gdynia Dive

Strona główna Edukacja Morska, Nauka, Szkoły Morskie, Praca na Morzu „Nurkowanie jest rzeczą ludzką”. Rozmowa z właścicielem Centrum Nurkowego Gdynia Dive

Partnerzy portalu

Fot. Centrum Nurkowe Gdynia Dive

Centrum Nurkowe Gdynia Dive od blisko dwudziestu lat gości na mapie Trójmiasta, stając się jednym z najważniejszych graczy na rynku nurkowym w Polsce. To miejsce, gdzie nurkowanie staje się sztuką dostępną dla każdego, dzięki szerokiej ofercie różnorodnych kursów i wysokim standardom. Rozmawiamy z założycielem Centrum, Piotrem Niewińskim, który nie tylko dzieli się swoją niezwykłą pasją do nurkowania, ale także ukazuje, że to nie tylko sport, ale również filozofia życia. 

Pana motto to „Nurkowanie jest rzeczą ludzką”. Co to oznacza?

Piotr Niewiński: Tak, nurkowanie jest rzeczą ludzką. To motto towarzyszy nam dlatego, że wiele osób uważa nurkowanie za coś bardzo skomplikowanego, niedostępnego, zarezerwowanego tylko dla ludzi odważnych, młodych, wysportowanych, a tak wcale nie jest. Przez jego promowanie chcemy sprawić, żeby ktoś, kto się z nami pierwszy raz styka, już na dzień dobry miał poczucie, że skoro jest to coś dla ludzi, to może być to również dla niego, bez względu na to, czy jest kobietą, czy mężczyzną, czy ile ma lat -  zaledwie kilka, kilkanaście, a może też dużo, dużo więcej. Nurkować może każdy.

Pana przygoda z nurkowaniem rozpoczęła się od służby wojskowej. Jak pan łączy swoje doświadczenie wojskowe ze szkoleniem, z byciem instruktorem nurkowania?

Nurkowanie było moim zawodem przez wiele lat, ponieważ byłem oficerem Marynarki Wojennej. Kończyłem Akademię Marynarki Wojennej w 1991 roku. Moje pierwsze stanowisko służbowe to dowódca grupy specjalnej płetwonurków. Moim obowiązkiem było nurkowanie, więc zostałem skierowany na odpowiednie szkolenia, kursy i cała moja służba wojskowa była z tym przede wszystkim związana. Bycie żołnierzem, nurkiem, wykonywanie różnego rodzaju misji daje ogromne doświadczenie, między innymi poprzez możliwość wykonywania nurkowania w różnych warunkach, co potem przekłada się na bezpieczeństwo moich kursantów, ponieważ mogę tymi doświadczeniami dzielić się z moimi podopiecznymi. Także to, czego doświadczyłem w wojsku, wywarło na mnie z pewnością duży wpływ po przejściu do cywila. Odchodząc na emeryturę zastanawiałem się, co umiem robić najlepiej, oraz co tak naprawdę sprawia mi najbardziej przyjemność. I doszedłem do wniosku, że jest to nurkowanie. Stąd mój zawód przekształciłem w moją pasję, bo nurkowanie nadal jest moją pasją. 

Czyli tak właśnie powstało Centrum Nurkowe Gdynia Dive? 

Sama firma powstała w 2006 roku. Wtedy jeszcze pracowałem w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, ale byłem czynnym instruktorem nurkowania i już wiedziałem, że to może być połączenie pasji i pracy, stąd też po przejściu na emeryturę w 2007 roku postanowiłem rozwinąć centrum nurkowe w pełnym wymiarze.

Fot. Centrum Nurkowe Gdynia Dive


Jesteście jedynym na Pomorzu pięciogwiazdkowym Centrum Nurkowym PADI. Co to znaczy? Jak się zdobywa te gwiazdki?

PADI jest największą federacją nurkową zrzeszającą nurków profesjonalnych i centra nurkowe. Sam skrót PADI znaczy Professional Association of  Diving Instructors. Organizacja ma światowy zasięg i jest podzielona na wiele regionów; my podlegamy pod PADI EUROPE. W tych regionach funkcjonują pojedynczy instruktorzy, centra nurkowe jako mniejsze podmioty, pięciogwiazdkowe centra nurkowe, jak również najwyższy poziom, jaki w ogóle może być, czyli Instructor Development Diving Center. My właśnie takim centrum jesteśmy. Jak się osiąga ten poziom i o co w tym wszystkim chodzi? Trzeba spełnić pewne kryteria, na przykład mieć reprezentacyjny lokal, prowadzić sklep nurkowy, oferować dużą gamę usług dla klientów. Nasze centrum prowadzi m.in. szkolenia nurkowe, usługi turystyczne, wypożyczanie i serwis sprzętu nurkowego. Jako IDC (Instructor Development Course) Diving Center, organizujemy również szkolenia dla instruktorów nurkowania, wypuszczając od 4 do 6 instruktorów rocznie, którzy albo zasilają nasze centrum nurkowe, albo zaczynają swoją karierę na własną rękę.

Instruktor nurkowania to bardzo odpowiedzialny zawód. Jakie cechy musi spełniać kandydat na to stanowisko?

Żeby zostać instruktorem nurkowania i być osobą profesjonalnie zajmującą się nurkowaniem, należy, owszem, mieć tę pasję, ciekawość świata, znać wszystkie techniczne elementy, które są potrzebne do wykonywania tego zawodu, ale myślę, że dużo bardziej ważnymi cechami jest empatia, wyczucie sytuacji, umiejętność szybkiego podejmowania decyzji, odpowiedzialność za drugiego człowieka. 

Jak dbacie w Centrum Nurkowym o kwestie związane z bezpieczeństwem? Czy zdarzają się jakieś nieprzewidziane sytuacje? Jak sobie z nimi radzicie? 

Bezpieczeństwo jest naszym priorytetem. Przede wszystkim każdy instruktor nurkowania, każde centrum nurkowe powinno posiadać ubezpieczenie od różnych zdarzeń. To jest absolutnie wymagane. Czy zdarzają się nieprzewidziane sytuacje? Oczywiście, że tak, bo to jest kwestia tylko i wyłącznie prawdopodobieństwa. Tak jak na drodze, nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. Czasami są to zdarzenia niezawinione, a czasami sytuacja zagrażająca życiu następuje z czyjejś winy. Radzimy sobie w ten sposób, że już od samego początku kładziemy bardzo duży nacisk na znajomość nurkowania od strony teoretycznej. Kursanci muszą poznać zagrożenia, zrozumieć, jakie procesy fizjologiczne zachodzą w człowieku. Podczas zajęć na basenie, kursant musi poznać wszystkie procedury, nauczyć się, co robić, kiedy kończy się powietrze, jak współpracować z innym nurkiem, a także jak wykonać wynurzenie awaryjne. Tego wszystkiego uczymy w bardzo kontrolowanych warunkach, gdzie można popełnić wiele błędów, ponieważ jesteśmy w płytkiej wodzie basenowej. Dopiero po opanowaniu tych umiejętności przenosimy cykl szkolenia na wody otwarte, na przykład na akwen typu jezioro. W naszym centrum ustaliłem standard, że instruktor pod wodą, na wodach otwartych, może się zająć co najwyżej dwiema osobami. Bo ma dwie ręce. Jego możliwość postrzegania, co się dzieje w grupie, też jest ograniczona. Jeżeli będzie miał pod opieką więcej osób, to może czegoś nie zauważyć i nie zareagować na czas. Po certyfikacji wiele osób nurkuje jeszcze pod naszymi skrzydłami, dzięki czemu mogą nabrać doświadczenia i zdobywać kolejne stopnie. 

Oferujecie całą gamę kursów dla osób w każdym wieku, w tym między innymi dla dzieci. 

Nurkowanie i dzieci to zadanie bardzo niechętnie podejmowane przez szkoły nurkowania na całym świecie. Dzieje się tak dlatego, że dziecko nie ma jeszcze rozwiniętej w pełni samoświadomości - z reguły niczego się nie boi, zachowuje się spontanicznie i nieprzewidywalnie. Z dorosłym jest trochę inaczej. Dorośli mając już pewne doświadczenia starają się ustrzec przed potencjalnie problematycznymi sytuacjami. Stąd też wiele centrów nurkowych unika prowadzenia zajęć z dziećmi w dużych grupach. Natomiast ja uważam, że dzieci to bardzo wdzięczny temat.

Dziecko jest bardzo plastycznym materiałem i jeżeli w umiejętny sposób poprowadzimy takie szkolenie, to rezultaty są imponujące. Sądzę, że jesteśmy jednym z największych centrów w Polsce, które się tym zajmuje. Organizujemy półkolonie zimowe i letnie, gdzie zajmujemy się dziećmi już od ósmego roku życia. Te dzieci nie mogą jeszcze robić kursu, natomiast mogą nurkować w wodach basenowych do głębokości dwóch metrów. Głównie polega to na różnego rodzaju zabawach, poprzez które przemycamy pewne umiejętności, niezbędne dla bezpiecznego przebywania pod wodą. Jeżeli dziecko się zainteresuje, to w wieku 10 lat może przystąpić do kursu Open Water Diver Junior. 

Przez cały rok szkolny prowadzimy sekcje dla dzieci i młodzieży. Mamy młodszą grupę 10-12 lat i starszą 13-15 lat. Opracowaliśmy autorski program pracy z dziećmi, który trwa przez cały rok szkolny. To fantastyczne obserwować, jak dorastają i rozwijają się przy nas jako odpowiedzialni młodzi ludzie z pasją. 

Jakie kursy dla dorosłych cieszą się największym zainteresowaniem?

Ogromną popularnością cieszy się program Discover Scuba Diving. To jednorazowa lekcja, gdzie można przyjść, wysłuchać teorii, zmontować własny sprzęt, wejść z instruktorem pod wodę i stwierdzić, czy nurkowanie się nam podoba. W zeszłym roku zrobiliśmy ponad 600 takich programów, po których aż 200 osób wzięło udział w podstawowym kursie Open Water Diver (OWD). OWD to kurs, który zawiera w sobie zajęcia teoretyczne, ćwiczenia praktyczne na basenie i nurkowania szkoleniowe na wodach otwartych. Kończy się wydaniem licencji, która jest honorowana na całym świecie. Proponujemy także cały szereg kursów dla dorosłych: od kursów Advanced Open Water Diver, poprzez Rescue Diver, do Divemastera włącznie. Divemaster jest to osoba, która już może zatrudnić się w centrum nurkowym. Oprócz stopni nurkowych, mamy również wiele specjalizacji: nurkowania w prądzie, w nocy, do wraku, nawigacyjne, poszukiwanie i wydobywanie, nurkowanie w suchym skafandrze, podlodowe, ze skuterem, czy też bardzo zaawansowane szkolenia techniczne, nazywane również dekompresyjnymi.

Fot. Centrum Nurkowe Gdynia Dive


Oprócz szkoleń Gdynia Dive organizuje liczne wyprawy nurkowe. Jaki jest ich przebieg?

Biuro podróży jest znaczącą częścią naszej pracy. Zakładając firmę przyświecała mi idea, że po wyszkoleniu moich kursantów chcę zabierać ich na bliższe i dalsze wyprawy nurkowe, aby pokazywać, jak wygląda świat pod wodą. Do prowadzenia działalności turystycznej wymagana jest licencja, którą posiadamy już od kilkunastu lat. Dzisiaj zabieramy nie tylko naszych nurków, ale także osoby im towarzyszące (które nie zawsze nurkują), w bardzo różnorodne miejsca w kraju i za granicą. W naszej ofercie są zarówno bliskie, weekendowe wyjazdy na polskie nurkowiska: okoliczne jeziora na Kaszubach czy Mazurach, Zatoka Gdańska w okolicach Helu, Jastarni i Władysławowa, czy zbiorniki w centralnej Polsce, takie jak Piechcin, Honoratka i Jezioro Płotki, jak również dalsze wyprawy. W Europie często nurkujemy na Malcie, Cyprze, we Włoszech i Hiszpanii. Ponadto w basenie Morza Śródziemnego odwiedzamy Egipt i Jordanię. Bardziej odległe destynacje to na przykład Zanzibar, Malediwy, Meksyk, Filipiny, Tajlandia, Wyspy Zielonego Przylądka czy Indonezja. Tam najczęściej woda ma cały czas około 30 stopni; możemy podziwiać piękną rafę koralową i niezwykle bogate życie morskie: manty, rekiny wielorybie lub delfiny, które zawsze robią wrażenie. 

Ja sam jestem pasjonatem nurkowania jaskiniowego. Dlatego właśnie często nurkuję w meksykańskich cenotach. Można w nich zobaczyć stalaktyty, stalagmity, często nawet różnego rodzaju szczątki, kości, ponieważ były to kiedyś suche jaskinie, zamieszkane przez ludzi i zwierzęta.

Czy zauważa pan jakieś trendy lub innowacje w świecie nurkowym? 

Jak każda dziedzina, również nurkowanie jest dosyć sporym rynkiem zbytu, gdzie różnego rodzaju podmioty wymyślają nowe technologie. Na przykład teraz bardzo nowatorskim pomysłem są urządzenia, które lokalizują nurków pod wodą. Nurkowanie na tak zwanych rebreatherach,  owszem, było już znane dwadzieścia, nawet trzydzieści lat temu, ale raczej tylko w środowisku wojskowym, a dzisiaj staje się coraz bardziej popularne wśród nurków rekreacyjnych. Technika ta polega na tym, że cały wydychany gaz z płuc nie wylatuje jak w otwartym obiegu na zewnątrz, tylko wraca z powrotem do zbiornika, jest cały czas w tym samym obiegu. Elementem sprzętu są specjalne pojemniki z absorbentem, gdzie pochłaniany jest dwutlenek węgla, oraz mała butla z tlenem, żeby zapewniać jego stały poziom, w miejsce tego, który został zużyty przez nasz organizm. Dzięki temu w małym aparacie możemy przebywać bardzo długo pod wodą. Widzę też dużą innowacyjność w komputerach nurkowych. Wprowadzone zostały do obiegu komputery OLED-owe z bardzo dobrym oprogramowaniem, wspomagającym proces decyzyjny każdego nurka, który jest dzięki temu świadomy, jak bardzo jego organizm jest nasycony gazami, i nie tylko. Komputer mu podpowiada, jaki profil nurkowania powinien wykonać, żeby bezpiecznie wyjść na powierzchnię. No i na pewno jest ogromny postęp, jeśli chodzi o oświetlenie. Każdego roku są budowane coraz bardziej wydajne światła, coraz mniej energochłonne, które powodują, że możemy robić piękne zdjęcia i rozświetlać naszą drogę pod wodą.

Jakie wyzwania napotyka pan jako właściciel firmy nurkowej?

Firma nurkowa niczym się nie różni od jakiejkolwiek innej firmy. Każda ma tego samego rodzaju utrapienia ze zmieniającym się prawem, które po prostu cały czas w jakiś sposób niekorzystnie wpływa na prowadzenie biznesu. Moi pracownicy nie dość, że muszą odbywać regularnie szkolenia BHP, czy też przechodzić badania lekarskie, to również ze względu na to, że są instruktorami, muszą podtrzymywać swój status nauczycielski, za co musimy odprowadzać różnego rodzaju składki, żeby to wszystko jakoś funkcjonowało. To takie prozaiczne problemy prowadzenia działalności gospodarczej w ogóle. Może w naszej sytuacji warto wspomnieć, że żeby prowadzić tą działalność, musimy bardzo dużo czasu, energii i pieniędzy poświęcać na to, żeby nasz sprzęt był sprawny, a zatem musimy go serwisować i sprawdzać zgodnie z państwowymi wytycznymi. Ja oceniam, że biznes nurkowy w Polsce jest słabym biznesem, dlatego, że jest on mało rentowny i mało jest firm, które naprawdę radzą sobie na tym rynku dobrze. Klient nie zawsze rozumie, skąd wynika cena kursu nurkowego. Dzisiaj podstawowy kurs nurkowy u nas kosztuje 2300 zł. Biorąc  wszystkie wymienione problemy pod uwagę, jego rentowność nie jest wcale wysoka. Koniec końców nie narzekam, w zeszłym roku, podobnie w poprzednich latach, wystawiliśmy około 500 certyfikatów, co nas plasuje absolutnie w czołówce w Polsce. 

Jakie rady miałby pan dla osób, które dopiero chcą rozpocząć albo już rozpoczęły przygodę z nurkowaniem?

Niezależnie od tego, czy nurkują one, czy też nie nurkują, moja rada jest taka: niech każdy realizuje to, co mu w duszy gra. Przede wszystkim nie patrzeć na innych, patrzeć na samego siebie. Myślę, że w życiu w ogóle warto wiedzieć dwie rzeczy. Pierwsza to to, czego na pewno nie chcemy. Druga to to, czego chcemy. Jeżeli wśród tych rzeczy, które chcemy, znajdzie się nurkowanie, to po prostu trzeba spróbować. Należy się odważyć. To jest kwestia tylko i wyłącznie decyzji. A jeżeli ktoś się wciągnie, to znajdą się i fundusze, i czas i wszystko inne. Więc moja rada bardzo ogólna, ale również związana z nurkowaniem, jest taka, żeby słuchać siebie i żyć zgodnie z naszymi wyobrażeniami, a nie kopiować i naśladować innych.

Dziękuję za rozmowę.

Piotr Niewiński to założyciel, właściciel oraz czynny instruktor nurkowy Centrum Nurkowego Gdynia Dive. Były oficer Marynarki Wojennej. Nurek bojowy i Dowódca Grupy Specjalnej Płetwonurków MW „Formoza”. Specjalista z zakresu nurkowania wrakowego, podlodowego, jaskiniowego i innych. W wojsku płetwonurek klasy I, skoczek spadochronowy. Brał udział w nurkowaniach eksperymentalno-doświadczalnych oraz nurkowaniach z okrętu podwodnego. Od 2003 Instruktor Nurkowania PADI. Obecnie Master Instructor z wieloma nurkowymi specjalizacjami. 

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.