ew
„Obecność NATO na Morzu Bałtyckim ważniejsza niż kiedykolwiek” - powiedział Yngve Skoglund, dowódca Stałego Zespołu Okrętów NATO SNGM-1. Wczoraj, przy Nabrzeżu Stanów Zjednoczonych w Gdyni, zacumował FGS Oste - nawodny okręt nasłuchowy. Wizyta miała charakter dyplomatyczny.
W 2019 r. jednostki Stałego Zespołu Okrętów NATO spędziły na Morzu Bałtyckim ponad 200 dni. Jak komentuje Yngve Skoglund: "Nasza obecność na tych wodach jest ważna. Nie tylko dla zbiorowej obrony naszych sojuszników, ale także dla zapewnienia swobodnej żeglugi dla wszystkich, a także promowania międzynarodowego ładu na morzu".
Wczoraj, w Gdyni można było zaobserwować pływajacy pod niemiecką banderą nawodny okręt nasłuchowy FGS Oste. A-52 Oste jest pierwszą z trzech jednostek projektu 423. Ich głównym zadaniem jest rozpoznanie radioelektroniczne. Od lat niemieckie siły zbrojne korzystają z danych zebranych przez okręty tego typu. FGS Oste ma 83 m długości i 14,4 m szerokości. Zanurzenie okrętu wynosi 8 m.
Polska jest jednym z sześciu krajów NATO, których granice spotykają się z Morzem Bałtyckim. Wszystkie te kraje są silnie uzależnione od Morza i jego zasobópw transportowych oraz handlowych. Bałtyk jest jednym z najważniejszych obszarów żeglugowych na świecie - przepływa przez niego około 15 procent światowych ładunków.
Jak dodaje Skoglund: "Morze Bałtyckie jest bardzo ważne dla NATO. Bezpieczeństwo sojuszu nie zależy jedynie od naszej możliwości odstraszania wrogów, ale też od swobody żeglugi i szeroko pojętego bezpieczeństwa na morzu. Otaczające nas środowisko staje się coraz bardziej nieprzewidywalne. Dotyczy to również Europy Północnej. (...) W czasach pokoju najważniejszym zadaniem Stałego Zespołu Okrętów NATO jest zdobycie jak największej wiedzy na temat tego, co się dzieje - zarówno na powierzchni, jak i pod wodą. W 2020 r. Będziemy kontynuować naszą działalność na morzu".
Port Gdynia jest portem podwójnego przeznaczenia, który służy działalności handlowej oraz przyjmuje okręty wojenne sojuszu państw NATO. W tym roku, gdyński port odgrywa również ważną rolę podczas manewrów Defender - Europe 2020.
W ćwiczeniu Defender-Europe 20 weźmie udział 20 tys. żołnierzy wojsk lądowych USA, którzy ze sprzętem rozjadą się po kontynencie, by uczestniczyć w innych, mniejszych ćwiczeniach. Dołączy do nich 9 tys. Amerykanów stacjonujących w Europie i 8 tys. wojskowych z innych państw, w tym blisko 3 tys. żołnierzy polskich. Łącznie w ćwiczeniu Defender-Europe 20 i ćwiczeniach połączonych na przełomie kwietnia i maja weźmie udział około 37 tys. żołnierzy.
Do Polski przybędzie w najbliższych tygodniach kilkanaście tysięcy żołnierzy wojsk USA i innych państw NATO, głównie niemieckich i brytyjskich. Kolumny po kilkanaście pojazdów będą przemierzać drogi pomiędzy przejściami granicznymi i poligonami na północy i wschodzie Polski. Większość ciężkiego sprzętu bojowego przybędzie koleją. Wojska uczestniczące w Defender-Europe 20 będą korzystać również z cywilnych i wojskowych lotnisk.
Amerykanie, do których na poligonach dołączą żołnierze państw sojuszniczych i partnerskich, wezmą udział m.in. w dorocznym wielonarodowym ćwiczeniu operacji spadochronowych Swift Response; odbywającym się co dwa lata w Polsce i państwach bałtyckich Saber Strike; skoncentrowanym na interoperacyjności sojuszników i partnerów Allied Spirit, doskonalących współdziałanie artylerii wojsk NATO i partnerskich manewrach Dynamic Front.
Równolegle z Defender-Europe 20 w Polsce będzie się odbywało ćwiczenie Anakonda – największe cykliczne manewry organizowane przez Polskę.
Bezpieczeństwo morskie: klucz do stabilności. Międzynarodowe seminarium w Brukseli
Wyjątkowe remont i przeobrażenie JS Kaga. Niszczyciel staje się lotniskowcem
W Neapolu statek pasażerski uderzył o nabrzeże, około 30 rannych
Warsztaty nurkowe służb zorganizowane przez WZD MOSG
Morze pod nadzorem mikrosatelitów. Kongsberg zbuduje satelity. Dla Polski również?
Rosja ulepsza bazę Floty Czarnomorskiej w Noworosyjsku