Po śmierci 8-letniej dziewczynki uwięzionej w łódce na jez. Tałty w ub. roku, prokuratura postawiła dwóm osobom zarzuty. Sternik odpowie za umyślne naruszenie zasad w ruchu wodnym a wynajmujący łódź za narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - podała prokuratura okręgowa w Olsztynie.
Do wywrotki łodzi z 7 osobami na pokładzie doszło w czerwcu ub. roku na Mazurach. Nikt z pasażerów jednostki nie miał kamizelki ratunkowej. 8-latka po wywrotce motorówki została uwięziona w kabinie. Łódka zatonęła. Do ciała dziecka dotarli płetwonurkowie dopiero po kilku godzinach, ponieważ łódź opadła na głębokość większą niż 30 metrów.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski poinformował w piątek, że po tragicznym wypadku dwie osoby usłyszały zarzuty.
Sternik Piotr O. odpowie za umyślne naruszenie zasad w ruchu wodnym. "Jako kapitan statku, będąc odpowiedzialnym za przestrzeganie przepisów żeglugowych oraz bezpieczeństwo na statku, nie posiadając uprawnień motorowodnych ani też wiedzy z zakresu bezpieczeństwa żeglugi na wodzie, kierował łodzią motorową, której pasażerami było 6 osób, w tym troje małoletnich dzieci i poprzez niewłaściwą technikę prowadzenia łodzi doprowadził do utraty przez nią stateczności a w konsekwencji do wywrócenia się tej łodzi, której skutkiem była śmierć jednej z pasażerek, 8-letniej Nikoli"- podkreślił.
Prokurator dodał, że żadna z osób, która przebywała w tym czasie na pokładzie łodzi nie posiadała kamizelek ratunkowych. Za ten czyn grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. "Podejrzany złożył wyjaśnienia, odniósł się do zarzutu i czynności będą dalej prowadzone"- zaznaczył prokurator.
Druga z osób, Grzegorz G. z Rynu, wynajmujący łódź, usłyszał zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia 7 osób. "Wynajął niezarejestrowaną łódź, bez certyfikatu technicznego, niesprawną technicznie, bez przeglądu technicznego, z niesprawną instalacją zenzową, z nieprawidłowo zamontowanym silnikiem o większej masie i mocy od zalecanego, co naruszało właściwości konstrukcyjne statku"- podał prokurator. Ten czyn zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Podejrzany odmówił składania wyjaśnień- wskazał.
Do wypadku doszło 18 czerwca ub. roku na jez. Tałty. Łodzią motorową podróżowało 7 osób: 4 dorosłe i troje dzieci. W pewnym momencie łódź się przechyliła i podczas przechyłu uczestnicy wpadli do wody. Łódka wywróciła się do góry dnem i zaczęła tonąć.
W kabinie łodzi została uwięziona 8-letnia dziewczynka. W akcji poszukiwawczej, po kilku godzinach płetwonurkom udało się do niej dotrzeć, po wybiciu szyby wydobyli dziecko. Dziewczynka nie żyła. Miejscami głębokość jez. Tałty sięga 45 metrów.
Fot. Depositphotos
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów