• <

Kucharz wypadł za burtę promu płynącego z Gdyni do Karlskrony [AKTUALIZACJA]

sg

20.09.2022 15:35 Źródło: PAP
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Kucharz wypadł za burtę promu płynącego z Gdyni do Karlskrony [AKTUALIZACJA]

Partnerzy portalu

Kucharz wypadł za burtę promu płynącego z Gdyni do Karlskrony [AKTUALIZACJA] - GospodarkaMorska.pl
Fot. Stena AB

Od godzin popołudniowych z wody i powietrza prowadzone są poszukiwania mężczyzny, który wypadł za burtę promu Stena Spirit do Bałtyku. Poniedziałkowe działania, w których biorą udział jednostki SAR, Straży Granicznej i śmigłowiec prowadzone są m.in. w okolicach gdyńskiego portu.

Jak przekazał w poniedziałek PAP kierownik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Wojciech Paczkowski, ok. godz. 12 służby zostały powiadomione, że z promu Stena Spirit, tuż po wyjściu z gdyńskiego portu, wypadł mężczyzna, pełniący na statku funkcję kucharza.

"Przeszukiwany jest teren Zatoki Gdańskiej od Redy do Portu Gdynia" - wskazał Paczkowski. Dodał, że w akcji poszukiwawczej biorą udział jednostki SAR, Straży Granicznej oraz śmigłowiec ratowniczy.

Prom Stena Spirit, z którego wypadł mężczyzna płynie z gdyńskiego portu do szwedzkiego Karlskrona.

Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną wypadnięcia mężczyzny z promu.

Aktualizacja

Poszukiwania zaginionego zakończyły się w poniedziałek o godz. 20. We wtorek nie wznowiono akcji ratunkowej, prawdopodobnie ze względu na brak szans na znalezienie żywego poszukiwanego. W związku z temperaturą wody wynoszącą poniżej 10 stopni czas przeżycia w takich warunkach służby oceniają na maksymalnie 12 godzin. Jeśli zaginionemu nie udało się dotrzeć do brzegu, we wtorek nie było już szans na zalezienie go żywego w wodzie.

Zaskakujące i dramatyczne okoliczności

Jak podaje nieoficjalnie kilka źródeł (Rmf fm, Fakt) zaginiony to pomocnik kucharza, który zdecydował się na skok za burtę ok. 400 metrów za główkami Portu Gdynia. Nagła decyzja miała być wynikiem pomyłki. Zaginiony pracował na innym promie armatora Stena Line, a w feralny rejs wyruszył odwiedzając znajomych. W momencie, w którym zorientował się, że przegapił moment wypłynięcia promu, podjął dramatyczną w skutkach decyzję o powrocie do Gdyni wpław.

Obecnie sprawą zajmuje się policja w Gdyni. — Na tę chwilę mogę tylko poinformować, że prowadzimy w tej sprawie czynności pod nadzorem prokuratury, mające ustalić przebieg tego tragicznego w skutkach zdarzenia — poinformowała redakcję Faktu rzecznik policji w Gdyni Jolanta Grunert.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.