UE ograniczy emisję gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomem z 1990 r. - zapisy takiej treści znalazły się w projekcie wniosków na grudniowy szczyt szefów państw i rządów "27".
Dokument, który widziała PAP wzywa do uwzględnienia nowego celu we wniosku dotyczącym europejskiego prawa klimatycznego i szybkiego przyjęcia legislacji w tej sprawie.
Z punktu widzenia Polski, której energetyka opiera się na węglu będzie to jeden z dwóch ważnych tematów obok kwestii wieloletniego budżetu i powiązania funduszy z praworządnością.
Szefowie państw i rządów, którzy mają zjechać osobiście do Brukseli na spotkanie 10-11 grudnia rozmawiali na wcześniejszych posiedzeniach Rady Europejskiej o obu tematach, ale jak dotąd nie udało im się porozumieć.
UE zależy na uzgodnieniu celu klimatycznego, bo jeśli faktycznie by się to udało, "27" była pierwszym dużą gospodarką, która przedłoży swoje nowe zobowiązanie realizujące porozumienie klimatycznego z Paryża z 2015 r., przed przypadającym na koniec roku terminem.
Komisja Europejska zaproponowała we wrześniu, by cel redukcji gazów cieplarnianych podnieść z obecnych 40 do 55 proc. Na szczycie UE w październiku rozmawiali na ten temat przywódcy państw członkowskich, jednak zdecydowali, że ostateczną decyzję podejmą na posiedzeniu w grudniu.
Premier Mateusz Morawiecki nie mógł być na tym październikowym spotkaniu przez kwarantannę spowodowaną kontaktem z osobą zakażoną koronawirusem. Władze w Warszawie i polscy dyplomacie wskazywali wówczas, że zaplanowana na grudzień ostateczna decyzja UE w tej sprawie powinna być poprzedzona szerokimi konsultacjami ze wszystkimi stolicami.
Podejście to znalazło swoje obicie w przyjętych wówczas wnioskach z posiedzenia Rady Europejskiej. Przywódcy wezwali bowiem unijną egzekutywę do przeprowadzenia pogłębionych konsultacji z państwami członkowskimi, żeby ocenić ich sytuacje i dostarczyć więcej informacji na temat wpływu nowego celu na kraje UE.
W projekcie wniosków na szczyt w grudniu wskazano, że nowy cel na 2030 r. ma być zrealizowany kolektywnie przez kraje UE - co ma być wyjściem naprzeciw państwom gdzie głębsze redukcje emisji będą wymagać transformacji gospodarczej.
Proponowane zapisy przewidują również, że cel będzie odzwierciedlał różne uwarunkowania poszczególnych krajów, a nadchodzące reformy unijnego rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla zapewnią fundusze na pomoc biedniejszym państwom w inwestowaniu w czystszą energię.
Polska wezwała w minionym miesiącu do reformy unijnego rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla, by przekierować dochody do biedniejszych regionów.
Na razie nie jest jasne, czy proponowane we wnioskach zapisy będą wystarczające z punktu widzenia Warszawy, ale polscy dyplomaci przypominają, że niektóre państwa domagają się jeszcze wyższego celu, wynoszącego 60 proc.
Ambasadorowie UE mają zająć się projektem w środę. Przed szczytem i w jego trakcie wnioski mogą być jeszcze zmieniane, tak aby zapewnić poparcie wszystkich krajów.
CMA CGM i Bpifrance chcą dekarbonizować branżę morską we Francji. Tworzą fundusz o wartości 200 mln euro
SEA Europe: Czas na wspólną pracę na rzecz Europejskiej Strategii Przemysłu Morskiego
Warunki klimatyczne i zagrożenie tras morskich zmartwieniem Włochów. Chodzi o wzrost cen... kawy
Ukraińska agencja wskazała firmę, która zajmie się sprzedażą superjachtu zarekwirowanego rosyjskiemu oligarsze
Ciemne chmury nad Orlen Trading Switzerland. Utracone zaliczki dotyczyły ropy m.in. z Wenezueli
Władze USA decydują się na trzykrotne zwiększenia cła na stal i aluminium z Chin. Celem jest ochrona własnego rynku