Swój sprzeciw wobec propozycji Ministerstwa Skarbu Państwa dotyczących Polskiej Grupy Promowej wyraziła Rada Pracownicza Polskiej Żeglugi Morskiej. Jej przedstawiciele nie zgadzają się na to, aby w spółce dominowały Polskie Inwestycje Rozwojowe (PIR) należące do resortu.
Zgoda Rady Pracowniczej jest niezbędna do powstania PGP. Organ pełni bowiem w PŻM funkcję podobną do rady nadzorczej w spółce. Bez zgody przedstawicieli załogi dyrektor PŻM nie będzie mógł podjąć strategicznej decyzji.
Swoje niezadowolenie przewodniczący rady, kpt. żw Mirosław Folta, zgłosił już w czasie swojej rozmowy z podsekretarzem stanu Wojciechem Chmielewskim. - Naszym zdaniem nie ma możliwości akceptacji koncepcji Polskiej Grupy Promowej w obecnej chwili. Za wiele jest niedomówień, niewiadomych. Nie będziemy kupować kota w worku – przekonuje Mirosław Folta w rozmowie z portalem GospodarkaMorska.pl.
Jego decyzją Rada Pracownicza w zeszłym tygodniu podjęła uchwałę o braku zgody na propozycje MSP, co nie pozwala dyrektorowi naczelnemu PŻM na dalsze prace nad projektem do czasu, aż ministerstwo przedstawi nową koncepcję. Ich główne zarzuty to zły podział kompetencji w PGP w stosunku do włożonego majątku oraz przejęcia zarządzania grupą przez ministerstwo.
- PŻM najwięcej wkłada do Polskiej Grupy Promowej, ale decydującą rolę ma mieć MSP. To absurdalne – mówi Folta. - Prawda jest taka, że ministerstwu zależy teraz na szybkim powstaniu grupy, bo mogliby pokazać kolejny sukces przed wyborami. Nas jednak interesuje tylko dobro PŻM i całej grupy – tłumaczy Folta.
Polska Żegluga Bałtycka ma wprowadzić do grup trzy jednostki, za to należąca do PŻM Unity Line aż siedem i to nowszych niż te należące do PŻB. Stąd bierze się niezadowolenie pracowników armatora. Według obecnej koncepcji w PGP decydującą rolę miałaby spółka Polskie Inwestycje Rozwojowe, która w zamian miałaby wnieść kapitał spółki.
- Nie ma żadnych dokładnych informacji o wielkości tego wkładu, na co on miałby być przeznaczony, jakie kredyty miałyby być zaciągnięte. Dlatego nie możemy w tym momencie wyrazić zgody na powstanie Polskiej Grupy Promowej – przekonuje Mirosław Folta.
Nie wiadomo jeszcze, jak ten konflikt zostanie rozwiązany. Prawdopodobnie do siedziby PŻM będzie musiał się udać sam szef MSP – Andrzej Czerwiński i prowadzić rozmowy z Radą Pracowniczą.
W czerwcu tego roku został podpisany list intencyjny w sprawie powstania Polskiej Grupy Promowej. Jego autorami są przedstawiciele spółek Polskie Inwestycje Rozwojowe oraz armatorzy PŻB i PŻM. Dzięki tak zaproponowanej strukturze, Ministerstwo Skarbu Państwa będzie sprawowało kontrolę nad PGP. PIR ma pełnić role podmiotu zarządzającego portfelem inwestycyjnym. Spółka miałaby rozpocząć działalność w przyszłym roku.
W skład floty PGP wejdzie10 promów: Polonia, Skania, Wolin i Gryf - należące do PŻM, Galileusz, Kopernik i Jan Śniadecki - Unity Line oraz Mazovia, Baltivia i Wawel z PŻM. PGP będzie podmiotem zarządzającym i inwestującym w rozwój armatorów, które mają pozostać niezależne.
CMA CGM i Bpifrance chcą dekarbonizować branżę morską we Francji. Tworzą fundusz o wartości 200 mln euro
SEA Europe: Czas na wspólną pracę na rzecz Europejskiej Strategii Przemysłu Morskiego
Warunki klimatyczne i zagrożenie tras morskich zmartwieniem Włochów. Chodzi o wzrost cen... kawy
Ukraińska agencja wskazała firmę, która zajmie się sprzedażą superjachtu zarekwirowanego rosyjskiemu oligarsze
Ciemne chmury nad Orlen Trading Switzerland. Utracone zaliczki dotyczyły ropy m.in. z Wenezueli
Władze USA decydują się na trzykrotne zwiększenia cła na stal i aluminium z Chin. Celem jest ochrona własnego rynku