W związku z wprowadzeniem przez administrację prezydenta Donalda Trumpa nowej polityki imigracyjnej oraz w zakresie ochrony granic, służby odpowiedzialne za ich kontrolę przystąpiły do działań w związku z rozporządzeniami wykonawczymi, wydanymi 21 stycznia br. Dotyczy to także formacji morskich i działań na akwenach należących do USA.
Jak informują służby prasowe US Coast Guard, działania zostały podjęte natychmiast w związku z wydanymi przez Biały Dom rozporządzeniami wykonawczymi. Wywołało to falę wielu negatywnych komentarzy, w tym zarzucających wręcz ochoczość do podjęcia się nowych zadań zleconych przez nową administrację prezydencką.
– Straż Wybrzeża USA jest najważniejszą na świecie formacją zajmującą się egzekwowaniem prawa morskiego, niezbędną do ochrony granic morskich Ameryki, integralności terytorialnej i suwerenności. Zgodnie z rozkazami wykonawczymi prezydenta, poleciłem moim dowódcom operacyjnym natychmiastowe zwiększenie zasobów - kutrów, samolotów, łodzi i specjalistycznych sił do rozmieszczenia - w celu zwiększenia obecności Straży Przybrzeżnej i skupienia się na kluczowych obszarach – przekazał adm. Kevin Lunday, pełniący obowiązki komendanta formacji.
Siły straży wybrzeża mają zapewnić wsparcie dla innych służb, w tym celnych, a także aktywnie służyć ochronie granic na morskich odcinkach południowo-zachodniej granicy USA, szczególnie narażonej w związku z nielegalną imigracją oraz przemytem nielegalnych substancji. Wśród pilnowanych obszarów są wschodnia granica USA, szczególnie w pobliżu Florydy w celu powstrzymania i zapobieżenia masowej migracji morskiej z Haiti i/lub Kuby, granica morska wokół Alaski, Hawajów, amerykańskich terytoriów Guam, Wspólnoty Marianów Północnych, Samoa Amerykańskiego, Portoryko, Wysp Dziewiczych Stanów Zjednoczonych, między Bahamami a południową Florydą, południowo-zachodnia między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem na Pacyfiku oraz między Teksasem a Meksykiem w Zatoce Amerykańskiej (przypomnijmy, że jedną z pierwszych decyzji Donalda Trumpa była zmiana nazwy geograficznej „Zatoki Meksykańskiej” na „Zatokę Amerykańską”).
Straż Wybrzeża USA (US Coast Guard) jest największą formacją tego typu, posiadającą budżet większy niż niejedna marynarka wojenna na świecie. W odróżnieniu od innych formacji, w czasie pokoju podlega Departamentowi Bezpieczeństwa Krajowego, a nie Departamentowi Obrony. W razie wybuchu konfliktu podlega dowództwu sił morskich. Oprócz zadań związanych z ochroną granic, kontroli jednostek nawodnych, zwalczania przemytu i ratownictwa morskiego, jej jednostki biorą udział w misjach także na akwenach należących do państw partnerskich, choćby Bahrajnu czy Filipin. Współpracują przy tym z analogicznymi formacjami oraz siłami marynarek wojennych.
W swoim składzie straż posiada ponad 100 jednostek nawodnych, wśród
których są zarówno mniejsze łodzie patrolowe, jak i duże jednostki, w
tym lodołamacze. Co istotne, są one określane jako „kutry” od United
States Coast Guard Cutter (USCGC), choć niekiedy są to zdecydowanie
większe jednostki, jak choćby kutry typu Legend, mające 127 metrów
długości, 16 metrów szerokości i 4 700 ton wyporności, co czyni je
porównywalnymi z fregatami. Oprócz tego formacja ma w swoim wyposażeniu
lotnictwo w postaci samolotów i śmigłowców przeznaczonych do działań
obserwacyjnych, patrolowych i ratowniczych.
Polska i Norwegia współautorami bezpieczeństwa Bałtyku
Szef MON: zespół zadaniowy ds. programu ORKA przygotował rekomendacje dla rządu
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji
Władze Iranu zwolniły tankowiec zatrzymany wcześniej przez Strażników Rewolucji
Ostatni okręt kontrowersyjnej serii już w służbie w siłach morskich USA. Co dalej z serią Independence?