Do trzech wycieków paliwa doszło z rosyjskiego trawlera, który zatonął pomiędzy 14 a 15 kwietnia w okolicach Wysp Kanaryjskich. Władze wyspy stwierdziły, że z jednostki o nazwie Oleg Naydenov wyciekło około 120 kg zanieczyszczeń.
Obecnie trwa łatanie trzech dziur w statku przez zdalnie kierowany pojazd podwodny (ROV) należący do rządu Wysp Kanaryjskich. Władzom wyspy zależy na jak najszybszym usunięciu usterki, gdyż każda godzina oznacza kolejne 5-10 litrów zanieczyszczeń więcej. Możliwe, że we wraku znajduje się więcej wyrw, gdyż nie zdążono jeszcze zbadać całej jego powierzchni.
Powodem zatonięcia jednostki był pożar silnika, do którego doszło 11 kwietnia, podczas załadunku na statek ładunku tektury. Działo się to w porcie Las Palmas. Gdy okazało się, że ognia nie uda się zgasić, władze wyspy zdecydowało się odholować trawlera na 20 mil morskich od brzegu. Obawiano się bowiem wybuchu zbiorników paliwa. Oleg Naydenov zatonął z 1,409 tonami paliwa na głębokości ok 2,4 tys. metrów.
Obrazy z lokalnej telewizji pokazują 3,7-milową plamę paliwa na wodzie, znajdującą się bardzo blisko plaży dla turystów. Poniżej wideo z widokiem statku:
W rybach i owocach morza jest więcej PFAS niż by się wydawało
Młode foki na plażach. Co robić?
Szwedzki Greenpeace przeprowadził akcję przeciwko tankowaniu rosyjskiej floty cieni
MI: żeby pomóc armatorom rybołówstwa rekreacyjnego kluczowe będą zmiany ustawowe
Ruszyły zapisy na 24. Marsz Śledzia
Europarlament przyjął przepisy, które uderzą w polskie przetwórstwo rybne