• <

Bomba ekologiczna na dnie Zatoki Gdańskiej

Andrzej W. Święch

11.05.2015 19:30 Źródło: własne

Partnerzy portalu

Bomba ekologiczna na dnie Zatoki Gdańskiej - GospodarkaMorska.pl

Pozostałości wraku SS Stuttgart są obiektem nr 1 na liście zatopionych na naszych wodach jednostek zagrażających środowisku. Paliwo znajdujące się w szczątkach okrętu stanowi groźną bombę ekologiczną i stwarza poważne niebezpieczeństwo dla środowiska morskiego Zatoki Gdańskiej.   

Plama rozlewająca się po dnie Zatoki Gdańskiej

Pozostałości SS Stuttgart,  niemieckiego statku z czasów II wojny światowej, znajdują się niespełna 4 km od plaż Oksywia oraz Babich Dołów, na głębokości ok. 22 m. ” (…) w dnie pozostała znaczna część dennicy wraz ze zbiornikami paliwa, stanowiącymi dzisiaj źródło zanieczyszczenia” - stwierdził dr inż. Benedykt Hac, prowadzący badania wraku pod kątem skażenia środowiska (przeprowadzone po raz pierwszy w 1999 r. przez Zakład Oceanografii Operacyjnej Instytutu Morskiego w Gdańsku).

Próby rdzeniowe z miejsca zalegania szczątków okrętu wykazały skażenie gruntu ciężkim paliwem okrętowym (cieczą węglową powstałą w wyniku przetwarzania węgla) dochodzące do 50 cm, a w wybranych miejscach nawet do 80 cm głębokości.

„Kolejne próby wykazały, że paliwo na dnie pokrywa ogromną powierzchnię, bo aż 19-25 tys. m2, a powierzchnia gruntu wokół plamy, również wykazującego ślady obecności paliwa okrętowego była prawie tak samo duża” – twierdzi dr Hac. - „To tak jak gdyby pokryć 3 lub 4 boiska piłki nożnej warstwą skażonego (na głębokość pół metra) piasku nasączonego paliwem do tego stopnia, że stanowi półpłynną masę przemieszczającą się pod własnym ciężarem i otoczyć ten obszar drugim o zbliżonej powierzchni  (25 do 30 tys. m2) również nasączonej paliwem, tyle, że już w znacznie mniejszej ilości”.

Przekazane do Zakładu Ochrony Środowiska IMG próbki wykazały przekroczenie wszystkich 44 badanych wskaźników znacznie poza normy, a w przypadku analizy występowania wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA ‒ przypisuje się im własności rakotwórcze) szacuje się przekroczenie normy od 3 do 10 tys. razy.

Problem skażonych ryb
 
W 2005 i 2009 r. podjęto kolejne badania  wraku, w tym ocenę stanu życia biologicznego wokół szczątek. Przy powierzchni nie zaobserwowano żywych organizmów widocznych gołym okiem. Biorąc pod uwagę fakt, że pod wpływem prądów morskich skażona plama się przemieszcza, zagrożone mogą być połowy w okolicy Oksywia, Pucka czy Jastarni.  

Problem przemieszczania się skażonego gruntu jest poważny. Plama przesuwa się na północny wschód i w ciągu ostatnich 10 lat przemieściła się o kilkadziesiąt metrów.  Ruchy wynikają z nachylenia gruntu w miejscu skażenia w stronę Głębi Gdańskiej.

„Oszacowaliśmy, że do zanieczyszczenia tak wielkiej powierzchni potrzebnych było od 500 do 1000 m3 paliwa. Biorąc pod uwagę, że pod wpływem hydratacji paliwa powstająca mieszanina wody i paliwa zwiększa swoją objętość kilkukrotnie, a każdy metr sześcienny takiej mieszanki może zanieczyścić nawet 10 m3 gruntu (niektóre źródła podają wartość nawet 40 m3), otrzymujemy ogromną objętość skażonego gruntu szacowaną na 20 tys. do 160 tys. m3.” - komentuje dr Hac.

Katastrofa ekologiczna wisi na włosku

Zdaniem dr inż. Benedykta Haca, już możemy mówić o lokalnej katastrofie ekologicznej, która może przybrać znacznie większe rozmiary w nadchodzących dziesięcioleciach. Dlatego konieczne jest podjęcie niezbędnych środków mających na celu zbadanie, przeciwdziałanie oraz usunięcie w możliwym zakresie skażenia.

Administracja państwowa dostrzegła problem i w 2012 r. Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej podjęło działania na rzecz sfinansowania dalszych analiz wraku. Planowane początkowo na 2014 r. rozpoczęcie badań zostało przesunięte na rok bieżący.

Kilka słów o  SS Stuttgart

Zbudowany w 1923 r. dla niemieckiego armatora „Norddeutscher Lloyd”, SS Stuttgart mierzył prawie 172 m długości i prawie 20 m szerokości. Statek kupiła w 1938 r. działająca przy Niemieckim Froncie Pracy organizacja „Siła przez Radość” (niem. Kraft durch Freude) zapewniająca wypoczynek robotnikom oraz członkom NSDAP. Pod koniec lat 30. jednostka została wcielona do niemieckiej marynarki wojennej, gdzie pełniła rolę okrętu szpitalnego Lazaretschiff „C”. Stacjonując w 1943 r. w Gdyni, SS Stuttgart został poważnie uszkodzony podczas bombardowania przeprowadzonego przez Aliantów Zachodnich. Ze względów bezpieczeństwa pozostałych jednostek stacjonujących w porcie, zdecydowano się na zatopienie okrętu na redzie Gdyni.

Według oficjalnych danych statek mógł zabrać na pokład 485 pacjentów, 138 osób personelu medycznego i 290 członków załogi. Dokładna liczba rannych znajdujących się na pokładzie w chwili ataku nie jest znana. Szacuje się, że na statku mogło być ok. 900 osób. Bardzo niewielu przeżyło atak, pozostali zginęli na skutek pożaru wywołanego bombardowaniem. Wrak uznać można za mogiłę wojenną lub tzw. „mokry grób” (określenie często używane przez archeologów podwodnych, w odniesieniu do największych katastrof morskich) - choć oficjalnie nie posiada takiego statusu.

W 1950 r. podjęto próbę opracowania metody podniesienia jednostki, pierwsze podwodne prospekcje wykonano w 1952 i 1953 r. Jednak już w 1955 r. Komisja Kasacyjno-Wrakowa Polskiego Ratownictwa Okrętowego wydała ostatecznie orzeczenie, klasyfikując wrak jako przeszkodzę nawigacyjną, a tym samym wnioskując o jej usunięcie metodą pirotechniczną. Nurkowie przeprowadzający w 1956 r. kolejną prospekcję, nie wykryli na nim ludzkich szczątków, tym samym dając zielone światło do wysadzenia części kadłuba. Wiarygodność tego rozpoznania budzić może wątpliwości. Jednak nie można tutaj zapomnieć o ówczesnym kontekście politycznym. Operację usuwania wraku rozpoczęto w 1957 r.

 

Andrzej W. Święch

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.