Ukraińskie władze poinformowały 13 i 14 września, że na Morzu Czarnym pojawiły się okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej zdolne do ostrzału z użyciem pocisków przeciwokrętowych Kalibr. Władze wskazują wzrost aktywności rosyjskich sił morskich od czasu gdy zostały wycofane z Półwyspu Krymskiego. Cztery nosiciele pocisków manewrujących Kalibr są w gotowości na Morzu Czarnym.
Jako pierwsze komunikat w tej sprawie podały służby prasowe sił powietrznych na portalu Telegram, wskazując na obecność czterech okrętów. Nie podały przy tym, jakie są to jednostki, niemniej można przypuszczać, że to znajdujące się w składzie Floty Czarnomorskiej fregaty oraz małe okręty rakietowe.
Następnego dnia bardziej precyzyjne dane na Telegramie oraz X (dawniej Twitter) podała Marynarka Wojenna Ukrainy. Wskazała ona, że choć na Morzu Azowskim nie ma śladów aktywności rosyjskiej floty, za to na Morzu Czarnym dopatrzono się ich aż 16, z czego 7 było zdolnych do ostrzału z użyciem Kalibrów. To pozwala na ostrzał nawet 48 sztukami tej broni. Jednocześnie na Morzu Śródziemnym pozostaje aktywnych 5 okrętów, z czego 4 są zdolne do ataków Kalibrami w ilości 24 sztuk.
— Військово-Морські Сили ЗС України (@UA_NAVY) September 14, 2024
Tak duża aktywność rosyjskiej floty na Morzu Czarnym budzi ogromny niepokój, szczególnie po niedawnym ataku rakietowym na statek transportującym ukraińskie zboże. Przypomina to, że choć Flota Czarnomorska, wedle ukraińskich ocen, od początku trwającej ponad 2,5 roku wojny miała utracić 1/3 swojego potencjału bojowego, to wciąż stanowi zagrożenie dla portów i infrastruktury krytycznej Ukrainy. Szczególnie, że choć kraj potrafi skutecznie się bronić i atakować z użyciem pocisków rakietowych i nawodnych oraz latających dronów, tak z racji na brak potencjału morskiego nie może przeprowadzić skutecznej obrony swojej domeny morskiej oraz całkowicie wyprzeć Rosji z zachodniej części akwenu.
Należy wciąż też pod uwagę, że do 16 września Marynarka Wojenna Federacji Rosyjskiej prowadzi zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia morskie pk. "Ocean 2024", w którym biorą udział jej wszystkie związki taktyczne, poza Flotą Czarnomorską. Prawdopodobnie ze względów na obawy o ukraińskie próby dywersji, część okrętów tej formacji wyszła nieoficjalnie w morze celem przeprowadzenia ćwiczeń podobnie jak ma to miejsce na innych obszarach morskich. To samo dotyczy także okrętów operujących na Morzu Śródziemnym. Należy też pamiętać, że niedawne zniszczenie przez ukraińską armię promu wraz z ładunkiem paliwa w rosyjskim porcie Kawkaz, a wcześniej atak na Sewastopol, gdzie miał zostać zniszczony remontowany w stoczni rosyjski okręt podwodny Rostów nad Donem mógł doprowadzić do decyzji o zaktywizowaniu okrętów Rosji na Morzu Czarnym.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach