Ascalon, pływający pod rosyjską banderą 127-metrowy ro-ro doznał 23 września na Morzu Czarnym awarii silnika. Statek dryfował przez kilkadziesiąt godzin, zanim jego dowództwo zdecydowało o wezwaniu pomocy.
Według doniesień, silnik Ascalona zepsuł się 23 września, kiedy statek przepływał ze Stambułu do Noworosyjska, na północny wschód od Stambułu. Jednak dopiero 26 września statek skontaktował się z tureckim centrum i poprosił o pomoc.
Na miejsce oddelegowany został holownik Kurtarma 9, operacja holowania zaczęła się o 5 rano 26 września. Nie wiadomo jednak dlaczego Ascalon zwlekał tak długo zanim poprosił o pomoc. Jednostka w tym czasie pozostawała w dryfie. Statek mógł poprosić także o pomoc rosyjskie służby, jako że Rosja posiada na Morzu Czarnym własną flotę holowników, w tym wojskowe.
Obecnie Ascalon kotwiczy przed portem Stambuł.
Efektowne wysadzenie byłego tankowca podczas amerykańsko-filipińskich ćwiczeń
W Niemczech ochrzczono nową korwetę, FGS Karlsruhe
W Strefie Gazy zakończyła się budowa pływającego portu dla pomocy humanitarnej
Obfite efekty działań brytyjskiego patrolowca. Okręt zatrzymał transporty narkotyków o łącznej wartości pół miliarda funtów
„Orka” na finiszu. Do ogłoszenia przetargu zostały tygodnie
Kontenery, kreda, kokaina. Międzynarodowy kartel narkotykowy rozbity w Polsce